(Włącz sobie muzyyyczkę!😁)Przez resztę spotkania byłam cicha jak myszka i nawet nie zamierzałam zaszczycić Ashtona Pieprzonego Dantego spojrzeniem.
Ashton mnie odwoził.
To są trzy słowa, których od dziś nie cierpię.
Kiedy wchodziliśmy do samochodu Ash odezwał się jako pierwszy.
-Yyyy...czy-czy mogę dziś do ciebie przyjechać?- zapytał.
Okey, to było dziwne.
-Po co?- zmarszczyłam brwi.
-Ostatnio nie miałem czasu, a obiecałem ci, że kiedyś wpadnę...-podrapał się po ramieniu. Przeraziłam się. Nie mógł przyjść do mojego domu. Pod moim pokojem gościnnym znajduje się pokój babci...I uwierzcie NIE chcieli byście być na miejscu osoby, która by nad nią spała. Nie wiadomo kogo babacia zaprosi DO SWOJEJ SYPIALNI.
-Uh, nie. Raczej nie w nocy, wiesz?- spojrzałam na niego kątem oka i zobaczyłam w jego brązowych tęczówkach coś na wzór satysfakcji.- Ale ja z checią zobaczyła bym jak ty żyjesz- uśmiechnęłam się śmiało w końcu spoglądając na niego całego. Przebrał się już rzecz jasna i miał w tej chwili białą koszulkę w dekolt w serek, zielone spodenki z białymi dwoma frędzlami przy pasie i klapki, a jego lekko kręcone włosy już po woli się suszyły. Muszę przyznać, że wyglądał bardzo dobrze.
Kurde, chyba zbliża mi się okres przez te zmiany humorku.
-Oh- zaśmiał się nerwowo- Tylko nie przestrosz się bałaganu.
-Okey- zapewniłam go po czym Ashton odpalił auto i jako ostatni wyjechaliśmy z parkingu.
Cóż, przez całą drogę ciszę wypełniał tylko wiatr wpadający przez otwarte okno i muzyka wydobywająca się z głośników radia. Każdy z nas był zajęty swoimi myślami. Może to i lepiej? W każdym bądź razie, ja zastanawiałam się (wiem, że to głupie) czy chłopak mówiąc 'Nie przestrasz się bałaganu' miał na myśli jego porozżucane ciuchy i... Ciuchy jakiejś dziewczyny. No bo w końcu to 19-sto latek i on także ma swoje potrzeby.
Boże, dziewczyno o czym ty myślisz?! Skarciłam się w duchu.
No ale taka była prawda. Niestety nie mogłam znieść myśli, że Ash uprawiał by seks z jakąś laską, a nie m...
DOBRA, DOŚĆ!
KATYGORYCZNIE ZABRANIAM CI ŻREĆ TYLE PIANEK I POPIJAĆ ICH PIWEM!
Właśnie...
-KRETYNIE, PRZECIEŻ TY PIŁEŚ, STÓJ!- wydarłam się na niego. Przestraszony przez chwilę stracił panowanie nad kierownicą, ale kiedy w końcu się uspokoił złapał się za serce i spojrzał na chwilę na mnie.
-Jesteś głupia, czy głupia?- próbowałam nie parsknąć śmiechem. Jego czekoladowe tęczówki miały wyraz "Biegnij póki czas", a w głosie i tak stryszałam nutkę rozbawienia.
Ale tylko nutkę.
-Wytrzeźwiałem, mogę cię w tym zapewnić- westchnął.- Ty najwidoczniej nie.
-Uważasz, że jestem pijana?- oburzyłam się.
-Nie twierdzę, że jesteś pijana, ale, że jesteś nie trzeźwa-poprawił. Prychnęłam i zakładając ręce pod piersiami zanużyłam się w fotelu.- Szkoda, że nie było cię na tej imprezie dwa miesiące temu.- zaśmiał się.I to ja mam humorki...
-Jesteś bipolarny Ashi.
-Nie mów tak do mnie- warknął.
-Bipolarny Ashi, bipolarny Ashi- zaczęłam śpiewać pod nosem. Ten nagle zatrzymał się na jakimś kuźwa zadupiu, a ja nadal śpiewałam obserwując jego ruchy. Wyszedł z auta i zaczął kierować się w stronę moich drzwi. Zaczęłam śpiewać coraz ciszej, a gdy zorientowałam się co chce ze mną zrobić było już za późno- pan bipolarny dupek, Ashton otworzył moje drzwi, wyciągnął mnie z auta, (dosłownie) wziął na ręce i posadził na masce samochodu. Rozszerzył moje nogi i wszedł pomiędzy nie. Krępowało mnie to i to bardzo z racji tego, że ja miałam na sobie krótkie szorty i kremową bluzkę na grubych ramiączkach.
CZYTASZ
Difficult Friendship
Teen FictionAstra,blondynka o szarych oczach,która niedługo skończy 19-naście lat jest nowa w szkole. Poznaje Halie,Cassy,Col'a,Octobera i Ashtona. Właśnie. Ashtona. Czy właśnie te osoby,a w szczególności ten chłopak zmieni życie dziewczyny? Z pozorów zwykła hi...