Leo
Leo był wykończony. Nico prowadził ich przez las, ale nie jakąś przyjemną, spokojną dróżką, tylko przez krzaki i pokrzywy. Pomijając już to, że las nie należał do bezpiecznych. Ręce chłopaka były pokryte licznymi zadrapaniami i bąblami po ukąszeniach komarów. Po długiej wędrówce przystanęli na chwilę. Leo wyciągnął ze swojego pasa parę części i złożył z nich mały nawigator, który pokazywał zbliżające się do nich potwory, ludzi, a nawet większe zwierzęta. To co zobaczył na tym małym ekraniku sprawiło, że na chwilę wstrzymał oddech.
-Wyciągajcie broń!!!- krzyknął do pozostałych.
-Co jest?-Ron wstał i podrapał się po głowie. Nagle z krzewów obok nich zaczęli wychodzić wysocy na dwa metry olbrzymi, lajstrygonowie. Leo spojrzał za siebie. Byli otoczeni.
-Naprawdę?! Nawet tu, w tym głupim lesie nas dorwiecie?!- powiedział wzywając ogień.- No, który chce się bawić?
Jego przyjaciele już trzymali w rękach broń. Ruszyli do boju. Nico i Annabeth cięli muskularne olbrzymy mieczami, a Ron i Hermiona atakowali najróżniejszymi zaklęciami. Jeden z lajstrygonów zaatakował Leona swoją jakże cudowną pałką. Chłopak zaczął ciskać w niego płomieniami. Wielka kreatura zamieniła się w pył. Już po chwili cała reszta podzieliła ten sam los.
-Oni nie mogą zrozumieć tego, że jesteśmy niepokonani?! Prawda...?- Leo zobaczył leżącą na ziemi Hermionę. Obok niej klęczeli zdenerwowany Ron oraz Annabeth oglądająca kostkę dziewczyny.- Co się stało?
-Skręciła kostkę. Dość poważnie. Leo, masz bandaże w swoim pasie?- powiedziała skupiona Annabeth.
-Chyba tak...- włożył rękę do pasa- Jest!
Chłopak podał przyjaciółce bandaż, a ona opatrzyła nogę Hermiony. Potem Ron pomógł jej wstać.
-Możesz chodzić?- zapytał. Dziewczyna zrobiła krok do przodu, ale jęknęła z bólu.
-To potwornie boli.
-Nie dziwię się.- oznajmiła Annabeth.-Jest mocno skręcona.
-Musimy iść. Nie możemy czekać tak długo.- powiedział Nico.
-W takim razie mamy mały problem.- oznajmił Leo.
CZYTASZ
Czarodziej i Heros
FanficCzytasz na własną odpowiedzialność. Miałam trudny okres w życiu. Z góry przepraszam.