*Raahi Maharaj*
Tym razem miałem zamiar powstrzymać swój popęd seksualny i zachować się adekwatnie do sytuacji. Przejechałem dłonią po policzku chłopaka i uśmiechnąłem się delikatnie. Zmazałem kciukiem kolejne fragmenty rozmazanej na jego twarzy śmietanki i wypłukałem dłoń w wodzie.
- Pochyl trochę głowę w dół. - Rozkazałem delikatnie i zacząłem opłukiwać jego włosy, kiedy tylko to zrobił. Powoli, przeczesując jego jasne kosmyki, pozbywałem się brudu, chociaż nie było to takie proste. Zapewne szybciej by było, gdybym użył szamponu, ale bałem się, że Shiro mogłoby się to jednak nie spodobać, więc tym razem sobie odpuściłem i musiała wystarczyć sama woda z olejkiem do kąpieli. Gdy udało mi się pozbyć przebarwień na jego włosach, palcem wskazującym, który wylądował pod jego brodą, podniosłem jego głowę do góry. Ten sam palec chwilę później wylądował na jego nosie, lekko go przyciskając przez moment.
- Chyba mycie się nie jest takie złe nie? - Mówiąc to zacząłem płukać ramię zmiennokształtnego, ostatnie zabrudzone miejsce jakie widziałem, a gdy skończyłem, wstałem z zamiarem wyjścia z wanny i znalezienia ręcznika, którym mógłbym wytrzeć chłopaka. Moje ubrania zachlupotały niebezpiecznie, a ja czułem się kilkanaście kilogramów cięższy. Prychnąłem niezadowolony i postanowiłem je zdjąć. Najpierw pozbyłem się koszulki, która wcale tak łatwo nie chciała ze mnie zejść, kleiła się do ciała przez nadmiar wody, którą w końcu udało mi się z niej wycisnąć i materiał wylądował gdzieś na podłodze. Taką samą, a może i nawet trudniejszą walkę stoczyłem ze spodniami i dopiero w momencie gdy już miałem ściągać slipy, zorientowałem się, że najzwyczajniej w świecie urządziłem młodemu striptiz. Odchrząknąłem i nerwowo szybkim ruchem odsunąłem ręce od bielizny. Szybko, rozchlapując trochę wodę, wyszedłem z wanny i skierowałem się do szafki, w której znalazłem to, czego szukałem. Wróciłem do Shiro i zarzuciłem mu ręcznik na głowę.
- No, wychodzimy. Naleśniki stygną na dole, a zrobiłem się głodny jak wilk. - powiedziałem bez namysłu i szybkim ruchem wyciągnąłem chłopaka z wody. Drugim ręcznikiem zacząłem wycierać jego ciało, a gdy skończyłem, wylądował na kupce z ubrań.
- Idź się ubierz, ja też coś założę i idziemy zjeść. - Podrapałem się po głowie zakłopotany i ewakuowałem się z łazienki. Wylądowałem w pokoju, gdzie założyłem na siebie jakąś koszulkę i luźne spodnie. Bieliznę też zmieniłem.
Stojąc chwilę przed szafą i wpatrując się w niewiadomy punkt, zastanawiałem się właśnie nad tym co chciałem zrobić w tej łazience i aż czerwieniałem na twarzy z zażenowania i wściekłości. Byłem zły na siebie, bo chciałem go tam wziąć. Chciałem sprawić, żeby był mój, pomimo tego, że tego nie chciałem. Co się ze mną działo? To przez tą więź? Czy to cholerstwo tak ma działać? Nie podoba mi się to. Chyba powinienem wyjść i przypomnieć sobie jakim życiem,do cholery jasnej, do tej pory żyłem. Nie mogę wpaść w sidła żadnej pieprzonej sielanki, będąc tym kim jestem. Bliskie mi osoby są narażone na atak ze strony demonów, z którymi obcuję na co dzień, a to że teraz robię sobie chwilę przerwy, niewiele zmienia... Ale jednak... Może powinienem pozwolić sobie na odrobinę przyjemności z posiadania takiego szczęśliwego życia? Uroczego kochanka, który będzie przy tobie na dobre i na złe? Przecież więź łączy na stałe przeznaczonych sobie partnerów... Kurwa, nie. Nie zniszczę życia tego dzieciaka. Nie odchodzę na emeryturę, nie mogę czerpać przyjemności, dopóki nadal pracuję jako najemnik polujący na demony.
Przepełniony wszystkimi tymi emocjami krążącymi po moim umyśle, uderzyłem pięścią w drzwiczki szafy, które zatrzeszczały żałośnie, popękały odrobię i wygięły się trochę.
- Szlag by to... - Wyszeptałem pod nosem, gdy zobaczyłem, jakich narobiłem szkód. Westchnąłem... Nie mogę się tym teraz przejmować. Na pewno nie na pusty żołądek i na trzeźwo. Na razie pozwolę wydarzeniom biec własnym tokiem.
Z tym postanowieniem ruszyłem w stronę kuchni, by móc spróbować tego, co przygotował dla mnie Shiro, a gdzieś w głębi mojego serca, pomimo tego, że zaprzeczałem, rozlało się ciepło, bo ostatnią osoba, która dla mnie gotowała w moim marnym życiu, była moja matka.
Z uśmiechem już, wkroczyłem do pomieszczenia.
CZYTASZ
Shiro Ai - Biała Miłość [Yaoi] [Porzucone]
FantasyOpowieść o pewnym zmiennym (Shiro Yukim) i magu (Raahim Maharaju), którym życie spłatało nie jednego okrutnego figla. Jakiego spałata im tym razem? Tego dowiesz się, czytając tą książkę. Książka zawiera treści Yaoi (Boy x Boy) Nie lubisz? Nie czytaj...