*Shiro Yuki*
Siedziałem na szafce i powoli starałem się doprowadzić mój umysł do stanu używalności, a kiedy mi się udało, nie powiem abym był w rewelacyjnym nastroju.
- Jak ja go nienawidzę... - krążyło mi przez głowę, byłem zły na niego, jak i na siebie.
Westchnąłem wiedząc, że nerwy nic mi nie dadzą zresztą, mój wilk był raczej spokojny, to tygrys był od sprzeczek, więc nie potrafiłem długo się gniewać, zeskoczyłem z szafki na której siedziałem, ściągnąłem brudne ze spermy bokserki i spocony podkoszulek, rzuciłem je gdzieś w kąt i podszedłem do wanny, ale w tej sekundzie przypomniałem sobie, jak bardzo nienawidzę się kąpać.
- I co teraz?... Nie ma bata nie wejdę do wody, a już na pewno nie z własnej woli... - mamrotałem zrezygnowany. - ciuchów na zmianę też nie mam... I co teraz?... Nie jestem na tyle głupi, aby zmienić się w zwierzęcą formę, tylko po to aby liżąc się uniknąć kąpieli...
Schyliłem się nad wodą, aby spróbować się przełamać, ale kiedy zobaczyłem odbicie swojego ramienia, a właściwie śladu po ugryzieniu na nim, coś we mnie pękło. Wiedziałem, że Raahi traktuje to jak jednorazową przygodę i sam chciałem tak o tym myśleć, ale nie miałem zamiaru puścić płazem oznaczenia mnie w tak głupi sposób. Więc mając głęboko w poważaniu nagość pochwyciłem ręcznik i wybiegłem z łazienki wpadając do jego pokoju jak torpeda.
Zastałem go jeszcze nie ubranego zakrytego jedynie ręcznikiem, normalnie bym się zarumienił i wybiegł spokoju, krzycząc za sobą przepraszam, ale nie teraz.
Byłem świadomy, że teraz pod wpływem gniewu, nie miałem uszy i ogona wilka, lecz tygrysa, który tylko zachęcał mnie do zrobienia mu krzywdy.
- Ty... T-ty... TY SKOŃCZONY IDIOTO!!! - wykrzyczałem się na cały głos.
Nadal trzymając kurczowo ręcznik, ciskałem z oczu piorunami w jego stronę.
- Idiota! Pamiętasz co ci wczoraj mówiłem!?! Poczytaj o mojej rasie jeśli masz zamiar mi cokolwiek robić! WIEC TERAZ Z ŁASKI SWOJEJ WYTŁUMACZ NA JAKĄ CHOLERĘ ŻEŚ MNIE OZNACZYŁ!?! Wiesz ile rzeczy mogę ci teraz wygarnąć!?! Masę! Po pierwsze, ,,Nie powinienem ruszać dzieci"? To mogę wiedzieć co to było!?! Po drugie nazwałeś mnie dzieckiem! Po trzecie, kto ci pozwolił zajść tak daleko!?! Poza tym jak myślisz w czym ja teraz będę chodził!?! To ja się tutaj dla ciebie poświęcam, mimo wstrętu do magii, specjalnie sam jej użyłem, abyś mógł spać, a ty mnie oznaczasz!?! DO JASNEJ CHOLERY WIESZ CO DLA ZMIENNEGO ZNACZY OZNACZENIE KOGOŚ!?! NIE? TAK MYŚLAŁEM! Wiesz jak bardzo mam ochotę się przemienić i poderżnąć ci gardło? Ogromną. Ale skoro jesteś idiotą to raczej, że nie pomyślałeś! Wytłumaczę ci co znaczy dla zmiennego oznaczenie! Oznacza trwały związek! Oznacza to, że należę do ciebie i nikt inny nie prawa na mnie nawet spojrzeć z brudnymi myślami!!! To tysiąc razy bardziej intymne niż byś mnie po prostu przeleciał!!! Myślisz, że nie wiem, że to była tylko jednorazowa przygoda? Myślisz, że nie jestem świadom, że mogłeś już mieć, a nawet na pewno miałeś takie przeżycia z innymi? Jestem tego świadomy! Byłem też gotowy na to, że to co się tutaj zdarzyło nie miałoby dla ciebie żadnego znaczenia i udawałbyś, że nic takiego nie miało miejsca! Ale nie kiedy mnie oznaczyłeś!!! - nie mogłem już wytrzymać padłem na kolana. - Mówiłem ci, weź za to odpowiedzialność... Nie wymagałem, abyś od razy zaczął ze mną chodzić, ani abyś się we mnie zakochał, nie wymagałem niczego... Ale chciałem tylko mieć pewność, że po wszystkim, wszystko będzie jakby nic się nie zdarzyło... CZY CHOĆ RAZ NIE MOGŁEŚ MNIE POSŁUCHAĆ?! MÓWIŁEM ŻE BOJE SIĘ MAGÓW, MIAŁEŚ TO GDZIEŚ! MÓWIŁEM, ABYŚ NIE DOTYKAŁ USZU! DOTYKAŁEŚ! BYŁEM W STANIE TO WYBACZYĆ!... Ale... A-ale... Chociaż odpowiedzialność mogłeś wziąć!... Wiesz ile razy w życiu zmienny może zostać oznaczony, lub sam kogoś oznaczyć?... Raz! TYLKO RAZ! WIĘC JEŚLI JAKIMŚ CUDEM MIMO IŻ NIE JESTEŚ ZMIENNYM TO OZNACZENIE ZADZIAŁA TAK JAK NORMALNE, TO NIGDY CI NIE WYBACZĘ!!!...
Zajęło mi chwilę aby się uspokoić, a kiedy to zrobiłem, odmieniłem się całkowicie. Wziąłem głęboki wdech i spojrzałem na niego z powrotem.
- Eh... Nieważne... Na szczęście ugryzłeś za wcześnie, więc nie powinno zadziałać... - westchnąłem, a następnie zarumieniony odwróciłem wzrok. - Masz szczęście... Nie dotknąłeś ogona, mimo że jest dwa razy czulszy od uszu i mimo wszystko panowałeś nad sobą, o ile można to było nazwać kontrolą nad sobą, na tyle, aby nic poważniejszego mi nie zrobić...
Przypomniałem sobie, że za wszelką cenę, chciałem uniknąć kąpieli, więc postanowiłem szybko zmienić temat.
- A-a tak poza tym, to na pewno wcześniej się nie spotkaliśmy? Mam wrażenie, że skądś znam twój zapach... To znaczy, sam nie wiem skąd, ale jestem pewien, że jest mi znajomy... Nieważne, to ja pójdę do pokoju, przepraszam, że na ciebie nakrzyczałem i że bez pozwolenia z tobą spałem...
Wstałem i zacząłem powoli wycofywać się do drzwi częściowo zakrywając moją męskość, ręcznikiem. Na mojej twarzy zagościł nerwowy uśmiech, a w duchu błagałem, aby nie zauważył, że nadal mam brudne uda od spermy i nie kazał mi się iść myć.
CZYTASZ
Shiro Ai - Biała Miłość [Yaoi] [Porzucone]
FantasyOpowieść o pewnym zmiennym (Shiro Yukim) i magu (Raahim Maharaju), którym życie spłatało nie jednego okrutnego figla. Jakiego spałata im tym razem? Tego dowiesz się, czytając tą książkę. Książka zawiera treści Yaoi (Boy x Boy) Nie lubisz? Nie czytaj...