#18

314 20 2
                                    

Punktualnie o 18 przyszedł po mnie Cameron. Standardowo znowu założył mi na oczy opaskę, żebym nie wiedziała gdzie idziemy. Oczywiście sprzeciwiałam się mu, że nie chcę powtórki z rozrywki, w której straciłam bluzkę, ale go to chyba nie obchodziło.

- Jesteśmy!- zdjęłam szybko opaskę, chciałam jak najszybciej dowiedzieć się gdzie jesteśmy

- Żartujesz sobie ze mnie?! - krzyknęłam ze złością prosto w twarz chłopaka

- Nie... Czemu? Chciałem zabrać cię w miejsce, od którego zaczęła się nasza cała przygoda... - przygoda?! Co on pierdoli?! Kurwa! Bez przeginy!

- Ughhh... Nie wierzę w ciebie!

- Chodź. Uwierz mi, że będzie fajnie!

Kłóciłam się z chłopakiem, że tam nie wejdę za żadne skarby. Unikałam tego lasu od tamtego czasu. Przez to miejsce kompletnie przestałam biegać.
Brunet non stop przewracał oczami i szukał wzrokiem czegoś. Zdziwiłam się jednak kiedy chłopak w połowie mojej wypowiedzi orzekł, że możemy jednak stąd iść.

Dziwne...Ciekawe co mu się stało...

*****
Jak myślicie? Dlaczego Cameron zmienił zdanie?
Może stwierdził, że nie ma sensu się sprzeczać. A może jednak był jakiś tego ukryty cel. 😂

Piszcie co uważacie i co sądzicie ❤

Messages II C.D. ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz