Rozdział 11: Układ

65 7 0
                                    

Bardzo przepraszam za to, że w pizdu dawno nie aktualizowałem tej opowieści. Byłem zajęty maratonem w tamtej książce i inny mi sprawami, na które nie miałem wpływu. 

Jednak mam nadzieję, że spodoba wam się rozdział z moim... Ciekawym motywem.

Enjoy!

~~----~~

Perspektywa Flowey'ego

Cześć! Jestem Flowey! Kwiatek... A tam pierniczę przywitania. I tak nie jestem od tego. Obserwowałem tego chłopaka od pierwszego spotkania... W jego duszy było coś... Ciekawego... Była inna niż inne. Myślę, że jest nawet silniejsza od tej, którą ma Frisk... Pełną Determinacji.

Jak już wcześniej mówiłem to śledziłem, gdzie tylko się dało... Wolałem unikać wzroku kogokolwiek. Oglądałem jak zdobywał przyjaciół (ohyda) i rozwijał się w Podziemiu. Kiedy zobaczyłem, jak pierwszy raz używał magii... Upewniłem się, że on jest unikalny... Czyżby on był potomkiem jednego z dawnych magów? Tego zapewnie nawet od niego się nie dowiem.

Musiałem gdzieś stracić uwagę, bo zauważył mnie już raz... Lecz udało mi się uciec. Wyszedłem z ziemi na lewo od wejścia do MTTResort, gdzie jego głupi przyjaciele urządzili mu urodzinki. Jak uroczo... okropność. 

Zastanawiałem się jak ubić go... Bardzo pożądałem jego duszy. Z nią pewnie byłbym niezniszczalny... I nawet ta głupia Determinacja tej dziewczyny by nie pomogła. Tylko właśnie w niej jest kłopot. Chłopak przyczepił się do niej jak rzep... Mam nadzieję, że nie zabujali się w sobie... Dziewucha z silną duszą i skurczybyk, który prawdopodobnie jest potomkiem starożytnych magów... Zajebiście.

Myślałem o tym tak długo, że nawet nie zauważyłem, kiedy impreza się skończyła i wszyscy poszli. Ogarnąłem się i już miałem chować się w ziemi... Kiedy usłyszałem znajomy mi głos.

- Cześć Azzy~ - przeszedł mnie zimny dreszcz. Ten głos... Do tego zna moje prawdziwe imię i zdrobnienie. Odwróciłem się i w moich oczach widać było przerażenie.

- Ch-Ch-Chara?! - prawie że wykrzyknąłem i zacząłem się trząść nie wiem czemu.

- Oczywiście, że tak durniu - zaśmiała się ironicznie - Szukałam cię. Mam pewną sprawę do ciebie.

- J-Jaką? - zapytałem od razu. Nie podobało mi się to, ale ciekawość wzięła górę.

- Otóż widzę, że bardzo cię interesuje dusza Williama - orzekła, jakby czytała mi w myślach - Więc mam pewien układ. Ja ci ją dam, jeśli zabijesz Frisk... Na dobre - na jej twarzy pojawił się straszliwy uśmiech.

- A da się? - spytałem bardzo zaciekawiony. Nieważne ile razy zabijałem tamtą dziewczynkę... Ona zawsze powracała i przegrywałem.

- Jasne, przecież nie zaproponowałabym ci tego, tylko bym cię zabiła od razu - prychnęła a ja tylko bardziej się bałem - Więc jak? Piszesz się na to?

- Ale... czy na pewno mogę ci wierzyć? Znam twoje sztuczki - powiedziałem trochę pewniejszy siebie. Ona tylko przewróciła oczami.

- Widzę, że masz głowę na karku - zaśmiała się złowieszczo - Możesz mi ufać. Ten William strasznie mnie wkurwił... Nie będzie dla niego litości - orzekła pojawiając nóż w swojej dłoni. Czarny jak noc - Tym nożem wymażesz Frisk z egzystencji. Wystarczy tylko jeden atak. Nie zmarnuj tego - podała mi nóż a ja go złapałem w jeden z korzeni. Obejrzałem go dokładnie i schowałem w ziemi. 

- Wiesz co sądzę o twoim planie? To wspaniały pomysł! (That's a wonderful idea!) - Oboje zaczęliśmy się śmiać tak złowieszczo, że każdemu by pewnie to zmroziło krew w żyłach.

Perspektywa Willamia

Siedziałem sobie samemu na ławce w Wodospadach. Pierwszy raz od koich urodzin, które bardzo mi się podobały. Teraz... Samotność mi trochę dokuczała, ale musiałem mieć spokój, by pozastanawiać się nad różnymi sprawami.

Pierwsza i chyba najważniejsza to skąd bierze się moja moc? Spojrzałem na moje ręce, na których miałem rękawice. Ciągle mi to zaprzątywało głowę. Jak z niej korzystać? Czy jest bezpieczna? Czy to dobrze, że ją mam? Tyle pytań, lecz zero odpowiedzi...

Drugą sprawą była oczywiście Frisk. Zakochiwałem się coraz bardziej w niej i coraz bardziej bałem się jej to powiedzieć... Muszę przestać o tym myśleć...

Zastanawiałem się też, kiedy wyjdę z Podziemi... Nie, że mi się tu nie podoba. Tu jest pięknie, ale im dłużej się tu przebywa... Tym bardziej czuje się jak w klatce... Nudno się robi.

Wstałem z ławeczki i zamierzałem właśnie pójść do szkielebraci, kiedy usłyszałem lekko zniekształcony głos. Odwróciłem się powoli na pięcie i zobaczyłem lekko przygarbioną osobę.
Miała czarny, sięgający do ziemi płaszcz, przez który niczego nie można było zobaczyć. Spojrzałem na twarz nieznajomego. Była to czaszka z dwoma pęknięciami.

- ...Jestem...Gaster... - powiedział prawie niezrozumiale - ...Znasz...Migowy...?

- Ta... - przytaknąłem zdezorientowany i zdziwiony. Myślałem, że on jest w domu szkielebraci...

- 'Dobrze' - pokazał rękoma, które pojawiły się dosłownie z nikąd - 'Jestem tu, żeby ciebie ostrzec.'

- Przed czym? - spytałem jeszcze bardziej zdezorientowany.

- 'Przed strasznymi rzeczami w twojej przyszłości' - wzdrygnąłem się - 'Lecz nie mogę tego powiedzieć dosłownie o co chodzi. Wymazałoby to mnie. Tak inaczej mówiąc tamten Gaster to tylko figurant.' - czułem się jakby czytał mi w myślach.

- Więc... Powiedz to o co ci chodzi na swój sposób - powiedziałem trochę pewnie i schowałem ręce do kieszenie.

- 'W porządku...' - zamigał i jego źrenice pojawiły się w kolorze... Wielu różnych kolorów i zaczął mówić normalnie... Jakby zdobył jakąś dużą moc -

Przeciwności na świecie jest wiele,
Jesteś silny, lecz o tym nie wiesz,
Swoją mocą zdziałasz dobro,
Lub złem zniszczysz wszystko,
Stracisz dużo, ale determinacja ci pomoże,
Jest wiele ścieżek do końca,
Zależy od ciebie jak do niego dotrzesz...

P

o tych słowach Gaster odwrócił się i zniknął w ciemności. Byłem w szoku, lecz potem szybko się ogarnąłem i pobiegłem w stronę domu szkielebraci.

~~----~~

Uff... Skończone. Jeszcze raz bardzo przepraszam za to, że tak długo rozdziałów nie było :<

Co do pseudo-przepowiedni to nie miałem zbytnio pomysłu. Może kiedyś ją zmienie lub zostawię, jeśli wam taka odpowiada. Piszcie o tym xd

Do zobaczenia w następnych rozdziałach :3

BOI

| Powieści Podziemi: Księga 1 Przygoda nie z tej ziemi | [NIEAKTUALNE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz