V

562 29 0
                                    

Pierwszy raz poszłam się myć razem ze wszystkimi. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Odkręciłam wodę i włożyłam głowę pod strumień.

–Co mam zrobić?- chwyciłam krzyżyk i zaczęłam nim przewracać między palcami. Wiedziałam, że jutro będę musiała kogoś wywalić. Byłam wściekła. Uderzyłam z całej siły w ścianę.-Cholera, co ja mam teraz zrobić?!- osunęłam się na kolana i zaczęłam płakać. Woda doskonale maskowała odgłosy mojej rozpaczy. Nadchodził czas gaszenia świateł. Wyszłam z pod prysznica i zaczęłam się osuszać. Zakładając spodnie spojrzałam w lustro. Oczy miałam podkrążone od płaczu, a dodatkowo jedno z nich było podpite. Wyglądałam okropnie, miałam nadzieję, że nikt mnie nie zobaczy w tym stanie. Oczywiście jak zwykle los chciał inaczej. Gdy wyszłam z łaźni natknęłam się na Rina. Spuściłam głowę i przeszłam obok niego, jednak on złapał mnie za rękę.

-Płakałaś?- spytał zdziwiony.

Wyrwałam z jego uścisku rękę i poszłam dalej bez słowa.

,,Dobry człowiek woli sam cierpieć, niż na cierpienie drugich patrzeć"

-Piotr Skarga

Gdy zgasili światła położyłam się do łóżka, a z kieszeni koszuli leżącej obok wyciągnęłam obrazek z Jezusem Miłosiernym. Uniosłam rękę do góry żeby lepiej widzieć podobiznę Chrystusa.Po policzku spłynęła mi łza. Zakryłam oczy ręką, w której trzymałam obrazek. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziłam się o 4. Miałam jeszcze całą godzinę do treningu. Postanowiłam iść na siłownię, która była niedaleko naszego pokoju. Zaczęłam ćwiczyć. Ani się nie obejrzałam usłyszałam dźwięk trąbki, która zawsze nas budziła. Byłam już ubrana w mundur więc postanowiłam zrobić jeszcze kilka podciągnięć na drążku po czym wyszłam na śniadanie. Byłam głodna ale nie mogłam nic przełknąć. Każdy kęs z trudem przechodził przez przełyk. Za bardzo się denerwowałam. Poczułam, że zaraz wszystko zwrócę więc wyszłam do łazienki. Na treningu byłam strasznie zmęczona. Z trudem przychodziło mi wykonanie najprostszych ćwiczeń. Pod koniec biegów poczułam coś ciepłego na mojej wardze. Sięgnęłam ręką w to miejsce. Z nosa leciała mi krew. Szybkim gestem ją starłam tak aby nikt nie zauważył. Po treningu nadeszła pora ogłoszenia wyników. Stanęłam przed wpatrzonymi we mnie chłopakami. Patrzyli na mnie zdenerwowani . –Chrzanić procedury. Mam w dupie to co mówił dowódca.- Pomyślałam. –To moja decyzja.

-Kadeci!- wszyscy wpatrzyli się we mnie z jeszcze większą powagą.-Nadeszła pora ogłoszenia wyników. Dziś dowiecie się kto z was opuści wojsko i wróci do domu. Wyczytanych proszę o wystąpienie:

- Hikari Katsumi, NatsukoKokoro,-zaczęłam wymieniać wszystkich po kolei.- i Asuka Satomi. Z przykrością przyznaję, że wszyscywyczytani, czyli 25 młodych mężczyzn, którzy niedawno tu przybyli od jutra niebędzie już kadetami w tym wojsku.   

 ,,Przyłożono już siekierę do korzeni drzew; toteż każde drzewo, które nie przynosi dobrych owoców, będzie wycięte i w ogień wrzucone."

-Ewangelia wg. Św. Łukasza


Tak jak obiecałam rozdział się pojawił :3 Właśnie sprawdziłam liczbę odsłon pod moim opowiadaniem. 300 wyświetleń!! Jestem wam za to naprawdę wdzięczna, to dla mnie olbrzymi sukces ^^

Znaczenie imienia Rin - ,,dostojny, silny, zimno"

Motyl wojnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz