Obrońca

91 8 0
                                    

- Wybacz , że mnie ostatnio nie było , ale miałem nieco spraw do załatwienia ....

Takasugi siedział w swojej ławce słuchając rudzielca. Dzisiaj był nieco rozdrażniony i nieprzytomny. Może to właśnie dlatego nie może przypomnieć sobie kiedy zdążył doprowadzić się do porządku i wyjść z domu, skoro przed chwilą leżał w ciepłym łóżku z nadzieją, że ten irytujący budzik w końcu się wyłączy. Może to wszystko przez to, że zasiedział się nadrabiając zaległości i jeszcze nie wypił porannej dawki kawy. Z tego stanu po części wyrwał go dzwonek na lekcje

- Nic nie szkodzi, każdy ma dużo na głowie - uśmiechnął się lekko korzystając z tego, że nie ma jeszcze nauczyciela w sali. Wreszcie ma okazje porozmawiać z kimś tak normalnie, a nie toczyć zacięty bój na wyzwiska i docinki. Wiedział, że znając życie niedługo przeciągną go na swoją stronę mocy, a muzyka i słuchawki będą jego najlepszymi przyjaciółmi. Tym razem jednak nie chciał, aby skończyło się tak jak zawsze. Zawalczy o jego przyjaźń i zaufanie, nawet po to by zrobić innym na złość

- idziemy po szkole na miasto ? - spytał tak od niechcenia, jednak zdziwił się nieco gdy rudemu najwyraźniej spodobał się ten pomysł

- no pewnie, przy okazji pokażę ci gdzie mieszkam i poszukamy jakiś fajnych miejsc. Powinieneś już wiedzieć gdzie co jest, w końcu dłużej jesteś w tej klasie nie ?

Chłopak widząc błysk w oczach rudzielca, gdy o tym wszystkim mówił nawet nie chciał mu przerywać, niestety zrobił to nauczyciel stojący od paru minut w sali i kilka chichotów.

- Takasugi, co powiesz na -15 punktów za to , że masz zły wpływ na nowego ucznia ? - jego "ukochany" nauczyciel japońskiego spojrzał na niego z wrednym uśmiechem na twarzy

znowu się zaczyna... - pomyślał i zaraz mu się odgryzł. Szczerze to miał już dość tej głupiej gierki, ale nie miał pojęcia jak to zakończyć raz na zawsze

- a co pan powie na zrzucenie piętnastu kilogramów, bo niedługo to trzeba będzie kogoś turlać do drzwi. Z resztą ja wcale nie mam na niego złego wpływu

W spojrzeniu mężczyzny można było dostrzec kpinę i ignorancje - no nie wiem... to może powinienem dać ci sporo pracy domowej i jakiś projekt, żebyś całkiem zszedł na dobrą drogę

- Proszę pana, ale on mówi prawdę i te dodatkowe zadania nie będą potrzebne - powiedział Kamui zanim Takasugi zdążył otworzyć usta. To takie całkiem miłe uczucie, gdy ktoś stoi w twojej obronie. Nauczyciel westchnął ciężko

- Tym razem niech wam będzie, ale jak jeszcze raz zobaczę , że gadacie to was rozsadzę i przynajmniej na moich zajęciach będziecie tak siedzieć do końca szkoły - posłał swój złośliwy uśmieszek zarezerwowany tylko dla fioletowo - włosego i wrócił do prowadzenia zajęć. Chcąc uniknąć ryzyka szybkiego przyłapania przez tego durnia zdecydował, że będą porozumiewać się przez liściki

- dzięki.. gdyby nie ty to pewnie miałbym zajęty cały najbliższy miesiąc, jak nie więcej - napisał na kartce i mu ją podsunął pozornie udając zainteresowanego lekcją. Nie musiał zbytnio długo czekać na odpowiedź

- Przecież nie będzie ci kitu wciskać, co nie ? Skoro najwyraźniej się na ciebie uwziął to nie ma mu co dawać kolejnych okazji by się czegoś przyczepił

Czytając to Takasugi lekko się uśmiechnął - czasami dla widoku jego wkurzonej twarzy jednak warto. Z resztą ta przepychanka trwa dość długo i wiem, że ani ja ani on już się nie wycofamy z tego.

Czytając to chłopak tylko przewrócił oczami i westchnął cicho wyrywając nieco większą kartkę i odpisał

- A nie pomyślałeś jak bardzo zniszczy ci życie gdy nie zdasz ? Wtedy to dopiero będzie miał dobry powód by ci dokopać. Tak sobie myślę, że jak nie będziesz sobie radzić to razem możemy się uczyć i zdasz na jakąś dobrą ocenę

Bo szczęście ma rudy kolorWhere stories live. Discover now