*Raahi Maharaj*
Wszedłem po cichu do domu. Byłem zmęczony i obolały, nawet nie wiem po czym. Na dworze spędziłem więcej czasu niż planowałem, postanowiłem poukładać sobie w głowie wszytko, co będę chciał przedyskutować ze zmiennokształtnym i nawet nie zauważyłem, kiesy zaczęło wschodzić słońce, więc chyba zaczynałem trzeźwieć i dopadł mnie kac. Zamknąłem za sobą drzwi i rozejrzałem się po przedpokoju. Takiego widoku, jaki zastałem po wejściu, nie spodziewałem się. Stanąłem ze ściśniętym gardłem i dłonią na pierwszym guziku płaszcza i patrzyłem na drobną, skuloną pod ścianą postać.
Policzki Shiro pokryte były łzami, a moje serce zakuło złośliwie na ten widok. Przełknąłem ślinę i rozebrałem się najciszej jak umiałem. Powoli, na palcach podszedłem do chłopaka i przyjrzałem się dokładniej jego opuchniętej od płaczu twarzy. Musiał też zmarznąć, siedząc tak przy drzwiach w samej koszulce, w dodatku w mojej koszulce, jak zdążyłem zauważyć.
Przekląłem się w myślach. Delikatnie dotknąłem ramienia Shiro i potwierdziłem swoje przypuszczenia. Był strasznie zimny. Spuściłem głowę, a po moim policzku potoczyła się pojedyncza łza.
- Przepraszam... Przepraszam... Wybacz mi... Przepraszam... - Zacząłem szeptać jak mantrę, w czasie gdy powoli podnosiłem chłopaka w swoich ramionach z zamiarem przeniesienia go do łóżka. Stanąłem przed drzwiami jego pokoju i się zawahałem. Nie chciałem go zostawiać samego, ja nie chciałem zostawać sam... Szybko podjąłem decyzję i po chwili zmiennokształtny leżał na moim łóżku, szczelnie okryty moją kołdrą. Ja sam zrzuciłem w pośpiechu ciuchy i zostając jedynie w bokserkach, wśliznąłem się na miejsce obok chłopaka. Przyciągnąłem jego zmarznięte ciało do siebie i objąłem tak mocno, jak tylko mogłem, byleby nie zrobić mu krzywdy.
- Przepraszam... - Wyszeptałem i pocałowałem go delikatnie w czoło. Poczułem ciepło rozlewające się gdzieś wewnątrz mnie i ogarniającą mnie błogą senność. Rozmowa będzie musiała poczekać.*Shiro Yuki*
Czułem przyjemne ciepło rozchodzące się po całym zmarzniętym moim ciele i jasne światło, które padało na moją śpiącą twarz. Zacisnąłem mocniej powieki, ale kiedy i to zawiodło, powoli je otworzyłem, stwierdzając, że puki co nie zasnę. Przeżyłem szok kiedy zobaczyłem śpiącego Raahiego, który leżał tuż obok, przytulając moje ciało do swojego. Zamrugałem kilkakrotnie będąc pewnym, że to wszystko sen, ale Raahi nadal był tuż obok. Zmarszczyłem brwi i rozejrzałem się po pomieszczeniu w którym się znajdowaliśmy. Okazało się, że jesteśmy w jego sypialni, czego nie rozumiałem, bo przecież byłem pewien, że zasnąłem pod drzwiami czekając na niego, a biorąc pod uwagę jego wczorajsze słowa, to nawet jeśli przeniósłby mnie, to powinienem wylądować, na kanapie lub na moim łóżku. Uśmiechnąłem się sam do siebie widząc jego spokojną twarz. Odgarnąłem z jego czoła kilka czerwonych kosmyków i wtuliłem się w niego. Lubiłem ciepło, a ono od niego, aż biło, więc tym bardziej miło było przy nim leżeć, ale nic nie może trwać wiecznie, szczególnie, że byłem nadal pewny, że to wszystko sen. Uszczypnąłem się w ramie i poczułem ból, ale nadal się nie obudziłem. Oznaczało, to, że to nie był sen i Raahi naprawdę leżał obok mnie. Byłem szczęśliwy i to bardzo, ale szybko oprzytomniałem. Przecież miałem się wynieść, aby nie utrwalać więzi i nie robić mu kłopotów, a teraz leżałem przy nim ciesząc się jak jakiś idiota. Chciałem cicho wstać i zrobić nam śniadanie, ale trzymał mnie na tyle mocno, że nie byłem w stanie nawet się odsunąć. Westchnąłem cicho, ale z moich ust nie znikał uśmiech. Po raz kolejny spojrzałem na jego śpiącą twarz, na jego usta, które mnie kusiły, aby je pocałować. Zagryzłem wargę, chcąc się opanować. Ze względu na więź miałem naprawdę ogromne problemy z panowaniem nad pożądaniem, a jego zapach roznoszący się po pokoju wcale mi nie pomagał w uspokojeniu się. Nie sądziłem, że panowanie nad tym będzie tak trudne. Jedna z nóg Raahiego znajdowała się pomiędzy moimi. Przeciągnąłem się, przez przypadek ocierając o nią kroczem, a po moim ciele przeszedł przyjemny prąd, spowodowany, otarciem się kroczek o jego nogę. Dopiero teraz uświadomiłem sobie o moim wzwodzie. Sam nie wiedziałem, czy to dobrze czy źle.
CZYTASZ
Shiro Ai - Biała Miłość [Yaoi] [Porzucone]
FantasyOpowieść o pewnym zmiennym (Shiro Yukim) i magu (Raahim Maharaju), którym życie spłatało nie jednego okrutnego figla. Jakiego spałata im tym razem? Tego dowiesz się, czytając tą książkę. Książka zawiera treści Yaoi (Boy x Boy) Nie lubisz? Nie czytaj...