II Nowy początek nie czeka

48 8 0
                                    

Moje pożegnanie było nieco cyniczne. Weszłam do mieszkania chłopaka, gdy wiedziałam, że go nie ma, zostawiłam niezbyt długi list, a brzmiał on tak:
Zawsze uważałam miłość za brednie i miałam rację. Wszyscy kochają tylko siebie, a gdy czasem zdarzy się wyjątek i tak nie jest to stają się wrakami człowieka. Nie dorosłam do tego, żeby zrozumieć, że nie ma takiego czegoś jak miłość. Powinnam więcej myśleć o sobie, a właściwie to dopiero zacząć. Liczę, że już nigdy się nie spotkamy na naszej drodze. Z obawy na patologię w jakiej się obracasz, nie mogę powiedzieć Ci tego prosto w oczy. Uspokoiłam się i jestem w drodze do miejsca w którym nie będę musiała bać się o każdy dzień swojego marnego życia To przykre jak kończą ludzie, którzy otrą się o Twoje ramię.
                              Raczej wiesz kto
Nie wiem jak zareaguje na ten list, ale cóż. Nie w tym moja głowa. Skłamałam, że nie byłam zdenerwowana i co boli, myślę, że nadal go kocham, ale teraz muszę myśleć tylko o szybkim i bezproblemowym wyjeździe.
Wszystkie moje rozpoznawalne, szczególne dla mojego stylu ubrania oddałam do kosza PCK. Przed wyjazdem zamówiłam przez specjalnie stworzone na takie okazje konta ubrania, a matce powiedziałam, że babcia wyśle mi resztę, żeby nic nie podejrzewała. Choć tak naprawdę przyjdą do nas, a babcia nic o tym nie wie. Moja matka z nią nie gada, w końcu to jej była teściowa. Nie sprawdzi tego.
W noc ucieczki powiedziałam babci, że bardzo tęsknie za mamą i ktoś musi się nią zajmować, bo od paru tygodni jest w ciąży i za nią tęsknię, ale mama wspominała, że wynajmie jej coś w okolicy i będzie przy nas. Drugiej babci nigdy nie poznałam. Mama była z domu dziecka i jak odszukała swoich rodziców to nie chcieli jej nawet słuchać. Byli patologią, a matka kategorycznie zakazała mi szukania dziadków z jej strony.
Późnym wieczorem pojechałam taryfą do ostatniego otwartego sklepu odzieżowego w Szczecinie, gdzieś na przeciwnym brzegu odry i kupiłam czarną bluzę, do tego dopasowane legginsy z nike i szare buty tej samej marki i kilka koszulek, czapkę, ponieważ tylko sklep partnerski nike i jakiś sklep z samymi kolorowymi ubraniami w wzory jak dla emerytów były otwarte, a ceny co ciekawe nie na polskie emerytury w drugim sklepie.
Kupno tych rzeczy przekroczyła moje oczekiwania, ale byłam jedyną współwłaścicielką konta i spadkobierczynią ojca, więc miałam dość przesadną kwotę z wypłatą z polisy itd. po nim. Zatrzymałam się przy wyjściu i zobaczyłam, że sklep z torbami, walizkami i tej maści rzeczami też był otwarty, więc kupiłam torbę na ramię i plecak, nie mogłam ryzykować, że ktoś mnie rozpozna. Wpadłam także do drogerii i kupiłam krótkotrwałą farbę o kolorze czerni. Nigdy nie miałam, aż takiej paranoi. Nigdy.
Gdybym nie chodziła na każdą imprezę i nie upijała się to moje życie skończyłoby się zupełnie inaczej. Nie musiałabym uciekać przed nikim.
Do torby spakowałam same najpotrzebniejsze dokumenty, ważne pamiątki, kilka kosmetyków, książki, trochę gotówki którą wymienię na dworcu na euro, karty płatnicze, ulubiony pistolet i dopasowane naboje, scyzoryk, gaz pieprzowy, dwa noże, paszport, bilet na bus do centrum Berlina. Nie wzięłam żadnej elektroniki na wszelki wypadek. Kupię ją tak, a komputer mogę pożyczać od mamy.
Przed wyjazdem pożegnałam się z babcią. Podejrzewała coś, ale dała mi wyjechać. Gdy starsza kobieta zapadła w sen przefarbowałam włosy, przebrałam się w zakupione wcześniej ubrania i zadzwoniłam z komórki babci po taksówkę.
Bus z dworca autobusowego udało mi się zarezerwować na 4 w nocy i nikt nie sprawdził mnie na granicy, przy przystanku kręcił się znajomy typek Jimm'iego, ale nie rozpoznał mnie.
Dwa tygodnie szkoły mnie ominęły.
Wysłałam listownie dokumenty o wypisanie ze szkoły i prośbę o wysłanie je na stary adres. Nie mogę ryzykować, więc babcia wyśle je ponownie z moimi świadectwami tu nadając na nowo.
Przyszło już potajemnie parę paczek, ponieważ dopłaciłam za szybką wysyłkę, zależy mi w końcu na czasie. Kolor prawie zniknął. Zastanawiam się czy zafarbować włosy na inny kolor na stałe.
Pojutrze idę do szkoły tu. Dobrze, że uczyłam się niemieckiego wcześniej to trochę ułatwia. Nie przepadam za tym językiem i krajem, ale nie mam wiele opcji. Jakoś to będzie.
Jestem zdenerwowana jak diabli. Czy na pewno dobrze się zabezpieczyłam i jestem wolna? Mam teoretycznie tylko weekend.


Kłamstwa zdobią moją skórę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz