Olivia
Punkt 7:45 zadzwonił dzwonek do drzwi. Ubrana w różową sukienkę zeszłam na dół i otworzyłam drzwi.
- Cześć - przywitałam się
- Cześć - nie mógł oderwać ode mnie swojego wzroku - Ładnie wyglądasz - skomplementował mnie - I do tego ładnie Ci w różowym - dodał A ja czułam jak moje policzki robią się różowe - A jeszcze jak zaczynasz się rumienić, to jest idealnie.
- Dziękuję - powiedziałam speszona cichym głosem - Ubiorę buty i możemy iść. - stwierdziłam i zaczęłam robić wcześniej wymienioną czynność - Możemy iść - oznajmiłam
- Masz naprawdę duży dom - stwierdził
- Z tego co wiem to Ty też. - uśmiechnęłam się
- Co powiesz na to, abyśmy poszli po szkole do mnie? - zaproponował
- Jestem za - zaśmiałam się
♡♡♡
- Czego Ty chcesz? - zapytałam wchodząc do szkoły z Ashem i widząc Josha.
- Olivia... Ja zrozumiałem swój błąd! Proszę wybacz mi i daj drugą szansę! - powiedział błagając
- Pierdol się. Chodź Ash - złapałam chłopaka za rękę i chciałam iść w kierunku schodów lecz poczułam rękę Josha na moim nadgarstku. - Czego chcesz? - zapytałam spokojnie
- Zostaw ją! - warknął chłopak towarzyszący mi odrywając rękę Josha od mojego ciała
- Nie wtrącaj się - rozkazał brunetowi - Wróć do mnie... - zwrócił się do mnie
- Nie! - pisnęłam - Idziemy - zwróciłam się do Asha i poszliśmy pod klasę
- Oooo.... A Wy to już się pogodziliście? - zapytała śmiejąca się Alice, a ja z piorunowałam ją wzrokiem, który w każdej chwili mógłby zabić - Dobra, już się nie odzywam - śmiała się dalej
- Co jest dzisiaj? - zapytała Mad
- Wtorek. - oznajmił Cody
- Co powiecie na jakiś wspólny wyjazd na weekend?
- Ej... To jest fajny pomysł.
- No wiem, bo wymyślony przeze mnie - wszyscy wybuchnęliśmy niekontrolowanym śmiechem
- Boże, Madeline jaka Ty skromna jesteś! - krzyknęłam z wyczuwalnym sarkazmem w głosie
- Teraz tylko wymyślcie gdzie jedziemy - rozkazała
- Może tam gdzie byliśmy w 2 klasie gimnazjum? - zaproponował Cody - A Ty David byś jechał? - zwrócił się do chłopaka obok Nas, widziałam że Madeline od razu spojrzała w tamtą stronę. Podejrzewam, że on jej się podoba. No w sumie jest przystojny, sympatyczny i wiele innych pozytywnych rzeczy o nim mogę powiedzieć.
- Ale o co chodzi? - zapytał zdezorientowany, pewnie gapił się cały czas na Madeline i nas nie słuchał
- Jedziesz z nami w weekend tam gdzie byliśmy w 2 klasie gimnazjum?
- A gdzie my wtedy byliśmy? To było 2 lata temu, prawie 3.
- No w tych domkach nad jeziorem.
- Już pamiętam. Czym wy tam niby chcecie jechać? Żadne z nas nie ma prawka.
- No właśnie... - powiedział zrezygnowany Cody
- Jeżdżą tam pociągi pajace - poinformowała ich Alice
- Jedzie się tam około 3 godziny więc... Kończy szkołę po 15, nie dojedziemy tam za późno żeby jeszcze gdzieś wyjść?
- Nie pójdziemy do szkoły.
- Jestem za! - krzyknął gwałtownie Ash, a my zaczęliśmy się śmiać. Zadzwonił dzwonek, lecz nikt na żadnej lekcji nie uważał bo byliśmy za bardzo podekscytowani wyjazdem.
♡♡♡
- To cześć! - powiedzieliśmy do znajomych i udaliśmy się w stronę domu Asha
- Prowadź przewodniku - chichotałam
- Oczywiście
Przez całą drogę panowała cisza. Gdy dotarliśmy pod dom chłopaka zaparło mi dech w piersiach. Był ogromny. Naprawdę.
- On.Jest.Ogromny. - oznajmiłam mu
- Bez przesady. Są większe.
- No są, ale ten i tak jest duży. - powiedziałam gdy wchodziliśmy do środka - Robimy pizze! - rozkazałam
___________________________________
Witam :3
Jest w miarę normalna porą na dodanie rozdziału 😉
Piszcie co o nim sądzicie :)
Ja zawsze pisze po 500-600 słów i nie wiem czy chcecie dłuższe. Ja tak normalnie nie lubię długich bo pomimo tego że w rozdziale coś się dzieje, mnie zaczyna nudzić gdy jest za długi. Zdecydowanie wolę krótkie. Piszcie czy zwiększyć do np. 700 :)Nikola228 👌✌
CZYTASZ
Nie potrafię kochać
Teen FictionOlivia na początku nie potrafi zapomnieć o byłym chłopaku. Jednak gdy zjawia się pewien chłopak, który broni ją przed natrętnym dupkiem, szybko zapomina o byłym. Dziewczyna odtrąca swojego obrońcę, stawia opór przed jakim kolwiek spotkaniem z nim. C...