#Ash
Następnego ranka obudziłem się w tej samej pozycji co kilka dni temu. Na moim ramieniu leżała głowa Astry. Jednak dziewczyna tym razem była naga.
To pasowało mi bardziej.
Blondynka wyglądała uroczo i słodko. Miała rozczochrane włosy, zaróżowione policzki i rozchylone usta, a jej dłonie były na moim torsie. Nie chciałem się, ruszać, nie chciało mi się nic oprócz patrzenia na nią. Jej ciche pochrapywanie mnie bawiło, więc uśmiech na ustach gościł cały czas. Jej oczy ruszały się pod powiekami gdy poprawiałem ciągle jej grzywkę, która co chwila spadała. Nie chciałem jej obudzić, ale wyszło jak wyszło. Nie miała mocnego snu.
-Hej- powiedziała ochrypłym głosem. Uśmiechnąłem się szerzej i zniżyłem się chcąc ją pocałować lecz ona odwróciła głowę przez co pocałowałem jej ucho. Kiedy ona chichotała ja ugryzłam ją w nie. Pisnęła i klepnęła mnie w ramię śmiejąc się. Następnie wyciągnęła się wydając przy tym dziwny dźwięk.
-Chodź coś zjeść, jestem strasznie głodna- powiedziała zakładając moją koszulkę.
-Nie dziwię się- mruknąłem i niespodziewanie złapałem ją za ramiona i żuciłem na łóżko. Z piskiem odbiła się od materaca, a ja z uśmiechem przywitałem ją pocałunkiem w usta.
#Cole
Siedziałem na kanapie u nas w mieszkaniu i przeglądając Filing znalazłem obrazki porównujące pożądanie, a miłość. Z zaciekawieniem kliknąłem w ikonkę. Po kilku obrazkach nnatrafiłem na porównanie "Wyglądasz tak seksownie" wypowiedziane 1. Do dziewczyny w restauracji i 2. Do dziewczyny w samych majtkach i poplamionej bluzce. Zaśmiałem się gdyż takie sytuacje często zdażają się mi i Cassie. Odkąd się do niej wprowadziłem z czego jestem bardzo szczęśliwy mamy coraz to śmieszniejszych i romantycznych sytuacji.
-Z czego tak rżesz?- zapytała dziewczyna, która nagle pojawiła się koło mnie. Miała na sobie moją niebieską koszulkę, poplamioną musztardą i keczupem. Super.
-Eh, zobaczyłem coś i po prostu się zaśmiałem a nie rżałem. - Pocałowałem ją w policzek. Zachichotała i usiadła koło mnie- Ciebie co najwyżej mógł bym zerżnąć- uśmiechnąłem się szeroko. Ta tylko trzepnęła mnie w ramię z wzięła laptopa na swoje kolana.
-Mamy sobotę. Oglądnijmy coś.- zaproponowała.
-Coś po czym będziemy napaleni? Jestem za.
-Boże, jaki ty jesteś zjebany.
___
W sobotę na czternastą byliśmy umówieni z wszystkimi w kinie.Obudziłem Cass już o 9.54 chcąc się z nią jeszcze poprzytulać .
-Kochanie- mruknąłem i trzęsąc nią lekko pocałowałem jej policzek.
-Co?- warknęła i uwolniła się z mojego uścisku.
-Trzeba wstawać.- zachichotałem. Ta z jękiem wturlała się na moją klatkę piersiową i podniosła głowę. Bez okularów jej oczka wydawały się takie malutkie. Jej włosy sterczały we wszystkie strony, a jej policzka były zarumienione. Uśmiechnąłem się szeroko i pocałowałem ją w czoło. Uśmiechnęła się i zapytała:
-Czemu budzisz mnie tak wcześnie w sobotę?
-Jest prawie dziesiąta, a za nim się przygotujesz będziemy już spóźnieni do kina.- powiedziałem i objąłem ją ramieniem w pasie. Zacząłem składć na jej twarzy delikatne pocałunki, a ona mrucząc wtuliła się we mnie jeszcze bardziej. Uśmiechnąłem się i wciągnąłem jej zapach w nozdrza.
-Eh, dobra. Masz rację.- powiedziała wyciągając się, przy okazji waląc mnie nadgarstkiem w nos.
-Au!- powiedziałem i pomasowałem się po nim.-Przepraszam!- powiedziała spanikowana siadając na mnie okrakiem i całując bolące mijsce.- Przepraszam kotku- mruknęła cicho będąc smutną, a ja po chwili wybuchnąłem śmiechem.
-Kotku? Żabciu, bez przesady. To ja tu jestem od nadawania przezwisk rybciu.
-Oh, zamknij się i w końcu mnie pocałuj gadzino- a ja z uśmiechem złączyłem nasze usta.
#Halie
"I'm single and all ready for pringle".
To głosiła moja tapeta na telefonie i miała całkowitą rację. Jadłam właśnie te chipsy. Kiedy się zorientowałam o tym, że jestem singlem i nigdy się nie całowałam, a moje przyjaciółki pewnie teraz uprawiają sobie seks ze swoimi chłopakami wybuchnęłam płaczem.
-Jestem taka żałosna- zawyłam wykorzystując to, że jestem sama w domu. Nie całe dziesięć minut później wstałam, a kiedy odwróciłam się szukając pilota na sofie zauważyłam małą czerwoną plamkę.
-KURWA!- przeklnęłam nie wytrzymując napięcia. Świetnie. Ten dzień nie mógł być gorszy!
Dwadzieścia minut później z założoną świerzą bielizną i niewygodną podpaską stwierdziłam, że jednak może być gorszy.
Zadzwonił do mnie October.
-Halo?- odezwałam się z buzią pełną czekolady. Próbowałam go jak najbardziej zlekceważyć, próbować się w nim odkochać...
-Hej- wyczułam, że ma uśmiech. Jest taki piękny gdy się uśmiecha...- Stoję pod twoim blokiem i czekam w samochodzie. Jedziemy do kina z dwoma zakochanymi w sobie parami.
-Oh, świetnie- mruknęłam i się rozłączyłam. Wbiegłam do pokoju, ubrałam dżinsy, białą koszulkę, którą wsadziłam do spodni, czarne trampki, a swoje krótkie, rude włosy do ramiona rozczesałam i grzywkę spięłam kokardką koloru morskiego. Do brązowej torby włożyłam wszystkie pięć czekolad jakie znalazłam w szufladzie i pepsi w butelce. Wzięłam portfel i wybiegłam z mieszkania wcześniej je zamykając.
Zbieganie z siedemnastego piętra, nie jest takie proste w dodatku kiedy spotykasz na schodach czarną kulkę (psa) sąsiadki, który zagradza ci drogę.Wyglądał jak truchło.
Nie żywe.Cicho piszcząc skoczyłam z piątego schodka na posadzkę, akurat w klatkę piersiową kogoś, kto pewnie był chłopakiem, przez to coś umięśnione pod moimi piersiami. Podniosłam głowę do góry i szybko zaczęłam przepraszać.
-Przepraszam, nie chciałam! Następnym razem będę bardziej uważała.- powiedziałam szybko podnosząc głowę. Moim oczom ukazał się mężczyzna na około 30-stkę. Miał brązowe włosy, niebieski oczy i lekki uśmiech na twarzy. A chwilę później zorientowałam się, że także dłonie na moich biodrach. Płonąc na twarzy szybko się odsunęłam.
-Nic się nie stało. Następnym razem bardziej uważaj na siebie i swoje kostki, które mogłaś skręcić.- uśmiechnął się. Był przystojny. Nawet bardzo, ale starszy ode mnie o jakieś dziesięć lat, więc nie dziękuję.
-Dobrze. Wezmę pod uwagę tą przestrogę.- uśmiechnęłam się lekko.
-Mam na imię Cevin, mieszkam na dziesiątym piętrze.
-Halie, przepraszam, ale się śpiesze- wyminęłam go cicho mówiąc "Do widzenia" i wyszłam prosto w objęcia parnego dnia w Australii.
A/N
Gotowe! A tu macie jeszcze tak na pocieszenie humoru:

CZYTASZ
Difficult Friendship
Teen FictionAstra,blondynka o szarych oczach,która niedługo skończy 19-naście lat jest nowa w szkole. Poznaje Halie,Cassy,Col'a,Octobera i Ashtona. Właśnie. Ashtona. Czy właśnie te osoby,a w szczególności ten chłopak zmieni życie dziewczyny? Z pozorów zwykła hi...