Kiedy przekroczylismy prog pomieszczenia na fotelu zobaczyłam chuda blondynke o jasnej karnacji. Końcówki włosów pofarbowane na kolor pomarańczowy. Siedziała ubrana w czarna bluzę z kapturem oraz czarne rurki. Na nosie znajdowały się okulary przeciwsłoneczne pomimo tego, że znajdowaliśmy się w podziemiach. Za sobą usłyszałam tylko szept chłopaka.
- Bella?- zapytał Ashton, w jego oczach nagle pojawiły się łzy. Podbiegl do dziewczyny najszybciej jak się dało i przytulił. No tak Bella, młodsza siostra Ashton'a, której nie widział tyle czasu. Usmiechnelam się tylko w ich strone i spojrzałam na Michaela. Szczerzy się jak by właśnie dokonał największego odkrycia wszechświata.
- Ashton- szepnela dziewczyna- tęskniłam za Tobą.
- Ja za Tobą tez- odparł
- Słyszałam, że znalazłeś Natalie
- Tak, niestety stała się jeszcze okrutniejsza
- Tak, słyszałam, Michael opowiedział w skrócie co się stało. Powiedział także, że potrzebujecie pomocy.
- Tak, ale nie chce Cię znowu narażać
- Nie narazasz, chce po prostu pomoc - odparła stanowczo, to jest chyba u nich rodzinne.
- No dobrze, a Bella, chciałem Ci przedstawic- mówiąc to pokazał na mnie- to moja cudna dziewczyna Annie, albo jak wolisz Ann. - pokazał tak bym podeszła
- Hej, jestem Bella
- Annie- podałam jej reke
- Cieszę się, że jesteś z moim bratem i, że jest szczęśliwy
- Ja tez - odparłam uśmiechając się do niej- ogólnie miło mi cię poznać, dużo o tobie słyszałam i miałam nadzieję, że prędzej czy później cie poznam. Znam twoją sprawe i równierz chciałabym ci pomóc po tak trudnym czasie.
- Rozumiem, okey, mniejsza z tym co ze mna itd. mówcie lepiej jaki mamy plan. -na szczęście Michael zostawił nas samych, wiec moglam spokojnie wyjaśnić Belli swój plan.
- Ogólnie to chcemy spotkać się pod blokiem mojego brata i wszytko omowić do konca, ale moge ci na razie powiedzieć, że chcemy go zrealizowć już dzisiaj. Podejrzewam, że Jai skontaktuje sie ze mna dzisiaj lub jutro. Jeśli nie to sama go powiadomie o swojej propozycji. Musze powiadomić jeszcze kilka osób i ekipa bedzie gotowa.
- Okey, o której mam być na dole?
- Ja dalej uważam że nie powinnaś iść - odparł uparty Ash
- 22:40
- Okey. Ash uspokój sie!- odparła, pocałowała go w policzek i poszła na górę. Po chwili my równierz wróciliśmy do kuchni. Chłopak postanowił sie położyć przed nasza nocną akcją. Ja powiadomiłam jeszcze kilka osób o naszej małej akcji, mianowicie: Emily, Jake'a i Calum'a. Zastanawiałam się czy nie brac jeszcze Laury, Daniel'a lub Edwarda, ale stwierdziłam, że bedzie nas za dużo. Usłyszałam dźwiek przychdzącego sms'a, był od Jaia
OD: Jai
Witaj Annie, chciałem się dowiedzieć czy jesteś chętna do współpacy.
DO: Jai
Oczywiście, chce tylko wiedzieć co z moim bratem.
OD: Jai
Wszytko z nim wpożadku, jest w jednym pokoju, dostaje jedzenie i picie. Tak jak obiecywałem, nic mu tu nie grozi.
DO: Jai
Od kiedy tak traktujesz zakładników?
OD: Jai
CZYTASZ
Where does the wind carry me
FanfictionAnnie była zwykłą nastolatką mającą wiele problemów. Po śmierci rodziców ona i jej brat muszą mieszkać z ciocią i wujkiem. Dziewczyna próbuje wrócić do normalnego stylu życia, co nie ułatwia jej więź z nowymi znajomymi. Przeprowadzka zmienia wszystk...