19

362 16 3
                                    

Ja cię...

Ja cię...

Ja cię...

CZY ONA CHCIAŁA POWIEDZIEĆ, ŻE MNIE KOCHA?!

O KUŹWA.

JA PIERDOLE.

Otrząsnąłem się szybko rozumiejąc powagę sytuacji. Rozłączyła się, ale nie sądze, że zrobiła to umyślnie. Ktoś musiał wyrwać jej telefon przez co niechcący się rozłączyła.

Ruszyłem z piskiem opon do jedynego miejsca jakie przyszło mi do głowy.

#Astra

Jestem tu już od złych dwóch godzin i jestem głodna, że cholera. Do auta wciągnął mnie ten sam koleś, który był w mieszkaniu Ashtona tamtej nocy. Za kierownicą siedziała jakaś laska, która uśmiechała się tajemniczo. Byli wyluzowani, w ogóle nie przejmowalis ię tym, że mnie porwali...

Co do Ashton'a to dzięki Thomasowi wiem, że się w nim zakochałam. Cóż mam przerąbane, że powiedziałam mu o tym w tak badzo złym momencie, a w dodatku nie dokończyłam, bo moja bateria...cóż. Muszę częściej ładować telefon.

Kiedy ktoś otworzył drzwi od razu odwróciłam głowę w tamto miejsce. Do ciemnego pomieszczenia weszła ta sama laska, która kierowała pojazdem.

-Co ja wam takiego zrobiłam, że mnie tu trzymacie, hę?- zapytałam zirytowana i przestraszona. Nie chciałam, żeby to zauważyła, więc przełknęłam ślinę i zadarłam podbrudek do góry. Ta prychnęła i żuciła mi coś co jak się okazało było w jej dłoni. Bułka z makiem. Bogu dzięki!- Dzięki- mruknęłam i po rozpakowaniu jej od razu zatopiłam w niej swoje zęby.

-Nie udawaj, że nie wiesz. Zabrałaś mi Ashton'a dziwko. Kiedy był jeszcze z nami w drużynie byłam jego oczkiem w głowie!- krzyknęła ciskając we mnie ostre spojrzenie. Psychopatka- Odszedł od nas. Ode mnie- poprawiła się zażucając włosami- pod pretekstem ostatniej klasy liceum. A potem zobaczyłam jak spędza z tobą czas. Jak byliście na plaży, jak się całujecie, jak głaszcze cię po tych pieprzonych udach na masce samochodu!- krzyknęła cała czerwona. Nagle odechciało mi się jeść...- I gdyby nie mój kochany braciszek pewnie pieprzylibyście się na tej sofie!- popłakała się chisterycznie. Jej brat stojący za nią podał jej opakowanie chusteczek i pocieszył ją głaskając ją po ramionach. Wysmarkała się i westchnęła. Ta kobieta miała obsesje na punkcie Dantego! Boże Święty...

Nagle wpadłam na świetny pomysł, choć nie wiem czy był aż tak genialny.

-Laska.- dwie pary oczu zwróciły się w moją stronę- Nic nie łączy mnie z Ashtonem.

-Nie piep...

-Nie przerywaj!- warknęłam. Stanęłam bliżej nich- Dantego nie lubię. Jestem lesbijką,a on odkrył to i chciał mi po prostu pomóc. Udawaliśmy przed znajomymi prawdę. A tak poza tym, to Ashton ma dziewczynę, która zaciążyła i wyjechała do Włoch. Tam jego rodzice się nią opiekują- szatynka zrobiła się blada jak ściana, a jej brat wytrzeszczył na mnie oczy. Oby tylko mi uwierzyli! - Tak swoją drogą masz seksowny tyłeczek- przechyliłam głowę w lewo, a swoje spojrzenie skierowałam na pupę ciemnowłosej. Zagryzłam wargę. Teraz już musieli mi uwierzyć! Nagle jej brat podszedł do mnie szybkim krokiem i walnął pięścią w policzek, bardziej trafiając w szczękę. Upadłam na ziemię, a w oczach stanęły mi łzy.

-Brooce! Zostaw ją do cholery!- jednak zanim szatynka zdążyła odciągnąć go ode mnie, zdążył jeszcze raz mnie uderzyć- w drugi policzek. Krzyknęłam i rozpłakałam się.- Kurwa, Brooce!

-Powiedziała, że masz ładny tyłek!

-Daj spokój. Ma prawo! Jest lesbą!- pomimo bólu uśmiechnęłam się zwycięsko.- Chodź, idziemy. Trzeba kupić bilet do Włoszech.

Difficult Friendship Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz