Mam nadzieję, że jeszcze nie pozbyliście się ZOO ze swoich bibliotek, bo (jak widać) jeszcze tu jestem. Komentarze pod epilogiem i notkami popchnęły mnie do kolejnej wypowiedzi.
Primo: plany co do drugiej części ZOO nie są pewne. Ja również bardzo mocno chciałabym kontynuować tę historię, ale nie w taki sposób, by powstał z tego bezsensowny tasiemiec. Jeśli podejmę decyzję, obojętnie jaką, wiadomość do Was pojawi się na moim profilu.
Secundo: wypominaliście mi nierozwinięcie wielu wątków, a więc wszystko teraz wyjaśnię i troszkę się rozpiszę. To, że czegoś nie opisałam, nie znaczy, że takowa sytuacja nie miała miejsca. Rzeczywiście nie wspomniałam o jakiejkolwiek rozmowie, w której Raven wszystko by wyjaśniła, ale uznałam, że to nie jest zbyt istotne. Być może był to błąd z mojej strony, ale chciałam bardziej skupić się na przemianie wewnętrznej głównej bohaterki.
Kolejny zarzut to chaos w ostatnich rozdziałach. Jest on po części celowy, a po części niezamierzony. W ten sposób chciałam oddać mętlik w głowie Raven (co chyba mi się nie udało).
Reakcja Cartera na zerwanie więzi była, jaka była, ale powiedzmy sobie szczerze, kto rozwodziłby się nad utraconą miłością tuż przed walką, w której może zginąć?
Pojawiło się też kilka głosów o tym, że Raven poleciała na Cartera już kilka rozdziałów po „śmierci" Nicka. Dla spokoju własnego sumienia przeczytałam początek i było tak, jak pamiętałam. Raven nie zapomniała o zmiennym tak szybko. Przecież niejednokrotnie wypominała go i walczyła ze sobą, by zbytnio nie zbliżyć się do Cartera. Nie było tak?
Mam nadzieję, że wytłumaczyłam się ze wszystkiego i że nie pomyślicie przez to źle o mnie. Nie szukam usprawiedliwienia, jedynie chcę pokazać Wam mój punkt widzenia.
Tertio: podczas mojego urlopu będę powolutku wprowadzała zmiany w treści ZOO. Wątki pozostaną takie same, wygląd postaci i miejsc również, ale postaram się dopieścić wszystkie szczegóły. To opowiadanie jest moim debiutem i chcę, żeby było idealne, bo... zdradzę Wam w sekrecie, że planuję napisać do wydawnictwa, oczywiście po skończonej korekcie.
Quarto: na sam koniec dziękuję za wszystkie komentarze! Nie macie pojęcia jak umilają mi czas w autobusie albo na lekcjach. Dają mi jeszcze większą motywację do pracy i do szybszego powrotu. Mam nadzieję, że o mnie nie zapomnicie!
Proponuję też taką malutką zabawę. Jeśli coś nie do końca jest dla Was jasne lub macie jakiekolwiek pytanie co do treści, piszcie je pod tą notką, a w przyszłym tygodniu (może wcześniej) odpowiem na nie, dodając kolejny rozdział.
Buziaki, szczerząca się do telefonu Carmen.
CZYTASZ
ZOO - ostatni Obiekt
FantasyKOREKTA Nasza przeszłość, wspomnienia, przyjaciele, rodzina... To wszystko tworzy nas jako jednostkę, kształtuje nasz charakter. Dzięki nim jesteśmy tym, kim jesteśmy. A jeśli to, co do tej pory uważała za prawdę, jest tylko złudną iluzją? Ile sytu...