I Tymczasowy azyl

126 12 4
                                    

Wiesz dlaczego seryjny morderca nosi rękawiczki?

A wiesz dlaczego ja nie wyrzucam śmieci na ziemię?

Z tego samego powodu z którego on tego nie robi. Nie mogę pozostawiać po sobie śladów, my nie możemy.

Jeśli masz dowody na swoją zbrodnie to musisz je zniszczyć lub bardzo dobrze zataić, ukryć.

Jak zatuszować samą siebie?

Jak zatuszować nas?

Jestem za samolubna w stosunku do ciebie.

Minęły dwa tygodnie od naszej ucieczki od tego cholerstwa, nie wiem czy to wszystko się zmieni na lepsze. Chciałam uciec z tobą do Stanów, ale on znalazłby mnie. Nie! Znalazłby nas.

Pytasz kim jest ten on. Dowiesz się w swoim czasie. Muszę ci trochę zaufać kochanie. Dopiero co się poznaliśmy.

Do kogo ja się zwracam?!

Chyba nie zwariowałam.

Cholera mnie wie w tej chwili.

Cała ta historia jest popieprzona, bo choć on nie ma dużo znajomych w Niemczech to boję się, że nas znajdzie. Ukrywamy się tylko w małym miasteczku pod Berlinem i to tylko kwestia czasu jak dorwie nas jego zgraja, jak nie on sam.

Nie wiem co gorsze moi starzy kumple czy były ukochany. Nie potrafiłabym spojrzeć w jego oczy po tym jak zdradził mnie z tą szmatą. Tobie chyba już przeszło, ale mi nie. Jesteś moją silną stroną, ale teraz ja paradoksalnie trzymam cię pod kapciem, choć ty nosisz silne glany to i tak, ja, strach cię zdominował.

Spal mnie.

Błagam.

Wybaczasz mi, choć tak cię zamiotłam pod dywan. Nie mam nikogo poza tobą.

Poprawka! Nie mam nikogo poza sobą.

Moja psychika jest zsiadłym mlekiem po terminie.

Nawet nie wiem do kogo ja teraz mówię.

Może po prostu będę to kontynuować, bo popadam w paranoję, której nie chcę.

Śmierć mojego ojca była moją winą. Był żołnierzem, a wróg ludzi z którymi byłam tak blisko, nasłał na niego swoich na misji, którzy go zamordowali jak się domyślasz. W aktach wpisano to jako wypadek przy ćwiczeniach. Wszystko perfekcyjnie zataili.

Jego zwłoki były trochę zmasakrowane przez upadek z stosunkowo niskiej wysokości, którą leciał samolot z którego rzekomo skakał. Matka nie przejęła się bardzo, tudzież dobre dwa lata zdradzała ojca z kochankiem, a po tym jak to odkryłam to tłumaczyła infantylnie, że "serce nie sługa, kochanie, a twój ojciec jest sobie to winien, prosiłabym, by skończył z wojskiem, nie posłuchał". Jest lekką suką z sztucznymi piersiami, długimi nogami, farbowanymi na blond włosami i niebieskimi oczami, zawsze nosi ukazujące jej szczupłą sylwetkę ubrania, ale nie ubiera się za zdzirowato na moje pieprzone szczęście.

Tak czy inaczej, cieszę się, że wygląd i charakter odziedziczyłam po ojcu.

Mam kasztanowe włosy, a moje oczy są dosyć dziwne, ponieważ jedno oko mam zielono-szare, a drugie złocisto-piwne, jestem dość dobrego wzrostu mam 1,78 m lub 1,82 m, nie pamiętam dobrze, to nie jest za bardzo istotne moim zdaniem. Zawsze dbałam o sylwetkę przez ćwiczenie, odreagowywałam tym parcie świata.

Moje życie wcześniej było dość chaotyczne i dziwne. Byłam inteligentną dziewczyną która za dużo się nie uczyła i miała średnią 5,0, a czasem 5,2. Miałam coś na wzór rozdwojenia jaźni. Z jednej strony miałam dobre oceny, a z drugiej zadawałam się z niebezpiecznymi dzieciakami i imprezowałam, ale nigdy nie brałam ciężkich narkotyków, ani nie handlowałam nimi.

To było trochę inne towarzystwo niż się wydaję ludziom. Nie było brudu, zdzir w dresach, obskurnych miejsc.

Imprezowałam z młodymi bogami wyższych sfer handlu narkotykowych. Co prawda zaczynali od brudzenia sobie rąk, ale teraz mają własne plantację marihuany lub laboratoria do tworzenia kokainy itp. gówien.

Żyją w dobrych domach, bądź apartamentach, mają własne sklepy z ubraniami. Utalentowani, młodzi projektanci, fotografowie, graficy, malarki, ale każdy ma to drugie oblicze. Niby utalentowana malarka, ale czyżbyś nie widział podobnej na ścigaczu na Bramie Portowej zeszłej nocy? Czyżby nie pędziła na nielegalne wyścigi na obrzeżach?
Oni kochają adrenalinę i dobrą zabawę.

Rozumiem ich. Nic bardziej nie uzależnia, niż adrenalina. Czujesz ją całym sobą. Rozchodzi się w najdrobniejszą część ciebie. Jest prawdziwą i wierną ci, toksyczną miłością. Wiesz ile możesz stracić, by poczuć ją, ale i tak to robisz, bo pragniesz jej. Oni żyją napaleni na nią, kiedyś też tak żyłam...

Dużo dzieciaków którzy umierali w własnych odchodach marząc tylko o tym, żeby zdobyć działkę, a jak już dostali towar to raczyli go często przedawkować, ale był jeden młody bóg "Jimmy" który ratował takich dzieciaków, wyciągał ich z bagna, ale w zamian robił z nich swoich łachów, ma brata którym był Leon. To on był tą tajemniczą postacią na początku, teraz już wiesz. Z pozoru wygląda na porządnego, przyszłego studenta, ale oczywiście, że nim nie jest. Miał miano męskiej dziwki, a to, że nie załapał jeszcze żadnej choroby wenerycznej wszystkich dziwiło, a szczególnie mnie. Jak widać nie mógł się oderwać od tego i mnie zdradził. To nie najgorsze co robi. Starszy brat daje mu pieniądze na życie, a Leon tworzył mu przepisy na narkotyki. Jest wybitny z przedmiotów ścisłych, trzeba mu to przyznać, ale na przestrzeni lat zepsuł się. Bałam się o niego. Potrafił wpadać w furię, stał się nerwowy, a raz wydawało mi się, że chciał mnie uderzyć. Strach o niego przerodził się też w strach o siebie. Tkwię w nim...
Wypadam z rytmu. Wróćmy po prostu do Leona.
Wcześniej mieszkał w USA z bratem. Jak byłam dzieckiem bawiliśmy się razem na "polskiej dzielnicy" w mniejszym mieście Stanów. Mieliśmy wiele wspólnego: rodziny w zachodniopomorskim, urodziliśmy się w Ameryce i inne pierdoły. Kolegowaliśmy się do mojego 12 roku życia, ponieważ moja rodzina musiała wrócić do ojczyzny opiekować się babcią.

Nie spotkałam ich więcej, aż do nocy gdy spiłam się na jednej z imprez i straciłam przytomność. Leon zabrał mnie do swojego mieszkania i tak się zaczęło, że weszłam w towarzystwo tego pokroju ludzi, ale na początku nie polubiłam chłopaka, lubił zabawiać się z co noc z inną, miał nie za dobrą reputację, tatuaże schowane pod schludną, za drogą koszulą i za nogawkami modnych jeansów, nie szanował raczej wielu osób których nie musiał. W szkole miał bardzo dobre oceny, brat chciał, żeby został chemikiem i pomagał mu na stałe w interesach z "firmą", a on to oczywiście robił, tylko po to, by zadowolić brata. W pokoju będąc jeszcze w klasie maturalnej miał już podręczniki do chemii dla studentów. Nie zawracał sobie głowy teraźniejszym tematem z tego przedmiotu. On już dobrze go znał.

Ranka gdy obudziłam się na kanapie w jego kawalerce byłam bardzo zdezorientowana, ale rozpoznałam Leona po tylu latach, opowiedział mi, że dwa lata temu wrócił do kraju i został tu na stałe. Trudno było mi ufać mu, więc pozwoliłam mu się zbliżyć bardziej, niż przyjaciele, dopiero po roku. Zostaliśmy parą, był pierwszym z którym uprawiałam seks. Później po paru miesiącach byłam już po szyję w tym gównie, bezgranicznie go kochałam, kłóciliśmy się, w pewnej chwili on mnie zdradził i wiedziałam, że jeśli z nim zerwę będę musiała uciekać i tak zrobiłam.

Na razie jest spokojnie, ale każdy dzień to strach, bo jeśli mnie znajdzie będzie parę opcji ze złości za przeciwstawienie się mu i zrobienie z niego idioty. Mogłam dostać kulkę w łeb lub zmieniłby się co jest wątpliwe i w końcu rzucił życie na które nie zasłużył, ale o tym co mu proponowałam i na co oczywiście się nie zgodził nie mam na co liczyć.

Więc pozostaje mi tylko czekać na dzień sądu ostatecznego...

Nie wiem, czy by mnie zabił, pobił, zmusił do wrócenia do niego. Nie mam pojęcia. Może mam o nim za bardzo złe zdanie i chyba bardziej boję się mu spojrzeć w oczy. Choć z drugiej strony zasztyletował mi serce bez noża. Nawet nie chcę znać wyjaśnienia. Mam tego dość i nie chcę do tego wracać. Tak jakby nigdy.

Kłamstwa zdobią moją skórę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz