Gdy wstałam pierwsze co zrobiłam to zjadłam śniadanie, przebrałam się i wyszłam do szkoły. Jeszcze tylko 1 tydzien i wakacje. Dzisiaj miałam skrócone lekcje więc aż tak nie marudziłam. Na przerwie widziałam się z chłopakami, pani Slimp strasznie nas denerwowała. Pani Slimp to najgorsza nauczycielka w szkole, krzyczy na nas, przezywa i jest przemądrzałą jędzą. Reszta lekcji minęła jednak w spokoju. Po zajęciach wróciłam do domu i zjadłam obiad razem z resztą rodziny. Po posiłku wujek pojechał do pracy (tak wujek pracuje na druga zmianę), ciocia poszła spać a Skiper poszedł z Jakiem pograć w nogę. A ja szybko wyszłam z domu zdawałam sobie sprawę że zaniedbuje swojego brata ale miał na szczęście towarzystwo ze swojej klasy co mnie cieszyło. Od razu pokierowałam się do willi, bo tam miałam się spotkać z Astonem, bardzo go polubiłam od naszego pierwszego spotkania. Już dochodziłam do posiadłości gdy usłyszałam warkot silnika popatrzyłam przed siebie i zobaczyłam Ashtona siedzącego na pięknym motorze.
- Część - odezwał się pierwszy, gdy zauważył że na niego patrzę.
- Hej, ale piękny skąd go masz?- zapytałam byłam strasznie podekscytowana
- Wygrałem kiedyś na wyścigach, ścigałem się z taką dziewczyną to jej motor, dostałem go gdzieś rok temu w lipcu.- odparł z łatwością. Nagle moja twarz pociemniała gdy zdałam sobie sprawę że to mój motor, że wygrał ze mną ten wyścig. Nagle zesmutniałam, co zauważył i spytał
- chcesz się przejechać ?
- Jasne
Weszłam na motor i od razu go odpaliłam. Patrzył na mnie ze zdumieniem, zrobiłam dwa okrążenia i zaparkowałam go idealnie.
- Kiedy nauczyłaś się tak jeździć, ja potrzebowałem kilka dni by nauczyć się na nim jeździć ?
- Ashton, bo wiesz to mój motor, to zemną wygrałeś te wyścigi.- po tych słowach posmutniałam na maxa. Chłopak patrzył na mnie z otwartymi ustami.
- Tak ale wtedy cię nie znałem, teraz wiem że jesteś inna niż oni- na jego słowa podniosłam głowę
- Na prawde tak uważasz, ufasz mi? Inni mi nie ufają
- Ale ja ci ufam- po tych słowach przybliżył się i złożył lekki pocałunek na moim policzku, a ja mimowolnie się uśmiechnęłam.
- To co robimy sobie przejażdżkę, ty oczywiście możesz swój stary motor.- po tych słowach wskoczyłam na pojazd, kilka minut później jechaliśmy juz różnymi starymi, opuszczonymi uliczkami.
Około 17 wróciliśmy do willi, schowaliśmy motory, i poszliśmy na górę. Byłam szczęśliwa bo spędziłam piękny dzień z osobą która naprawdę lubię. Tylko jemu tak naprawdę ufam, on wieży we mnie i mnie wspiera. Zawsze byłam zamknięta ale teraz mogę się dla kogoś otworzyć i coś mi się wydaje że to będzie on. Doszliśmy do sali treningowej gdzie znalazła się cała reszta. Emily walczyła z Sam, najpewniej samoobrona. Jake z Niallem strzelali, Michael walczył z Lukiem a Philip z Calumem. Calum zdecydował się dojść do naszej grupy. Podeszłam do chłopaków i zaczęłam strzelać do celu. Ashton rozmawial z Lukiem i Michaelem. Szło mi nieźle ale czułam że coś jest nie tak. Nagle poczułam wibracje w kieszeni, nieznany numer. Zaczęłam czytać wiadomość
,, Skończ dzisiejsze spotkanie i idź do domu. Przyjdź o godzinie 20 do parku mam dla ciebie przesyłkę od szefa, ostrzegam zakończ spotkanie bo stracisz brata. XXX "
Zamarłam, wzięłam swoją torbę, pożegnałam się i wyszłam. Weszłam na motor i odjechałam.
*3 godziny później*
Czekałam na jakieś ławce w parku. Nagle pojawiła się zakapturzona postać. Podchodziła powoli w pewnym momencie zostawiła na chodniku paczkę i odeszła. Podeszłam i zobaczyłam swoje imię i nazwisko. Po chwili otworzyłam, w środku znalazłam list i naszyjnik z wężem. Znów usiadłam na ławce po czym zaczęłam czytać
,, Witaj Annie
Dawno cię nie widziałem. Od kiedy cię nie ma wszystko się zmieniło, nawet Laura. Strasznie za tobą tęsknimy ale cieszymy się że w sercu nadal jesteś wężem. To mały drobiazg byś nigdy nie zapomniała do jakiego gangu należysz. W piątek wyścigi więc na pewno się zobaczymy. Nadal cie kocham i czekam aż wrócisz. Wróć a wszystko będzie jak dawniej i zemścimy się na tych którzy zabili twoich rodziców. Nie zapomnij o mnie i Laurze. Twój kochany Jai"
Wzdrygnęłam się po przeczytaniu listu. Naszyjnik i kartkę schowałam do kieszeni i ruszyłam do domu zastanawiając się nad tym co się stało.Witajcie kochani!
Mamy 5 rozdział. Pomiędzy Jess a Ash'em iskrzy. Jak myślicie co zrobi Jess z tym listem? Czy znajdzie brata? Co się stanie podczas wyścigu?
To wszystko w następnym rozdziale. Do jutra.Love XXX
CZYTASZ
Where does the wind carry me
FanfictionAnnie była zwykłą nastolatką mającą wiele problemów. Po śmierci rodziców ona i jej brat muszą mieszkać z ciocią i wujkiem. Dziewczyna próbuje wrócić do normalnego stylu życia, co nie ułatwia jej więź z nowymi znajomymi. Przeprowadzka zmienia wszystk...