19

3.2K 242 22
                                    

- Czekaj, czekaj bo nie rozumiem - stwierdziłem

- Pamiętacie jak byliśmy wtedy u dziewczyn i mówiliśmy, że nam się podobają? - zapytał

- No tak. - odezwał się David

- I pamiętacie jak Mad się obudziła i nas wygoniła?

- Do rzeczy! - krzyknęliśmy

- Dobra, już, dobra. A więc Madeline nie zrozumiała do końca o czym mówiliśmy.

- Czyli?

- One myślą, że my mamy inne na oku.

- Serio? - zaśmialiśmy się

- No tak.

- Aaaaa.... To dlatego Olivia krzyknęła, że to jest ta dziewczyna, która mi się podoba. - przypomniałem sobie

- To co robimy?

- Nie wiem ale ja już takich akcji z Liv nie chcę. - uśmiechnąłem się na samą myśl o tym co się dzisiaj stało. Moja słodka Collins jest o mnie zazdrosna.

- Dała Ci popalić.

- I to jeszcze jak. - zgodziłem się z nim

Olivia

- Dziewczyny co o tym wszystkim myślicie? - spytała Alice

- Ja już nie wiem co myśleć. Wierzę Ash'owi, polubiłam Jennifer ale i tak jestem o niego zazdrosna.

- Oj... Olivia... Ale są jakieś plusy tego, że podoba Ci się Ash.

- Jakie? - zapytałam zdezorientowana

- To znaczy, jeżeli bylibyście ze sobą to były by same słodkie dzieci. Wyobrażam sobie Was z taką gromadką - rozmarzyła się

- Alice! - upomniałam ją

- Co? - wystraszyła się mojego krzyku i zapytała o co chce. Jej mina, bezcenna

- Pytam się o te plusy.

- Zapomniałaś o...

- O kim?

- O Joshu - powiedziała. Faktycznie... Przez tą sprawę z Ashem zapomniałam o nim. Może to i dobrze. Bardzo mnie zranił, a na samo wspomnienie przechodzi mnie nie przyjemny dreszcz...

Chyba Jen przyszła...

- Cześć - powiedziała, gdy otworzyłam drzwi

- O hej, Jen - powiedziałam i wpuściłam ją do środka - Wiesz... Chciałam Cię jeszcze raz przeprosić... Głupio się zachowałam... Po prostu kiedy zobaczyłam Cię z Ash'em to emocje poszły górą i tak jakoś wyszło...

- Daj spokój. Jest okej - uśmiechnęła się do mnie ciepło, odwzajemniłam jej gest po czym poszłam po telefon

- 19:57, idziemy? - zapytałam

- Tak, możemy iść - powiedziała Alice i wyszliśmy w czwórkę. Byli już tam chłopacy, którzy próbowali rozpalić ogień. Udało im się dopiero po ponad 10 minutach, oczywiście z naszą pomocą. Było jakoś 25 po 20 jak zaczęliśmy smażyć kiełbaski. Wszyscy nie zmieścilibyśmy się przy jednym ognisku, dlatego najpierw robiły to dziewczyny, a później chłopacy.

- Już możecie - powiedziałam do nich, ze już mają miejsce na smażenie kiełbas po czym usiadłam koło Jen. - Skąd jesteś?

- Okolice Nowego Yorku - oznajmiła

- Na prawdę? - zdziwiłam się - My wszyscy z Nowego Yorku jesteśmy - uśmiechnęłam się

- Serio?

- Nie, na niby - chichotałam

- To musimy się kiedyś spotkać - stwierdziła

- Z pewnością. - odparłam

Jedzenie kiełbasek zajęło nam jakoś do 21. Później śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Dowiedziałam się, że jak Jennifer była mała to zjechała z samej góry z poręczy od schodów ruchomych i złamała rękę.

Było już grubo po 22 i zrobiło się już mega ciemno. Gdyby nie blask księżyca i rozpalone ognisko, można było by się zabić potykając o różne dziwne rzeczy.

- Mam super pomysł - oznajmił Cody

- Jaki znowu? - zapytałyśmy

- Idziemy do wody - stwierdził ściągając koszulkę

- Ja nie idę. Nie chce się przeziębić - powiedziałam

- A Wy?

- Ja idę - poderwała się z miejsca Alice. Zgodziła się pewnie tylko dlatego ze Cody idzie.

- To ja też - znowu takim samym sposobem poszli wszyscy. Nawet dzisiaj poznana koleżanka.

- A Ty, czemu nie idziesz, Ash? - zapytałam

- Zostanę z Tobą - oznajmił siadając obok mnie, a ja się tylko zaśmiałam - A do tego, woda jest pewnie lodowata.

- Przyznaje Ci rację - oparłam głowę na jego ramię, a on swoją ręką mnie objął mnie i przyciągnął do siebie, a ja poczułam ten słodki jego zapach

- Oni są kopnięci - stwierdził

- Prawdziwi wariaci - odparłam - Przepraszam Cię za tą sytuację dzisiaj. Narobiłam mam niezłego wstydu - przyznałam

- Przecież nic się nie stało.

- Nie mów tak, Ash bo stało się. Nie wiem co ja sobie myślałam

Delikatnie spojrzałam na niego. Zaczęliśmy się do siebie zbliżać, zmniejszając odległość między nami. Usłyszeliśmy krzyki biegnące w naszą stronę i czar prysł. To tylko nasi znajomi, chyba zrobiło im się zimno. A mogło być tak pięknie...

__________________________________
Co myślicie o rozdziale?
A tak w ogóle to zaraz wybije mi 5k wyświetleń o.O
Dziękuję!!!! Nie wiem czy mi się należy ponad 1k gwiazdek ale dziękuję!!!
Podoba się? - gwiazdka :)

Nikola228💋

Nie potrafię kochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz