W rodzinie siła.

128 6 5
                                    


Znalazłam się w pokoju, w którym kiedyś mieszkałam, jak byłam u Nico. Tyle wspomnień stąd. Nawet napis, który przed laty wyryłam na ścianie za łóżkiem, wciąż jest. "I never forget it". Te same biało-szare ściany. Te same drewniane meble. To samo niewygodne łóżko. Sprężyny wręcz wychodziły z materaca, ale jednak dało się spać na nim. Kolorowe zasłony zupełnie nie pasowały do wystroju, ale jednak nadawały temu charakter. Z okna rozlegał się widok na miasto, a raczej na dachy budynków zbudowanych jeden przy drugim. 

Napis na ścianie ma swoją historię, która wyryła się również w moim sercu. Jest przyrzeczeniem. Po śmierci moich rodziców obiecałam sobie, że nie zapomnę tego, co zrobili, a jeśli zdarzy się okazja, zemszczę się. W tym wraz z Rico jesteśmy równi. Nigdy bym nie myślała, że moje życie potoczy się takim torem. Naprawdę. Miałam zupełne inne marzenia, cele w życiu. Teraz wiem jedno. Dla ludzi, których kocham, mogę poświęcić wszystko.

Podeszłam do lustra, które tak jak wszystko było tu do zawsze. Spojrzałam w swoje odbicie. Nie spodziewałam się, że mogę tak wyglądać. Jestem nienaturalnie blada. Na twarzy są miejsca po troskach, smutku i rozpaczy, które towarzyszyły mi przez cały pobyt we więzieniu. Kości policzkowe się strasznie odznaczają, tak samo jak obojczyki. Schudłam przez depresję. Moje ciemne włosy nawet straciły swoją jedwabistość. Oczy są jedną wielką dziurą rozpaczy, nawet ciemny kolor dodaje im wiele smutku. A kiedyś były ciepłe, a czasem buchały ogniem. Więzienie strasznie mnie zmieniło. Muszę wrócić do dawnej siebie. Muszę się przebrać. Mam na sobie wciąż ten ohydny pomarańczowy kombinezon z numerem "2098". Rozpięłam zamek i rzuciłam go w kąt. Zostałam w samej bieliźnie. Na karku mam wytatuowane te same słowa, co są na ścianie. Zostaną ze mną na zawsze. Tak samo jak cienie trzech lecących ptaków, które wytatuowałam jako pierwsze na lewym obojczyku. Mają dla mnie dość duże znaczenie. Przypominają mi, że jestem wolna, że nic mnie nie więzi, nikt nie ma do tego prawa. Zrobiłam je, gdy miałam 18 lat.  Zauważam siniaki na prawym udzie. Ah no tak. Kopnął mnie wtedy ten strażnik, gdy nie chciałam wstać z łóżka. Wtedy to nawet łzy pojawiły się w moich oczach, ale nie dałam po sobie poznać bólu. Chciałam, by mnie zostawili w spokoju. 

Dobra koniec rozpamiętywania. Jestem tu, wolna i bezpieczna. Nie wrócę tam. Jest to już przeszłością, która już do mnie nie wróci. Koszmar się skończył. Muszę żyć dalej. Muszę powrócić do swoich planów i roboty. Victoria Cruz powraca z nową siłą. Nic już nie zdoła mnie powstrzymać. Ale no niestety nie można planować w samej bieliźnie. Podchodzę do szafy i ją otwieram. W sumie nie wiem, czego się spodziewam. W końcu nikt nic nie przygotował. A jednak, coś jest na półce. Wyjmuję to. Lena pamiętała o ubraniach. 

"Przebierz się i wracaj do żywych. Jesteś już z nami. Teraz wrócisz do starego życia. Zobaczysz. Już więcej Cię nie pochwycą. Wszyscy tęskniliśmy."

Ja za nimi także bardzo tęskniłam. Kładę ubrania na łóżku, a w następnej chwili zakładam krótkie spodenki z wytartymi dziurami oraz białą bluzkę, która odkrywa mi ramiona i przy okazji tatuaże. Pamiętała, by wziąć moje ukochane białe trampki. Nic więcej nie potrzebuję. Podeszłam do lustra i w jednej chwili zauważam ogromną przemianę. To nie ta sama dziewczyna, która stała tu przed chwilą. Teraz tu stoi prawdziwa Victoria, przywódca grupy przestępców, 25-letnia Meksykanka, prawdziwy ogień. Włosy wrócą do ładu sprzed 4 miesięcy. Potrzebują czasu. Pofalowane włosy związałam w kucyka, a pojedyncze kosmyki grzywki spadały mi po obu stronach twarzy. Nagle otwierają się drzwi i do mojego pokoju wchodzi Rico. Przerywam poprawianie włosów i rzucam się mu na szyję.

-Tęskniłam za tobą okropnie - mówię, objęta jego silnymi ramionami. Jak mi tego brakowało. Teraz jestem już z nim. Po moich policzkach spłynęły łzy. Rico gładzi moje włosy swoją wolną ręką. 

Dziewczyna z ulicy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz