Rozdział 8: Walka

100 12 4
                                    

No kolejny rozdział dla was. Enjoy ;)

~~----~~

Nie poczułam żadnego bólu. Moje HP było nadal w takim samym stanie. Co jest?  Otworzyłam oczy i zrozumiałam co się stało. Nóż, który trzymał Will był wbity w wyrośniętej z ziemi kości dokładnie przed miejscem gdzie jest serce. Wyglądał na zaskoczonego. Obejrzałam się za siebie i w pewnej odległości zauważyłam Sansa i szybko do niego podbiegłam.

- Witam znowu dzieciaku - powiedział do mnie spokojnie - Gdybym nie przyszedł na czas, pewnie byśmy tak nie rozmawiali - spojrzałam w stronę Willego. Udało mu się wyjąć nóż - Biegnij. Ja się tym zajmę - posłuchałam się szkieleta i pobiegłam.

Perspektywa Sansa

Frisk uciekła i zostałem sam na sam z chłopakiem. Patrzył się na mnie swymi krwistoczerwonymi oczami i wiedziałem już, że to nie jest on tylko został przejęty przez Charę...

- Widzę, że znowu przejęłaś człowieka. Ale dlaczego jego? - spytałem się

- On był słabszy i łatwiejszy do przejęcia niż ta dziewczyna - odpowiedziała przez niego.

- Cóż... Znowu chcesz mieć ZŁY CZAS racja? - moje oko zapłonęło niebieską poświatą.

- Jeśli będziesz mi stał na drodze. To pewnie tak  - na twarzy mojego przeciwnika zagościł szyderczy uśmiech

- Strasznie zabałaganiona jest ta linia czasowa. No to przejdźmy do rzeczy - całe otoczenie stało się czarno-białe. Przed sylwetką Williama była jego dusza. Miała już 5 LV. Szybka jest ta Chara... Ale skoro przegrywała nawet z 19 LV to z tym będzie łatwiej - No dawaj. Twoja tura dzieciaku...

- Jak sobie życzysz uśmiechnięty śmieciu -  po tych słowach używając ciała chłopaka zaczęła nacierać na mnie z nożem. Ja jak zwykle uniknąłem każdego ataku i zaatakowałem własnymi.

Trwało to długo, ponieważ za każdym razem kiedy nacierałem kośćmi i blasteram, ona unikała z perfekcyjnością, lecz udało mi się zniwelować HP Willego do 1 HP a Chara zrobiła coś dziwnego. Ciało chłopaka puściło nóż.

- Widzę, że nie mam z tobą szans, więc poddaje się. Teraz możesz mnie z łatwością zabić - powiedziała, ale nadal na twarzy bruneta widniał uśmiech.

- Ale zgaduje, że jest pewien haczyk...

- Heh... Jednak nie jesteś aż tak głupi. Dobrze zgadujesz, ponieważ zabijesz JEGO, a nie mnie... Ja nadal będę żyć, a jeśli myślisz, że Will odrodzi się to jesteś w błędzie. Jego DETERMINACJA jest zbyt słaba by móc to zrobić. Masz teraz wybór... Albo zabijesz jego by mnie powstrzymać, albo go oszczędzisz i dopuścisz do dalszego mordu nawet twoich bliskich... Wybieraj - pierwszy raz byłem postawiony przed tak ciężkim wyborem. Nie chciałem, by on umarł na dobre... Ale też nie chciałem dopuścić do kolejnych zabójstw, lecz znalazłem na to sposób.

- To ja wybieram trzecią opcję.

- Phy. Wolisz żartować zamiast grać na poważnie. Jaka jest niby ta twoja trzecia opcja?

- Mój Specjalny Atak - uniosłem rękę do góry i ciało Williama do góry. Wypowiedziałem pewne słowo z języka, którego dawno nie korzystałem i rozdzieliłem ciało Willa z duchem Chary. Dziewczyna spojrzała na mnie z wielkim zaskoczeniem na jej twarzy a ja rzuciłem nią o ścianę i ciało chłopaka położyłem na ziemi i sam na nią padłem, ponieważ to co zrobiłem, było strasznie wyczerpujące i nie miałem nawet sił by ustać na nogach.

Perspektywa Chary

Byłam wbita ścianę bardzo zdezorientowana. Jak... Jak on to zrobił? Tego przecież nikt nie umie... Spojrzałam a to na ciało nieprzytomnego bruneta, a to na szkieleta, który ledwo co podpierał się rękoma na ziemi. Wyszłam ze ściany i zabierając nóż podeszłam, a raczej podleciałam do Sansa. Spojrzał na mnie nadal mając ten okropny uśmiech na twarzy.

- No i co teraz śmieciu? Jesteś słaby i bezsilny. I to wszystko po co? By zginąć za tego człowieka? Heh... Ty naprawdę jesteś IDIOTĄ... Jak każdy inny w tym głupim świecie. Przynajmniej w tej linii czasowej będę miała z głowy najtrudniejsze... ŻEGNAJ - zaatakowałam go nożem, ale... kiedy miałam już wbić go w niego... Nie mogłam ruszyć się. Co do jasnej cholery się dzieje?! Jakoś głową udało mi się poruszyć i zobaczyłam winowajcę tego wyczynu...

Perspektywa Williama

Odzyskałem kontrolę nad sobą, ale czułem ból i brak sił. Otworzyłem oczy. Wszytko było rozmazane, ale udało mi się zauważyć Sansa i stojącą nad nim Charę. Usłyszałem słowo "ŻEGNAJ" i nóż zaczął zbliżać do Sansa. Mój wzrok od razu przestał być rozmazany

- NIE! - krzyknąłem i wyciągnąłem rękę i stała się bardzo nietypowa, rzecz. Zielona poświata zaczęła świecić dookoła dziewczyny a sama została unieruchomiona. Wstałem pomimo bólu i zmęczenia z ziemi a ona odwróciła głowę w moją stronę.

- Ty! - powiedziała przerażającym głosem i machnąłem ręką i ku mojemu zaskoczeniu Chara poleciała w stronę, w którą machnąłem i wylądowała w ścianie - To twoja sprawka ty idioto - chwiejnym krokiem podszedłem w stronę Sansa nadal patrząc się na najgorszą osobę, którą poznałem - Zginiesz ty a później on - powiedziała do mnie i zaczęła nacierać na mnie a ja znowu wyciągnąłem rękę łapiąc ją w poświatę i rzuciłem o inną ścianę.

- Nie pozwolę ci na to! Nawet jeśli jestem słaby to nie dam ci zabić nikogo z moich przyjaciół! Jesteś okropna! -poleciała winny bok pomieszczenia - Będę stać ci na drodze za każdym razem, kiedy będziesz chciała kogokolwiek zranić! - mówiłem z pewną siebie w głosie.

- Heh... Tą rundę wygrałeś młody - przecież ona wygląda młodszą ode mnie... - ale nie myśl, że to koniec. Ja wrócę by zniszczyć ciebie i każdego, kto żyje w tym okropnym miejscu.

- Nie pozwolę ci na to - szybko powiedziałem.

- Cóż... Zobaczymy dupku. Do zobaczenia... - Chara zniknęła  ja czując, że już nie wytrzymam, padłem na ziemię tracąc przytomność...

~~----~~

Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał x3

also

*William i Frisk są znowu otwarci na pytania i wyzwania

Jeśli chcecie zadać pytania albo dawać wyzwania im i innym osobom z mojego opowiadania, zapraszam na mojego "askbloga", którego znajdziecie w moich pracach. I tak pewnie nikt tam nic nie napisze, ale cóż... Zawsze warto spróbować ^^"

Fun fact: rozdział ma dokładnie 888 słów xD

To wszystko co chciałem powiedzieć. Do następnych rozdziałów.

BOI

| Powieści Podziemi: Księga 1 Przygoda nie z tej ziemi | [NIEAKTUALNE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz