Rozdział 4: Co tu się dzieje...

140 15 13
                                    

Mam ważne info na koniec tego rozdziału, więc proszę przeczytajcie :<

~~---~~

Obudziłem się w... sierocińcu. Jakim cudem tutaj jestem? Przecież byłem w Podziemiach... Zdziwiony zacząłem się rozglądać po pokoju. Wszystko wyglądało normalnie. Ja... Wróciłem do domu?  Zapytałem sam siebie po czym wstałem z łóżka. Nie czułem bólu w miejscu gdzie Chara wbiła mi ten dziwny nóż.

Miałem na sobie swoje ciuchy. Pewnie znowu zasnąłem w ubraniach... Ciekawe która godzina... Chciałem wyjrzeć przez okno, ale jak spojrzałem w jego stronę... Nie było go tam. Ej co jest? Dziwne... Nie rozumiejąc dlaczego nie ma okna poszedłem w stronę drzwi. 

Otworzyłem je i moim oczom ukazał się kolejne dziwne zjawisko. Za nimi była całkowita pustka. Lekko zaniepokojony wszedłem, a drzwi zatrzasnęły się za mną samoistnie. Bardzo dziwne... Ruszyłem w stronę nie wiadomo czego.

Kiedy tak se chodziłem zacząłem widzieć bardzo dziwne rzeczy. Na mojej bluzie była... Krew... Czułem się coraz bardziej zaniepokojony i rozglądając się zauważałem jej coraz więcej... Zamknąłem oczy i stanąłem. Kiedy otworzyłem oczy kolejny straszny widok był przede mną. Widziałem wszędzie pył i naprzeciw mnie stała Chara z zakrwawionym nożem. Za nią było jeszcze więcej tego pyłu a pod jej nogą było ciało Frisk. Spojrzałem na Charę z przerażeniem i ledwo co mogłem wydusić z siebie słowa.

- C-co ty zrobiłaś?

- To nie ja im to zrobiłam. Tylko TY - odpowiedziała mi ponurym głosem. Echo rozległo się w pustce nie wiem jak.

- Ale... Ale j-ja nikomu bym tak nie z-zrobił... - odrzekłem drżącym głosem.

- Oj zrobiłeś i to przy mojej pomocy. Ale teraz nie jesteś mi potrzebny - po tych słowach przeszył mnie straszliwy ból. Kiedy spojrzałem na siebie zauważyłem nóż wbity prosto w moją klatkę piersiową i później padłem na ziemię martwy.

****

Obudziłem i wstałem gwałtownie do pozycji siedzącej. Obejrzałem się w około i zorientowałem że znajduje się w tym małym pokoju w Podziemiach. Odetchnąłem z ulgą. To był tylko koszmar... Chciałem wstać z łóżka. ale poczułem ból w moim lewym ramieniu i jak na niego spojrzałem widziałem bandaż na nim. Co się ze mną działo jak byłem nieprzytomny?  Lekko zdjąłem bandaż aby mnie aż tak nie ściskał i zauważyłem coś okropnego. Na moim ramieniu w miejscu gdzie przebił mnie duchowy nóż była tak jakby rana w kształcie cyfry 3. Od razu zacisnąłem z powrotem opatrunek i usłyszałem otwieranie drzwi.

Zza nich wyjrzała Toriel i gdy spojrzała na mnie od razu podeszła.

- Cześć moje dziecko. Jak się czujesz? - zapytała mnie ze słyszalną troską w głosie.

- Trochę mnie boli ramię i miałem koszmar... Ale czuje się okej - odpowiedziałem. Kozica przytuliła mnie uważając na ranę.

- Jak się tu znalazłem? - spytałem.

- Kiedy Frisk wracała z mojego domu do ciebie zauważyła, że leżałeś nieprzytomny z krwawiącą raną. Zaniosła cię tutaj. - 1. Jakim cudem krew tam była? 2. Silna dziewczyna z tej Frisk.

- Rozumiem. Ile tak leżałem?

- Dobre kilka godzin. Strasznie się martwiliśmy o ciebie. Dobrze, że nic ci teraz nie jest - powiedziała po czym puściła mnie z objęć - prześpij się jeszcze musisz nabrać więcej sił - ta troska w jej głosie... 

- Ok. - odrzekłem a Toriel z uśmiechem wyszła z pokoju. Położyłem się na łóżku i zasnąłem myśląc o co chodzi z tą liczbą.

Kilka godzin później

No cóż... obudziłem się. Wstałem z łóżka już nie czując bólu i wyszedłem z pokoju. Skierowałem się do salonu. Na fotelu siedziała kozica i czytała jakąś książkę a przy stole siedziała Frisk z Sansem. Widocznie rozmawiali. Podszedłem do nich.

- Cześć wam - powiedziałem lekko się uśmiechając.

- Hej Will - odrzekła dziewczyna z widocznym dużym uśmiechem.

- Wreszcie się obudziłeś koleżko - rzekł szkielet patrząc się na mnie z tym swoim nigdy nie znikającym uśmieszkiem - Spałeś jak kupka kości - uśmiechnąłem się szerzej a Frisk lekko się zaśmiała.

- O czym tam gadacie? - spytałem prosto z mostu.

- O różnych sprawach - odpowiedziała mi Frisk. Przysiadłem się do nich.

- Chciałbym wam o czymś powiedzieć... - poczułem że mogę z nimi porozmawiać o tych wydarzeniach z chyba poprzedniego dnia.

- Mów śmiało - powiedzieli oboje w tym samym momencie.

- Ok... Przed tym jak zemdlałem i mnie znalazła Frisk. Spotkałem pewną osobę. Bardziej wyglądała na ducha kogoś. Miała na imię Chara - kiedy wypowiedziałem to imię dziewczyna wzdrygła się a Sansowi oko(?) błysnęło na moment kolorem niebieskim - Coś nie tak? - spytałem zaniepokojony.

- My wiemy kto to jest Chara... - odpowiedział już poważniejszym głosem niski szkielet.

- A czy możecie mi o niej opowiedzieć? - chciałem wiedzieć o niej jak najwięcej.

- Dobrze... Jeśli naprawdę chcesz wiedzieć... - teraz skupiłem uwagę na słuchaniu kościotrupa - Może zaczniemy od początku... Chara była pierwszym człowiekiem, który wpadł do Podziemi. Została ona zauważona przez księcia Asriela. Zaprowadził on dziewczynę do domu i została ona zaadoptowana jako członek rodziny. Po jakimś czasie zachorowała na śmiertelną chorobę i umarła, a Asriel przejął jej duszę i wyszedł z jej ciałem na Powierzchnię. Został tam zaatakowany przez ludzi a kiedy wrócił... Rozpadł się w pył. Chara jest teraz złym duchem, który chce opanować umysł innego człowieka, który wpadł do Podziemi i zabić wszystkie żyjące potwory a potem zniszczyć całą ludzkość. Przejęła ona w pewnej linii czasowej Frisk i była bliska zniszczenia wszystkiego, ale udało mi się ją powstrzymać i Frisk zresetowała... To tyle... - obejrzałem się na nią. Trzęsła się i łzy jej spływały po policzkach a ja byłem lekko przestraszony. - Nie lubimy tego wspominać... - dopowiedział na koniec.

- Ja... nie wiem co powiedzieć... - rzekłem i przypomniało mi się coś - Kiedy byłem nieprzytomny. Miałem z nią koszmar... - opowiedziałem im wszystko co się w nim działo i kiedy skończyłem wyglądali na zaniepokojonych.

- Widać nie tylko nas dręczą koszmary - rzekł Sans - Chara próbuje nas złamać...

- Nie uda jej się to... Przynajmniej mam taką nadzieję - powiedziałem i wstałem z krzesła - Dzięki za te informacje... - poszedłem w stronę pokoju.

Zdobyłem dużo informacji, ale miałem jeszcze wiele pytań. Kim dokładnie był Asriel? Co to są te linie czasowe? i najważniejsze... Co oznacza liczba na mym ramieniu...

~~----~~

Dużo tu historii hue hue xd Mam szczerą nadzieje, że się spodobało ^^

A teraz INFO, o którym wspominałem na początku.

OTWORZYŁEM ASKBLOGA

Możecie go znaleźć w moich pracach :3

I taki Bonus:

*Will, Frisk, Potwory i Autor są otwarci na pytania!

A teraz spadam do następnego rozdziału

BOI

| Powieści Podziemi: Księga 1 Przygoda nie z tej ziemi | [NIEAKTUALNE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz