O tak, Craig Tyler to jedna z tych osób, które doskonale wiedzą, kiedy zadzwonić.
Podnoszę słuchawkę telefonu, całą dłonią naciskając na głośnik, bo Slipknot nie jest zbyt mile widzianym dźwiękiem, rozchodzącym się po domu w godzinach wieczornych. Przesuwam palcem po ekranie i odbieram.
- Halo alo.
- Cześć, Muminku!
Uważam Muminki za najbardziej przerażającą rzecz na świecie, ale postanawiam nie dzielić się z nim tą informacją.
- Cześć – zaciskam powieki. – ...misiu.
- Strasznie cię przepraszam za mojego brata. Jest trochę stuknięty i palnął za dużo. Cokolwiek ci nagadał, od razu mówię, że ja tak nie myślę.
- Uf – udaję ulgę, jak najlepiej potrafię. – Ulżyło mi, serio.
Wcale nie.
- To dobrze. I o co chodziło z Louise i jej żenującym postem?
Przecież dałeś pod nim serduszko, prawda?
- Nie wiem. Nie wiem – mówię szybko.
- Rozmawiałem z nią. Nie rozumiem, dlaczego jej tak wali na łeb.
- Przecież jej się podobasz, do jasnej cholery – wyrywa mi się.
- Ja? – śmieje się. – Schlebia mi to, ale ta partia jest już zajęta.
Jaaasne.
- No, ale chciałem też spytać o to, czy bycie moją Alicją jest nadal aktualne?
- Jak najbardziej.
- Kocham cię.
Wdech, wydech.
- Ja ciebie również. A teraz wybacz, muszę kończyć. Pa – rozłączam się i zbiegam na dół, aby zniknąć w narożniku kanapy i telepatycznie flirtować z Benedictem Cumberbatchem w telewizorze, odganiając od siebie wszystko, co nie jest kolejnym morderstwem w Sherlocku.
- Maeby, ostatnio coś niepokojącego się z tobą dzieje – oznajmia mój ojciec przy środowej kolacji, złożonej z pomarańczowego, podejrzanego makaronu z warzywami typu papryka, której nienawidzę całym sercem i na którą mam uczulenie.
Ale to tak na marginesie, mamo.
- Niepokojącego, powiadasz? – wciągam kluski do ust.
- Tak – odpowiada za niego mama. – Ostatnimi czasy całe popołudnia spędzasz oglądając seriale i czytając komiksy. Wiem, że to teraz modne, ale... Nie z taką częstotliwością, wiesz?
- Nie rozumiem, o co wam chodzi.
- Bo Maeby ma chłopaka – uśmiecha się Lenny.
Ty mały...
- Maeby? – mój tata unosi brew i zastyga w bezruchu. – Czy to prawda?
- No oczywiście, że TAK – oburza się Lenny, nie dopuszczając mnie nawet do głosu. – I zgadnijcie, kogo! – chichocze.
- No nie wiem – uśmiecha się krzepiąco mama, ale widzę też, jak zaczynają jej drżeć ręce.
- Tego dziwnego chłopca, który kiedyś do nas przyszedł! Tego, co maluje oczy jak Maeby!
Tego już jest za wiele.
- On nie jest moim chłopakiem i nigdy nim nie był! – wbijam widelec w stół i odchodzę od stołu, przewróciwszy krzesło.
CZYTASZ
That Odd Guy
Teen Fiction"To nieprawda, że on nie lubi ludzi. To ludzie nie lubią jego" Maeby Vincent, lat 16, wprowadza się do Londynu z typowej angielskiej wsi. W nowej klasie, w której aż roi się od książkowych "fejmów", poznaje "aspołecznego" chłopaka - Patricka Nichols...