- Scarlett!! - o nie, to znowu on... ostatni raz rozmawiałam z nim tydzień temu, myślałam, że sobie mnie odpuścił
- Hmm?
- Możemy pogadać?
- Jasne.
- Mm... Ale w cztery oczy...
- No okayPoprosiłam koleżankę, żeby na chwilę mnie zostawiła samą z Cameronem i dała mi chwilę porozmawiać z nim.
- Więc? Co chciałeś?
- Randki!
- Co?!
- Randki?...
- Tak. Zrozumiałam. Ale dlaczego? Miała być tylko jedna! W zamian za ratunek!
- No wiem... Ale... Chciałbym cię lepiej poznać...
- Zgoda.
- Zgoda?
- Tak. Czemu nie. Chyba, że chcesz mnie przelecieć! Jeśli tak to obiję ci tą śliczną mordkę!
- Aww... Właśnie nazwałaś mnie ślicznym!
- Jakoś nie przypominam sobie tego!- spojrzeliśmy sobie w oczy z powagą po czym wybuchnęliśmy śmiechem
- To...? Jutro?
- Jasne. Przyjdź o 18.
- Chodź tu! - szarpnął mnie za rękę w swoim kierunku i mocno przytulił po czym musnął delikatnie moje wargi*****
Ooo... *~*
Wiem, że pewnie rozdział masakryczny, ale tak wyszło 😂
Nie wiem czy już to pisałam, czy nie, ale mega dziękuję za 1000+ wyświetleń ❤❤
CZYTASZ
Messages II C.D. ✅
FanfictionNieznany: cześć skarbie :* Ja: czego nie zrozumiałeś w słowie SPIERDALAJ?! Nieznany: ja wszystko, ale widzę, że ty nadal nie dopuszczasz do siebie informacji, że nie dam ci żyć beze mnie <3 #19- Dallas (07.18)