Epilog: Powierzchnia

66 9 9
                                    

Staliśmy na krańcu zbocza i patrzyliśmy na wschodzące słońce, nieźle z czasem trafiliśmy. W oddali widać było las, inną górę i wielkie miasto z dużymi wieżowcami.

- Czy to nie jest piękne? - spytał Asgore.

- W-wow... to jest n-nawet lepsze niż w telewizji. O WIELE lepsze! Lepsze, niż mogłam sobie wyobrazić! - powiedziała Alphys.

-Frisk, Will, wy tak żyjecie?! Światło słońca jest takie miłe... i powietrze takie świeże! Naprawdę czuję, że żyję! - wykrzyknęła Undyne uśmiechając się.

- HEJ SANS... CO TO JEST ZA WIELKA KULA? - zapytał swojego brata Paps

- To jest słońce bracie - rzekł i wzruszył ramionami.

- TO JEST SŁOŃCE?! WOWIE!!! NIE MOGĘ UWIERZYĆ, ŻE WRESZCIE JE WIDZIMY!!!

- Mógłbym tak stać i oglądać to godzinami - oznajmił król.

- Tak, to jest naprawdę piękne, czyż nie? Ale naprawdę powinniśmy pomyśleć nad tym co dalej - powiedziała Toriel.

- Oh, racja... Słuchajcie... To jest początek nowej, jasnej przyszłości. Era pokoju pomiędzy ludźmi i potworami. Frisk, Williamie, chciałbym się was o coś spytać. Czy będziecie naszymi ambasadorami? - spojrzałem na Frisk. Ona potaknęła, więc zrobiłem to samo.

- TAK! BĘDĄ NAJLEPSZYMI AMBASADORAMI! I JA, WIELKI PAPYRUS, BĘDĘ NAJLEPSZĄ MASKOTKĄ! PÓJDĘ ZROBIĆ DOBRE PIERWSZE WRAŻENIE! - okrzyknął Paps i pobiegł w stronę zejścia z góry.

- Cóż, ktoś musi go powstrzymać od wpadania w kłopoty. Czołem ludziska - powiedział starszy ze szkielebraci i ruszył w odwrotną stronę od wyjścia. Eve milcząc poszła za nim. Nie wiem dlaczego była ciągle cicho.

- Jeju, czy ja muszę robić WSZYSTKO? Papyrus, czekaj!!! - krzyknęła kobieta-ryba i pobiegła za młodszym z braci.

- Undyne! Zaczekaj też na mnie! - rzekła dinozaurzyca i zrobiła to samo, co Undyne.

- Ups. Powinienem coś zrobić? - Toriel spojrzała się na króla z pogardą - Cóż, to ja też pójdę - jak powiedział, tak zrobił i odszedł do zejścia z góry.

- Wygląda na to, że każdy niecierpliwi się - odwróciła się kozica w naszą stronę - Dzieci, wy pochodzicie stąd, racja? Pewnie macie miejsca, gdzie chcecie wrócić.

- Ja ci powiem mamo, że chcę zostać z tobą - uśmiechnęła się dziewczyna.

- Ja... Cały czas żyłem w domu dziecka... Bardzo mnie nie cieszy wrócenie tam, więc zostanę z wami - orzekłem entuzjastycznie.

- To śmieszne. Mogliśmy przez to wszystko nie przechodzić. Jeśli naprawdę chcecie zostać z nami, to zaopiekuje się wami tak długo, jak będzie to potrzebne - uśmiechnęła się do nas ciepło - Chodźmy, czekają na nas. 

- Daj nam chwilę - powiedziałem - Zaraz do was dołączymy. 

- W porządku moje dziecię. Tylko nie stójcie tu zbyt długo - rzekła kozica i poszła w stronę zejścia. Usiadłem na tym krańcu.

- Coś się stało Willy? - spytała Frisk i usiadła obok mnie.

- Tylko... Chce powiedzieć ci coś, co powinienem zrobić o wiele wcześniej - spojrzałem się na nią, a ona zrobiła to samo w moją stronę. Nagle niespodziewanie pocałowałem ją. Po chwili odsunąłem się - Kocham cię Frisk... - powiedziałem robiąc się okropnie czerwony na twarzy. Ona patrzyła na mnie tak przez chwilę, a ja czułem się coraz bardziej zażenowany i odwróciłem głowę w stronę słońca.

- Will... - powiedziała po momencie ciszy.

- Tak? - skierowałem głowę w jej stronę. Wtem ona odwzajemniła pocałunek, a ja byłem kompletnie skołowany i zmieszany. 

- Ja ciebie też kocham Willy - oznajmiła po tym. Czułem we wnętrzu ogromne szczęście a na zewnątrz robiłem się coraz bardziej czerwony. 

- I-idziemy do reszty? - spytałem. Frisk przytaknęła i wstała. Ja też to zrobiłem. Złapaliśmy się za ręce i ruszyliśmy do reszty uwolnionych potworów, trzymając się za ręce szczęśliwi.

Wreszcie udało mi się coś osiągnąć w życiu.

KONIEC













Czy aby napewno...?

~~----~~

To już jest koniec. Nie ma już nic~

Minął aktualnie rok od założenia mojego konta na Wattpadzie \('^').

W tę specjalną dla mnie datę oficjalnie zakańczam moją pierwszą i raczej nie ostatnią książkę  
 \(^-^)/

Na sam koniec chcę złożyć kilka podziękowań. 

Chciałbym podziękować każdej osobie, która to przeczytała do końca za docenienie mojej pracy ^^
Dziękuję też panu HubertDrapiewski za częste komentarze pod tymi nowszymi rozdziałami :D Bardzo lubię aktywnych obserwatorów x3

Dziękuję pani MisukiKanade oraz MartinaTheClique za pozwolenie użycia waszych OCetek ;d

Duże podziękowania składam panu TheVolti za wsparcie do pisania nowych rozdziałów i znajdywanie moich śmiesznych błędów xD

Bardzo mocno dziękuję mojemu najlepszemu przyjacielowi StaryOdkopywaczBajek za dawanie mi pozytywnej energii do pisania, pocieszania mnie w trudnych chwilach oraz nawet daniu pomysłu do rozdziału ;D

Wielu autorom, dzięki którym zdobywałem wenę na kolejne rozdziały. Między innymi KocineczkaStaryOdkopywaczBajek i Hithen.

Jednak największe podziękowania składam dla mojej najlepszej przyjaciółki od dzieciństwa, czyli XehranKilor, dzięki której powstało moje konto. Pewnie nigdy nie poznałbym wattpada bez niej, dlatego dedykuje jej ten epilog i CAŁĄ książkę x3

Oraz życzę ci wszystkiego najlepszego!!! Urodziny mojego konta, to też twoje urodziny, więc życzę ci wiele radości, pomyślności, dobroci, abyś wytrzymała tam u siebie i byś znalazła odpowiednią dla siebie osobę ^w^ 

Potraktuj to jako prezent ;]


No. Mój silniczek weny zdechł *patrzy na palący się silniczek z napisem "wena"*, więc to chyba tyle. Jeszcze raz dziękuję wszystkim czytającym. Jesteście dla mnie bardzo ważni. Ja teraz spadam. Zobaczymy się w kolejnej książce =D

BOI

🎉 Zakończyłeś czytanie | Powieści Podziemi: Księga 1 Przygoda nie z tej ziemi | [NIEAKTUALNE] 🎉
| Powieści Podziemi: Księga 1 Przygoda nie z tej ziemi | [NIEAKTUALNE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz