24

294 18 1
                                    

Kiedy przyjechaliśmy do kina przy kolejce stały nasi zakochani przyjaciele. Cole i Ash obejmowali dziewczyny, a one cicho rozmawiały. Nie wiele myśląc podbiegłam do nich i odciągnełam Astrę i Cass od ich chłopaków.

-Ej!- krzyknęły kiedy przyciągnęłam je aż jakieś pięć metrów dalej. Przytuliłam je do siebie i głęboko westchnęłam.

-Co jest?- zapytała Astra zataczając koła na moich plecach dłonią.

-Nie umiem się odkochać w Octoberze- szepnęłam i załkałam. To była prawda. Próbowałam, ale to na nic.

-Teraz to zauważyłaś? Czuć od was chemię na kilometr- prychnęła Cass, a ja rozpłakałam się jeszcze bardziej. Nagle za mną pojawił się October, ponieważ poczułam tą specyficzną woń perfum.

-Wszystko dobrze?- zapytał, a ja nie pokazując mu mojej twarzy powiedziałam:

-Tak, jest okey. Idź kup mi bilety, oddam ci później.

-Dobrze- powiedział na odchodnym i ruszył w stronę kas.

#October

-Co jej jest?- zapytałem sam siebie.

-To, że jest w tobie zakochana, kurwa, a ty niczego z tym nie robisz!- krzyknął szeptem Cole. Może miał racje?

-Jak twoim zdaniem mam się dowiedzieć czy mnie kocha?! Pierdole...- także cicho szepnąłem. - Poproszę dwa bilety na...- zatrzymałem się- Na co my w ogóle idziemy?

-"Bridet Jones 3".

-Na "Beidget Jones 3". - powiedziałem i dałem pieniądze kasjerce- Serio?- zaśmiałem się i poprosiłem jeszcze o Cole i popcorn.

***

W czasie seansu Astra się popłakała, Cass zaczęła całować się z Cole'em na drugim końcu sali, a Halie raz wyszła do toalety i nonstop stukała piętą i podłogę. Chyba tylko ja ani razu się nie ruszyłem.

Z racji tego, że zostaliśmy na napisach, a ludzi w sali było mało, dziewczyny zaczęły śpiewać Ellie Goulding.

-STILL FALLING FOR YOUUUUUUUU- śpiewała głośno Astra przy okazji skacząc z fotela na fotel. Jestem pewien, że Ashton gapił się na jej tyłek kiedy to tak wyginała się w tą i we wtę.

Nie żebym patrzył.

Byłem zbyt zajęty obserwowaniem Halie. Siedziała zgarbiona i patrzyła się nieobecnym wzrokiem w schody. Westchnąłem cicho. Zagadać czy nie? To bardzo trudna decyzja. Chyba nawet nie wiem co chcę jej powiedzieć...

-Ha-

-BARDZO PROSIMY O WYJŚCIE Z SALI!- nie zdąrzyłem dokończyć, bo pieprzony ochroniarz wszedł do sali. Astra się zaśmiała i zbiegła pierwsza ze schodów.

-Niech się pan nie przejmuje. Już idziemy- poklepała go po ramieniu po czym złapała Ash'a za dłoń i wybiegła ze śmiechem.

-Chodźmy- westchnąłem kiedy wstawałem. Niestety...Halie zamiast odpowiedzieć mi przynajmniej "okej" po prostu zbiegła po schodach wyprzedzając parę numer dwa.

-Jesteś powalony- powiedział Cass gdy ją mijałem. Warknąłem na nią i wybiegłem z sali.

---

Następnego dnia, po tym jak Halie nie chciała ze mną zjechać i odwiózł ją Ash i Astra obudziłem się z niezłym kacem. Wypiłem wczoraj sporo, korzystając z tego, że rodziców nie ma w domu.

Po wzięciu aspiryny, która mi pomogła posprzątałem puste butelki po piwie i wódce, a następnie ogarnąłem trochę mój pokój. Kiedy przypomniało mi się, że w poniedziałek zaczynają się zajęcia przygotowujące do matury jęknąłem. Będziemy musieli pozostawać do siedemnastej w szkole do kwietnia czyli jeszcze 5 miesięcy.

Świetnie prawda?

Difficult Friendship Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz