VII Kolejny raz nie dam ci uciec

25 8 0
                                    

Wstałam przed nim. Chyba nikt nie zauważył, że Leon u mnie śpi.

Dopiero teraz przyswajam co się wczoraj wydarzyło. On chciał się zabić. On chciał żebym to ja go zabiła. Nie rozumiem. Był zazdrosny, zaborczy. To że tu jest i jego pocałunki sprawiły, że to było lepsze niż seks z kimkolwiek innym, ale nadal mam dziurę wewnątrz która kurczy się i rośnie, ale nie zespaja. Co ze mną jest. Czy ja go nadal kocham? A może nie kocham? To takie głupie. Chcę go, ale czy on chce mnie? Czy był szczery?

Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi.

Jest 9 rano. Cholera zaspałam. Mój telefon ktoś wyłączył. Kto? Mam sporo nieodebranych połączeń od Łukasza i sms. Nie otworzyłam go tylko rzuciłam na biurko nad moją głową. Leżałam bijąc się z myślami. Wiedziałam, że powyżej dwóch dni nie mogę mieć usprawiedliwienia od rodzica, więc jutro muszę wrócić do szkoły.

Co z Rosjanami?

-O czym myślisz?-Zapytał z skupionym wzrokiem chłopak.

-Zaspałam do szkoły. Wyłączyłeś mój telefon?

Bo kto inny mógł to zrobić?

-Ktoś ciągle dzwonił.

Wie, że to Łukasz i pewnie już grzebał w moim telefonie.

-Ustawiłem sms-y na nieprzeczytane.-Jakby czytał mi w myślach.-"Wczoraj było świetnie. Nie mogę się doczekać, aż cię zobaczę. ", albo to lepsze "Gdzie jesteś? Martwię się.". Nie ma nóg?

-Wow jaki ty jesteś dorosły.-Powiedziałam ironicznie.-To mój telefon i nie powinieneś go dotykać.

-Dlaczego nie powinienem?

Bo nic nas nie łączy?!

-Bo nie jest twój i nie masz prawa grzebać w moich rzeczach. Proste.

-Będziesz już zawsze dla mnie taka niemiła?

-Przyzwyczaj się.

-Wow jaka jesteś dorosła.

Zacytował mnie?

-Pieprz się.

-Wolałbym cię.-Zaschło mi w gardle.-Nic nie powiesz?-Leżał na mnie okrakiem i patrzył mi w oczy.

-Zejdź ze mnie.-Walnęłam pięścią w jego klatę. Denerwuje mnie. Za kogo on się ma? Zabrał moje ręce i położył je nad moją głową, ale nie puścił ich.

-Wiem, że mnie chcesz.

-Jesteś za pewny siebie.

-Zawsze dla ciebie.

-I pewnie dla 1 000 innych lasek które pragną mieć STD akurat od ciebie.

-Nie mam STD, aż tak niskie masz mniemanie o mnie?

-Zasłużyłeś sobie na to. Nie zapomnij o tym, a teraz daj mi spokój.-Próbowałam mu się wyrwać, ale nic z tego. Patrzył na mnie szukając czegoś. Czego? Odwróciłam wzrok. Ujął moją twarz jedną ręką.

Naprawdę nie dam rady zbliżyć się już do niego. Nie dam.

-Co on ma, że się z nim pieprzyłaś?

Co? chyba nie powinien się pytać o to.

-Robię to co chcę. Jak będę chciała to zadzwonię po niego i będę się z nim pieprzyć w każdej chwili.

Wbiłam mu chyba sztylet w serce. Czuj to co ja Leon! Tylko ja go nie zdradzam. Był chwilę cicho. Zatkało go.

-Jest lepszy ode mnie?

Kłamstwa zdobią moją skórę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz