- Powinniście mi dziękować - zaczął
- Niby za co?! - krzyknęliśmy razem z Ashem
- Gdyby nie ja, to nawet byście się nie poznali.
- Skąd wiesz, że się nie znaliśmy, hmm? - spytałam
- To było widać.
- Posłuchaj... Ja nie będę tracił czasu na Ciebie... - oznajmił Ashton i go pchnął - Nie wchodź nam w drogę - wycedził przez zęby, a mnie złapał za rękę i pociągnął w stronę swojego domu. Nic nie mówiłam. Wolałam to przemilczeć. - Wejdź - powiedział otwierając drzwi.
- Yhy
Weszłam w głąb luksusowego salonu. Na środku stał szklany stolik, po bokach dwie białe sofy i dwa fotele tego samego koloru. Nad stołem wisiał przepiękny żyrandol zrobiony z jakiś srebrnych kryształków. Ściany były beżowe, a na nich wsiały śliczne zdjęcia z dzieciństwa Asha. Na jednym stał koło piaskownicy z łopatką w jednej ręce, a w drugiej z wiaderkiem w samych majtkach. Jak to zobaczyłam to zaśmiałam się ale tak, aby spróbować go nie urazić.
- To co robimy? - spytałam tłumiąc w sobie śmiech, Ash tylko spojrzał na mnie krzywo
- Mówiłem mamie, żeby tego zdjęcia tu nie wieszała - powiedział zrezygnowany - Kiedyś po oglądamy twoje zdjęcia - uśmiechnął się jak jakiś szalony naukowiec, który ma plan jak zawładnąć światem. Wyglądało to komicznie z mojej perspektywy.
- Haha, dobra - śmiałam się - To co robimy?
- Poczekaj - zrobiłam to co kazał ale już się bałam co znowu mógł wymyśleć. Po chwili wrócił z lustrzanką i statywem
- Co Ty chcesz...?
- Sesje zdjęciową sobie zrobimy - wyprzedził moje pytanie
- Ty na serio?
- Z całą pewnością serio.
- Gdzie ją zrobimy? - zapytałam
- Tutaj - powiedział, spojrzałam na niego podnosząc jedną brew do góry z wyrazem twarzy "Gdzie Ty chcesz to kurwa robić?"
- Patrz - podszedł do jednej komody i ją odsunął. Faktycznie można było robić tam zdjęcia. Całe białe tło.
Laurtner włączył aparat, żeby zrobił nam zdjęcie za 5 sekund i od razu serie 10 zdjęć po czasie 3 sekund (dla nie kumatych tzn że zdjęcie się robi co 3 sekundy). Szybko się ustawiliśmy i pozowaliśmy jak do prawdziwej sesji. Na końcowe 10 zdjęcie pocałowaliśmy się.
- To mi się podoba - powiedziałam zachwycona pokazując ostatnie zdjęcie. Według mnie to zdjęcie zdecydowanie było najlepsze.
- Chyba najfajniejsze ze wszystkich - stwierdził
- Zdecydowanie
- Dobra, teraz Ty coś zaproponuj - powiedział wyłączając aparat i wynosząc go.
- Hmm... Może chodźmy do kina?
- Na co?
- Ostatnio była premiera horroru Obecność 2. Oglądałeś 1 część? - zapytałam, a chłopak się namyślał
- Nie, ale brzmi nieźle.
- Nom. To jak?
- Możemy iść
- Ok tylko pójdę jeszcze do łazienki - powiedziałam podchodząc do drzwi
- Mogę z Tobą?
- Chyba w snach - spławiłam go tak jakby i weszłam w głąb także luksusowej jak salon, łazienki. Wszędzie były błękitne płytki. Tylko na podłodze troszkę podchodzące pod białe. Na ścianie ogromne lustro i umywalka. W kącie prysznic, a po drugiej stronie w kącie kibel.
Załatwiłam to po co tam poszłam i wyszłam. Chłopak czekał już przed drzwiami.
- O której w ogóle ten horror?
- Jeżeli się nie mylę to 18:40, a jest... - spojrzałam na wyświetlacz telefonu - 17:12
- To mamy ponad godzinę.
- Dojście tam zajmie nam około 20 minut
- No to będzie 17:40 jakoś. Dobra, zajmiemy się czymś. A jeszcze bilety trzeba kupić.
Wyszliśmy z domu i kierowaliśmy się w stronę Focusa, w którym jest kino. Tak jak mówiliśmy, gdy doszliśmy było dokładnie 34 po 17. Podeszliśmy do kasy z biletami, gdzie była troszkę długa kolejka, staliśmy w niej ponad 5 minut. Gdy nadeszła nasza kolej podeszliśmy do kasy gdzie stała śliczna dziewczyna o pięknych czarnych włosach
- Dzień dobry, poprosimy dwa bilety na... - spojrzał na mnie z pytając wzrokiem
- Obecność 2 - posłałam jej ciepły uśmiech
- Dobrze, które miejsca? - zapytała miło odwracając do nas komputer.
- Może te? - spytałam go pokazując na ostatni rząd. W przed ostatnim siedziały jakieś 4 osoby, a ja lubię robić ludziom kawały. Rzucać popcornem czy coś w tym stylu.
- Niech będą.
- 38 złotych - u nas we wtorki zawsze bilety kosztują 24 złoty, ale wzięliśmy ulgowe na legitymacje szkolne.
Ash zapłacił dziewczynie i sprawdziliśmy godzinę. Była 17:44. Usiedliśmy sobie na ławeczce. Kiedy dochodziła. 18:35 poszliśmy po popcorn i colę. Wydawało mi się, że dziewczyna, która mam sprzedawała, flirtowała z Ashem.
- Dziękujemy - powiedziałam gwałtownie i odeszłam szybko. Podążyliśmy do swojej sali i usiedliśmy na swoje miejsca.
Horror nie był zbyt straszny ale dziewczyny pod nami bały się. Postanowiłam zrobić im jak w kinie 7D. Zaczęliśmy kopać w fotele i rzucać popcornem.
- A Wy co?! - krzyknął do nas jakiś chłopak
- Co Wy tu robicie - zaśmiałam się widząc, że to David, Cody i dziewczyny. - A Wy nie miałyście iść na zakupy?
- Mała zmiana planów była
___________________________________
Hej!
Zdziwieni? Rozdział ma ponad 700 słów. Nie myślałam, ze tak szybko go napiszę.
Chcecie takie dłuższe, czy takie jak zwykle?
Czytasz? - gwiazdkaMoże mały szantaż? ^^ :D
95⭐ - rozdział następnyNikola228 💋
CZYTASZ
Nie potrafię kochać
Teen FictionOlivia na początku nie potrafi zapomnieć o byłym chłopaku. Jednak gdy zjawia się pewien chłopak, który broni ją przed natrętnym dupkiem, szybko zapomina o byłym. Dziewczyna odtrąca swojego obrońcę, stawia opór przed jakim kolwiek spotkaniem z nim. C...