Rozdział 20

1K 65 20
                                    

Agra

Teraz gdy o tym myślę to dostrzegam więcej szczegółów związanych z tą niezwykłą chwilą. Jego potargane włosy, piegi i zdziwienie malujące się na twarzy. Musiałam wyglądać podobnie w końcu ten malutki kroczek do przodu był zaskoczeniem nawet dla samej mnie.Pomimo, że moje ciało chciało abym pogłębiła pocałunek ostatnim wysiłkiem woli opanowałam się i cofnęłam.
To było niesamowite. Nie wiem co mnie podkusiło aby go pocałować ale chyba było warto. Krótki, delikatny pocałunek przepełniony uczuciem. Uczuciem do mnie. Gdy nasze usta się stykały świat wokół zwolnił i byliśmy tylko my. Spoglądałam w jego granatowe jak atrament oczy świecące się w znikających już promieniach słońca.

- Kylo! No dalej, chodź.- zawołałam ale nie otrzymałam odpowiedzi.

Zawróciłam aby pociągnąć go w stronę Zakonu. Jego już jednak nie było. Zniknął niezgodnie, tak po prostu. Po tym jak mu wybaczyłam on mnie najzwyczajniej zostawił.

- Faceci.- szepnęłam sama do siebie. Pokręciłam ze zrezygnowaniem głową i ruszyłam przed siebie. Po drodze spotkałam Farrę przez co nie byłam całkowicie sama. Zostawiłam ją na skraju lasu i dalszą drogę pokonałam sama.

Przed drzwiami mojego pokoju usłyszałam, że ktoś w nim jest. Żadna z członkiń Zakonu nie wchodziła nigdy bez mojego pozwolenia do pokoju. Kylo nie mógł być to przede mną, musieli byśmy się minąć. Załapałam za rękojeść miecza gotowa zaatakować intruza. Powoli otworzyłam drzwi i wychyliłam głowę. Rozejrzałam się po pokoju szukając nienarodzonego gościa.

- Niespodzianka!- wyskoczył Kylo nagle zza szafy. Przestraszona nagłym pojawieniem się Rena aktywowana miecz.- Spokojnie to tylko ja.

- Wiem, że to ty pacanie. Przestraszyłeś mnie.- powiedziałam chowając broń za pas i uderzając Kylo lekko w głowę.

- A to za co?- zapytał udając, że mój cios to zabolał. Powróciła tylko głową z uśmiechem i przytuliłam się. Odetchnęłam głęboko. Poczułam jego słodki zapach.

- Przygotowałem coś dla ciebie.- szepnął mi do ucha.

Spojrzałam w stronę, która pokazał lekkim ruchem głowy. Na szerokim parapecie postawione były malutkie świeczki a po środku stał wazon z błękitnym kwiatami o rozłożystych płatkach. Podeszłam powoli aby przyjrzeć się tym pięknym roślinom. Kylo korzystając z okazji usiadł na wolnym miejscu i począł mi się przypatrywać. Moje policzki pokryły się rumieńcem i aby choć trochę to ukryć zajęłam miejsce obok Rena. Spojrzałam w górę, na gwiazdy, które tak jasno świeciły tej nocy.

- Przy tobie ich blask gaśnie i to Ty świecisz najjaśniej.- powiedział wygrywając mnie z zadumy.

- Nie mów tak.- odparłam starając się ukryć róż na moich policzkach.

- Czemu mam tak nie mówić? To jest przecież szczera prawda.- mruknął opierając się o moje ramię.

- Opowiedz mi coś o sobie?- zapytałam i spojrzałam w jego głębokie granatowe oczu. Zobaczyłam w nich zamieszanie, smutek i złość.- Oczywiście jeżeli chcesz. Nie musi to być dużo.- dodałam szybko. Uspokoił się trochę na te słowa.

- Jak już wiesz, wcześniej nazwałem się Ben Solo. Krwista czerwień i czarny to moje ulubione kolory. W młodości kochałem ukrywać się pośród drzew i obserwować stamtąd ptaki, które nie świadome mojej obecności wygrywały najpiękniejsze melodie. Czasem zamierzałem ze sobą zeszyt i szkicowałem je. Na samym początku wychodziły niezwykle koślawo lecz po pewnym czasie potrafiłem w pełni oddać ich piękno.- słuchałam jego słów w między czasie przysunęłam i odparłam się o jego tors.

- W takim razie będziesz musiał dać mi jeden ze szkicy.- powiedziałam na co on się tylko zaśmiał i mocno mnie do do siebie przytulił.

Trwaliśmy tak przytuleni do siebie wpatrzeni w gwiazdy. Czułam się przy nim tak bezpiecznie, nawet nie zauważyłam jak oczy zaczęły mi się zamykać a ja powoli odpływałam w krainę snu.

Następnego dnia obudziłam się przykryta ciepłą pościelą. Obróciłam sie na drugi bok i o mało co nie krzyknęłam ze strachu. Obok mnie spał nie kto inny jak Kylo. Spojrzałam na jego spokojną twarz. Założyłam moje usta do jego i musnęłam je delikatnie. Na mój dotyk obudził się i przyciągnął mnie pogłębiają przy tym pocałunek.

- Dzień dobry śpiochu.- szepnęłam odrywając się od Kylo.

- Witaj księżniczko.- odparł i poglaskal mnie po wlosach.

- Nie mów tak. Nie jestem żądną księżniczką.- wstałam i ruszylam w stronę łazienki. Nie jestem księżniczką, one są ładne, mądre i znają rozwiązanie każdego problemu. Ja byłam niewolnicą, nie uczęszczałam do żadnej szkoły, pustynia zrobiła swoje i mam duże wątpliwości. Nie wiem co mam robić

Ubrałam się i gdy wróciłam do pokoju Kyla juz nie było. Korzystając z okazji wyszłam aby podziękować Roun za radę. Gdyby nie ona nie spędziła bym wczorajszej nocy z Kylo. Przemierzałam długie korytarze i nie napotkalam na swojej drodze nikogo. To nietypowe, zawsze ktoś jest. Zmieniłam zdanie i zamiast szukać Roun poszlam do komnaty Crow. Może ona mi wyjaśni co sie dzieje.

- Crow, to ja Agra. Mogę wejść?- zapytalam gdy pukalam do drzwi.

- Wejdź. Czekałam na ciebie.- usłyszałam odpowiedź i niepewnie weszłam.

- Kylo Ren musi stąd zniknąć. Natychmiast.- powiedziała gdy tylko zamknęłam drzwi.

- Dlaczego? On dał mi wybór. Mogę ru zostać lub wrócić z nim.- tłumaczyłam szybko.

- Nie dla tego. Yuki została ciężko przez niego raniona a Telna nie żyje.- ostatnie słowa wypowiedziała z gniewem. Zajęło mi kilka sekund zanim sens jej wypowiedzi do mnie dotarł.

To Kylo. To jego wina. Nie wiele myśląc wybieglam go szukać. Przecież dopiero vo mu wybaczyłam zeszłej nocy. Do tego rozmawiał ze mną wczoraj normalnie pomimo tego co zrobił. Nie chciałam myśleć ile osób zabił abybdo mnie dotrzeć ale teraz... Prawie zabił jedna z moich przyjaciółek a jednak był zdolny aby ze mną normalnie rozmawiać, całować.
Znalazłam go. Stał na brzegu lasu i patrzył na mnie.

Przepraszam, że dawno nie było rozdziału ale miałam mały kryzys. Zastanawiałam się nawet czy nie usunąć opowiadania. Na szczęście mam wspaniałe przyjaciółki, którym dedykuje ten rozdział. Są to oczywiście Shadow_Mind, Less_andra i BelllyJellly Bez nich najprawdopodobniej był by to koniec opowiadania. Dziękuję za wiarę we mnie.

Każdy zasługuje na drugą szansę.| Kylo Ren ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz