31

265 21 2
                                    

#Ash

Obudziłem się wcześnie rano i odrazu spojrzałem na mój prawy bok gdzie powinna leżeć Astra. Na szczęście tam była. Dzisiejsze zachowanie mnie zastanawiało. Było po trzeciej nad ranem gdy zaczęła się wiercić i przez to, że walnęła mnie w brzuch nogą obudziłem się. Cóż, gdyby uderzyła trochę niżej pewnie nie mógłbym mieć dzieci...
W każdym bądź razie później zaczęła krzyczeć moje imię, a potem po prostu krzyczeć. Byłem naprawdę przestraszony.

Objąłem Astrę ramieniem i pocałowałem jej skroń. Westchnęła przez sen, a potem się wyciągnęła i ziewnęła. Kiedy się odwróciła pod jej oczami zauważyłem cienie. Nie wyspała się.

-Dzień dobry- wychrypiałem. Odpowiedziała mi tym samym i zamknęła oczy wtulając się w mój bok. - dziś koniec roku. A wiesz co jest wieczorem? - nie chciałem przypominać jej z rana o sytuacji znad rana.

-Niezły melanż?

-Zgadłaś kotku.

__*__

Ubrany w czarne dżinsy, trampki i białą koszulkę poprawiałem swoją fryzurę w lusterku. Kiedy skończyłem westchnąłem i oparłem się o drzwi samochodu. Ile można się ubierać? Już miałem trąbić gdy drzwi się otworzyły, a z nich wyszła moja dziewczyana. Miała na sobie krótkie spodenki, które odsłaniały jej trochę pośladków, srebrny, cekinowy top, który odbijał wszystkie światła, a na stopach miała czarne trampki do kostki. Kiedy koło mnie usiadła poczułem moje ulubione perfumy. Była pomalowana. Miała ciemne usta, doczepiane rzęsy i brokat na powiekach. Wyglądała naprawdę pięknie, ale nadal wolałem ją bez makijążu. Dopiero po chwili zorientowałem się, że ma różowe pasemka we włosach.

-Wyglądasz pięknie i seksownie. Bardzo. Ale idź do domu się przebrać- powiedziałem jej.

-Co?! Dlaczego?

-Jeszcze się pytasz? Ktoś cię może zaciągnąć na tyły hali i ci coś zrobić!

-Ale będę z tobą więc co może mi się stać Ashton?

-Nic, ale ktoś nawet może na ciebie zboczenie popatrzeć.

-Narazie to ty na mnie zboczenie patrzysz mój zboczuszku. Jedź, nie przejmuj się tym.

-Jak mam się nie przejmować jeśli jakiś chłopak sobie pomyśli, że może cie wypieprzyć?!

-Jedź już kurde.- warknąłem na nią i wyjechałem z posesji jej domu.- Ty też wyglądasz przystojnie. Lubię jak nosisz czarne rurki.- uśmiechnąłem się i skręciłem w lewo.

A/N

Czy tylko ja staram się zdobyć niwą pomadkę z Lovely  K'lips?
Dawać gwiazdki i komentarze, bo mi smutno...

Difficult Friendship Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz