Rozdział 7: Dusza

84 11 6
                                    

Coraz bardziej mi wena podupada, więc dlatego rozdziałów... Sorka... Mam nadzieję, że rozdział się spodoba i jak mówiłem w poprzednim rozdziale... W tym też będzie dedykacja ;)

Lecim z tym koksem

~~----~~

Dotarłem do miejsca, które potwory nazywają Wodospadami. Od razu pokochałem to miejsce. Piękne widoki, kolorowe świata, te gwiazdy... Choć to nie były prawdziwe, ale i tak były śliczne. I jeszcze te echokwiaty... Tajemnicze kwiatki, które powtarzały każde powiedziane do nich słowo ciągle i ciągle, aż się powie inne.

Znalazłem sobie pewne miejsce wśród tych roślin i położyłem się i zacząłem rozmyślać. Huh... Tyle tego jest... Linie czasowe, Potwory... Oraz te ludobójstwa przez Frisk... Nie... To nie mogła być ona... Jest zbyt dobra na to by kogokolwiek zabić... Prędzej ta Chara... Co mi zrobiła, że mam tą "bliznę" na ramieniu. Jednak wiem tyle. Frisk jest za dobra na zabijanie.

- Oj nie prawda kolego - kiedy usłyszałem te słowa od razu zerwałem się do pozycji siedzącej i spojrzałem w stronę, z którego wydobywał się głos. Była to Eve. Ona umie czytać w myślach?

- Tak umiem - znowu odezwała się bliźniaczka Sansa.

- Ok... Skąd niby jesteś taka pewna co do Frisk? - zapytałem się jej.

- Ja... Tak samo jak i mój brat bliźniak mamy zdolność zapamiętywania poprzednich linii czasowych. Pamiętamy każde przejście neutralne i... Ludobójcze ścieżki ludzkiej dziewczyny... Ona zabijała Will... A Chara ją opanowywała dopiero przy walce z Sansem... To straszne jest patrzeć jak giną twoi przyjaciele i bliscy. 

- Huh... Teraz jest inaczej! Ja wiem, że ona więcej nic złego nie zrobi! Ja to czuje we własnej duszy! - po tych słowach się pokazało czerwone serce z niebieskimi końcówkami na górze.

- Cóż myśl jak chcesz. Ale jeśli dostaniesz nożem w plecy to nie mów, że cię nie ostrzegałam - zniknęła i znowu zostałem sam. Spojrzałem na "całą kulminację mego życia" jak to mówił Flowey. 

- Więc tak to wygląda -  powiedziałam do siebie po cichu i znowu się położyłem - Frisk nigdy nie będzie zła... Nigdy - kwiaty zaczęły powtarzać moje ostatnio słowo. Odkryłem swoje ramię z tą "blizną". Wolę nie wiedzieć co się stanie jak ten numer zamieni się na zero... Moje oczy zaczęły się same zamykać ze zmęczenia. Nie spałem długo...

Obudził mnie straszliwy ból w ramieniu. Zerknąłem w tamto miejsce i poczułem lekkie szczęście w tym bólu. Nie było już żadnej liczby tam... Kiedy minęło, odetchnąłem z ulgą i spojrzałem w inną stronę i widok jaki zobaczyłem zmroził mi krew w żyłach. Stała tam Chara, która trzymała moją duszę.

- Witam z powrotem - powiedziała ze swoim przeraźliwym uśmiechem.

- Cz-czego ty chcesz? - spytałem się lekko jąkając

- I jeszcze się pytasz? To jest oczywiste. - kolor mojej duszy zamienił się na czarny - CHCĘ ŚMIERCI NIEWINNYCH - po tych słowach zniknęła, a ja straciłem świadomość.

Perspektywa Frisk

Chodziłam po miasteczku w poszukiwaniu Willa. Po tym jak wyszedł z domu Toriel nie było już zbyt długo i zaczęłam się martwić. Na szczęście zobaczyłam Sansa, stojącego przed Grillbys . Szybko podbiegłam do niego.

- Cześć Sans - uśmiechnęłam się do niego.

- Siema dzieciaku. Co tam? - spytał się.

- Widziałaś gdzieś Wiliama? Szukam go już od jakiegoś czasu.

- Ostatnio widziałem go jak szedł do Wodospadów. Heh. Widzę, że komuś się na amory zebrało.

- Co? O czym ty wygadujesz? - zapytałam się trochę zmieszana.

- Coś czujesz do niego co? - odpowiedział mi pytaniem

- Wcale nie! - na moją twarz wkradł się rumieniec - nie udowodnisz tego - powiedziałam bardziej zmieszana i naburmuszona.

- Twoja twarz mówi co innego - mrugnął do mnie porozumiewawczo - Dobra. Leć do niego bo zmrozi ci do kości - uśmiechnęłam się lekko i poszłam w stronę Wodospadów. 

Prawdę mówiąc to co mówił to prawda. Czułam coś do niego i chciałam być przy nim. Chciałam znowu zobaczyć jego twarz, jego lekko rozczochrane włosy i uśmiech. Chyba się zauroczyłam. 

Weszłam do miejsca, które wskazał mi Sans. Pięknie tu jak zawsze na mojej twarzy twarzy zawitał wielki uśmiech. Ale tylko na chwilę. Poczułam coś niepokojącego. Zaczęłam się rozglądać nerwowo i po chwili zobaczyłam kupkę pyłu. Przestraszyłam się na ten widok bo przypomniała mi się ludobójcza ścieżka i zaczęłam się bardziej martwić o Willego. Nie chciałam by mu się więcej coś stało. Pobiegłam dalej.

Widziałam coraz więcej pyłu i... Krew?! Nie pamiętałam by potwory krwawiły, więc... Moja obawa co do Willa powiększyła się i zaczęłam biec ze małymi łzami w oczach.

Widoki tego wszystkiego przypomniały mi o poprzedniej linii czasowej. "18 left". Ten straszny napis mi mówił ile pozostawało do zabicia kolejnych niewinnych potworów.

Przebiegłam przez most, na którym miałam walkę z Undyne the Undying... " Musisz spróbować trochę lepiej niż TO." Te słowa odbijały mi się w głowie jak echo. Padłam na kolana płacząc.

Ja nie chcę więcej. Proszę zostawcie mnie w spokoju!  Płakałam coraz bardziej, lecz nagle przestałam. Nie! Nie mogę się poddać! Will potrzebuje mojej pomocy! Muszę pozostać ZDETERMINOWANA! Otarłam łzy po czym wstałam i zaczęłam biec rozglądając się za nim.

 Po jakimś czasie zobaczyłam go uśmiechnęłam się szeroko. Podbiegłam do niego i przytuliłam.

- Żyjesz! Tak się o ciebie martwiłam o ciebie - wtuliłam się w niego

- Naprawdę huh? - odezwał się bezdźwięcznym głosem. Puściłam go i odwrócił się w moją stronę. Poczułam strach i zimny dreszcz mnie przeszedł. Jego oczy były czerwone i puste a w ręku trzymał nóż, na którym był pył - Ciebie też miło widzieć... Ale lepiej będziesz wyglądać MARTWA! - Po tych słowach się zamachnął się nożem a ja zamknęłam oczy...

~~----~~

Hehe. Będzie BAD WILLY TIME =) 

Mam nadzieje, że rozdział się spodobał i czekajcie na kolejny, który będzie zapewnie pełen akcji ;) Oby mi wena dopisała...

Przy okazji *William i Frisk są zamknięci na pytania i wyzwania*

Jeśli chcecie zadawać pytania i wyzwania moim postacią i mnie zapraszam do ,,książki"

" Zapytaj mnie! (i innych) + wyzwania" Znajdziecie go na moim profilu 

To wszystko.

BOI

| Powieści Podziemi: Księga 1 Przygoda nie z tej ziemi | [NIEAKTUALNE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz