Rozdział 12

418 46 6
                                    

- Masz dobry nastrój - zauważył, zaskoczony Chris, kiedy następnego dnia przyszedł pod mój dom byśmy razem poszli do szkoły.

- To źle? - spytałam czepliwie, uśmiechając się i delikatnie mrużąc oczy.

- Nie, jasne, że nie. To po prostu dosyć dziwne. Od kiedy cię poznałem byłaś cicha i tajemnicza. Teraz trochę mnie zaskoczyłaś - odparł, przyglądając mi się z uwagą. Resztę drogi pokonaliśmy w dość krótkim czasie i stanęliśmy przed budynkiem. Przygryzłam wargę nieco zdenerwowana. Znowu pojawiły się wątpliwości i strach przed innymi. Co jeśli mnie nie zaakceptują? Ale wtedy przed oczami stanął mi Brad. Uśmiechał się ukazując urocze dołeczki, a w jego oczach błyszczały iskierki szczęścia. Na to wyobrażenie na mojej twarzy pojawił się uśmiech, gasząc irracjonalne obawy, które dopiero wtedy wydały się głupie. Popatrzyłam na Christiana i widząc, że on również chce dodać mi otuchy, złapałam go za rękę i pociągnęłam do środka.

Rozdzieliliśmy się na chwilę by schować kurtki. Gdy zamykałam drzwiczki mojej niebieskiej szafki, kątem oka dostrzegłam stojącą kilka metrów dalej, ciemną postać. Spojrzałam w tamtym kierunku i aż zachwiałam się na widok Melisy. Cofnęłam się nie mogąc uwierzyć w to co widzę, przy okazji wpadając na jakiegoś chłopaka.

-Uważaj jak leziesz - warknął, a potem uniósł głowę znad telefonu i jego oczy otworzyły się szerzej. - O rany, przepraszam. To była moja wina. Mam głupie pytanie. To ty jesteś tą dziewczyną, którą katowały Mel, Sally i Ana? - Odwróciłam się do niego z nadal szybko bijącym sercem.

-Tak, to ja - wyjąkałam cicho, mocniej zaciskając palce na torbie. Nie byłam pewna czy nieznajomy pomógłby mi gdyby moja oprawczyni zechciała dokończyć swojego dzieła, ale stwierdziłam, że lepiej będzie jeśli pozostanę w czyimś towarzystwie, dlatego spytałam go czy nie zechciałby podprowadzić mnie do wyjścia z szatni. Na moje szczęście zgodził się, nie zauważając mojej przerażonej miny. Niepewnie ruszyłam za nim wśród szumu licealistów, ze spuszczoną głową. Gdy przechodziliśmy obok wnęki, przy której wcześniej widziałam złotowłosą, odważyłam się rzucić tam szybkie spojrzenie, spodziewając się zobaczyć jej nienawistny wzrok. Ale niczego tam nie zobaczyłam, prócz gołej ściany w brudnym odcieniu cytryny. Serce podskoczyło mi do gardła, bo uświadomiłam sobie, że skoro nie ma jej tam, to obserwuje mnie, będąc niewidoczną dla moich oczu, a co jak co, ale wolałam widzieć wroga niż zwariować bo nie mam pojęcia gdzie jest i co robi.

-To jak do tego doszło? - spytał po chwili mój kompan. Spojrzałam na niego z niezrozumieniem. - No wiesz, dlaczego ci to robiły? To przecież zupełnie bez sensu. Chodzi o to, że jesteś mądrzejsza i masz lepsze oceny? Nie, to nie powód, żeby kogoś bić. Nadepnęłaś im na odcisk? To by mnie nie zdziwiło. Zawsze wyglądały na mściwe wiedźmy. Wiesz, takie pustaki, które noszą obcisłe kiecki, malują pięciometrowe pazury i ślinią się do chłopaków z drużyny... Czekaj. Chodzi o chłopaka? Logika. Laskom ich pokroju zawsze idzie o chłopaka. - Patrzyłam z szeroko otwartymi oczami na licealistę, który właściwie bez żadnej mojej podpowiedzi zgadł o co poszło. W sumie mogło mnie tam nie być i też by to wydedukował.

-Co? - spytał, ale i tym razem nie dopuścił mnie do głosu. - Chodzę do tej budy już drugi rok i zdążyłem poznać kilka osób. Poza tym moją przyjaciółką w tym i dziewczyną jest największa plotkara i gaduła w szkole - Maddie. Trochę to na mnie przechodzi - zaśmiał się z małym przekąsem. Odwzajemniłam uśmiech po czym pożegnałam się i podeszłam do Christiana.

-Kto to jest? - spytał przyjaciel, gdy brunet machając mi na pożegnanie odszedł w stronę grupki dziewczyn.

-Yyy... - odpowiedziałam inteligentnie, uświadamiając sobie, że nie poznałam nawet jego imienia. Tak zawierać znajomości potrafię tylko ja. - Nie znam jego imienia, ale to chłopak Maddie.

-Aaron - rzucił nadal patrząc na bruneta. Przytaknęłam w milczeniu na znak, że usłyszałam co powiedział i ruszyliśmy do sali od angielskiego.
____________________________

Wybaczcie że taki krótki, ale jakoś nie mam na to ff weny. Następny postaram się napisać dłuższy.
(#VampetteVamotShippers
#PolishVampettesHaveNadzieja <<<<<<< dla kumatych😂😂😂)
Do zobaczenia wkrótce

~Nika

Don't hurt me again |B.S| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz