25

3.4K 215 20
                                    

- Powinniście mi dziękować - zaczął

- Niby za co?! - krzyknęliśmy razem z Ashem

- Gdyby nie ja, to nawet byście się nie poznali.

- Skąd wiesz, że się nie znaliśmy, hmm? - spytałam

- To było widać.

- Posłuchaj... Ja nie będę tracił czasu na Ciebie... - oznajmił Ashton i go pchnął - Nie wchodź nam w drogę - wycedził przez zęby, a mnie złapał za rękę i pociągnął w stronę swojego domu. Nic nie mówiłam. Wolałam to przemilczeć. - Wejdź - powiedział otwierając drzwi.

- Yhy

Weszłam w głąb luksusowego salonu. Na środku stał szklany stolik, po bokach dwie białe sofy i dwa fotele tego samego koloru. Nad stołem wisiał przepiękny żyrandol zrobiony z jakiś srebrnych kryształków. Ściany były beżowe, a na nich wsiały śliczne zdjęcia z dzieciństwa Asha. Na jednym stał koło piaskownicy z łopatką w jednej ręce, a w drugiej z wiaderkiem w samych majtkach. Jak to zobaczyłam to zaśmiałam się ale tak, aby spróbować go nie urazić.

- To co robimy? - spytałam tłumiąc w sobie śmiech, Ash tylko spojrzał na mnie krzywo

- Mówiłem mamie, żeby tego zdjęcia tu nie wieszała - powiedział zrezygnowany - Kiedyś po oglądamy twoje zdjęcia - uśmiechnął się jak jakiś szalony naukowiec, który ma plan jak zawładnąć światem. Wyglądało to komicznie z mojej perspektywy.

- Haha, dobra - śmiałam się - To co robimy?

- Poczekaj - zrobiłam to co kazał ale już się bałam co znowu mógł wymyśleć. Po chwili wrócił z lustrzanką i statywem

- Co Ty chcesz...?

- Sesje zdjęciową sobie zrobimy - wyprzedził moje pytanie

- Ty na serio?

- Z całą pewnością serio.

- Gdzie ją zrobimy? - zapytałam

- Tutaj - powiedział, spojrzałam na niego podnosząc jedną brew do góry z wyrazem twarzy "Gdzie Ty chcesz to kurwa robić?"

- Patrz - podszedł do jednej komody i ją odsunął. Faktycznie można było robić tam zdjęcia. Całe białe tło.

Laurtner włączył aparat, żeby zrobił nam zdjęcie za 5 sekund i od razu serie 10 zdjęć po czasie 3 sekund (dla nie kumatych tzn że zdjęcie się robi co 3 sekundy). Szybko się ustawiliśmy i pozowaliśmy jak do prawdziwej sesji. Na końcowe 10 zdjęcie pocałowaliśmy się.

- To mi się podoba - powiedziałam zachwycona pokazując ostatnie zdjęcie. Według mnie to zdjęcie zdecydowanie było najlepsze.

- Chyba najfajniejsze ze wszystkich - stwierdził

- Zdecydowanie

- Dobra, teraz Ty coś zaproponuj - powiedział wyłączając aparat i wynosząc go.

- Hmm... Może chodźmy do kina?

- Na co?

- Ostatnio była premiera horroru Obecność 2. Oglądałeś 1 część? - zapytałam, a chłopak się namyślał

- Nie, ale brzmi nieźle.

- Nom. To jak?

- Możemy iść

- Ok tylko pójdę jeszcze do łazienki - powiedziałam podchodząc do drzwi

- Mogę z Tobą?

- Chyba w snach - spławiłam go tak jakby i weszłam w głąb także luksusowej jak salon, łazienki. Wszędzie były błękitne płytki. Tylko na podłodze troszkę podchodzące pod białe. Na ścianie ogromne lustro i umywalka. W kącie prysznic, a po drugiej stronie w kącie kibel.

Załatwiłam to po co tam poszłam i wyszłam. Chłopak czekał już przed drzwiami.

- O której w ogóle ten horror?

- Jeżeli się nie mylę to 18:40, a jest... - spojrzałam na wyświetlacz telefonu - 17:12

- To mamy ponad godzinę.

- Dojście tam zajmie nam około 20 minut

- No to będzie 17:40 jakoś. Dobra, zajmiemy się czymś. A jeszcze bilety trzeba kupić.

Wyszliśmy z domu i kierowaliśmy się w stronę Focusa, w którym jest kino. Tak jak mówiliśmy, gdy doszliśmy było dokładnie 34 po 17. Podeszliśmy do kasy z biletami, gdzie była troszkę długa kolejka, staliśmy w niej ponad 5 minut. Gdy nadeszła nasza kolej podeszliśmy do kasy gdzie stała śliczna dziewczyna o pięknych czarnych włosach

- Dzień dobry, poprosimy dwa bilety na... - spojrzał na mnie z pytając wzrokiem

- Obecność 2 - posłałam jej ciepły uśmiech

- Dobrze, które miejsca? - zapytała miło odwracając do nas komputer.

- Może te? - spytałam go pokazując na ostatni rząd. W przed ostatnim siedziały jakieś 4 osoby, a ja lubię robić ludziom kawały. Rzucać popcornem czy coś w tym stylu.

- Niech będą.

- 38 złotych - u nas we wtorki zawsze bilety kosztują 24 złoty, ale wzięliśmy ulgowe na legitymacje szkolne.

Ash zapłacił dziewczynie i sprawdziliśmy godzinę. Była 17:44. Usiedliśmy sobie na ławeczce. Kiedy dochodziła. 18:35 poszliśmy po popcorn i colę. Wydawało mi się, że dziewczyna, która mam sprzedawała, flirtowała z Ashem.

- Dziękujemy - powiedziałam gwałtownie i odeszłam szybko. Podążyliśmy do swojej sali i usiedliśmy na swoje miejsca.

Horror nie był zbyt straszny ale dziewczyny pod nami bały się. Postanowiłam zrobić im jak w kinie 7D. Zaczęliśmy kopać w fotele i rzucać popcornem.

- A Wy co?! - krzyknął do nas jakiś chłopak

- Co Wy tu robicie - zaśmiałam się widząc, że to David, Cody i dziewczyny. - A Wy nie miałyście iść na zakupy?

- Mała zmiana planów była

___________________________________

Hej!
Zdziwieni? Rozdział ma ponad 700 słów. Nie myślałam, ze tak szybko go napiszę.
Chcecie takie dłuższe, czy takie jak zwykle?
Czytasz? - gwiazdka

Może mały szantaż? ^^ :D
95⭐ - rozdział następny

Nikola228 💋




Nie potrafię kochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz