11.

23 2 0
                                    

To po prostu nie możliwe. Po otwarciu drzwi zobaczyłam w nich panią Brooks i jej syna Jai'a. Dlaczego ciocia ich zaprosiła, skąd ich wogule zna? Nagle podbiegła do mnie Alice prosząc gości do środka, jak widać nie tylko mnie opadła szczeka ale również Jake'owi który stal w osłupieniu w progu drzwi kuchennych. Wszyscy usiedliśmy do stołu gdy ciocia zaczęła nam przedstawiać swoich gości

- Moi drodzy to moja przyjaciółka z pracy, Jade, a to jej syn Jai. Jade, Jai to jest mój mąż Liam, mój syn Jake oraz Annie i Skiper. Jai z tego co słyszałam chodziłeś kiedyś z Annie do szkoły.

- Tak to prawda- odpowiedział

- To w takim razie Annie może oprowadzisz swojego dawnego przyjaciela- stwierdziła

- Oczywiście- powiedziałam najpiękniej jak się dało, byłam wściekła ze mi nie powiedziała i za to ze wogule go zaprosiła. Gdy po przedstawieniu dolnych pokoi doszliśmy na górę Jai przerwał nasza cudowna wycieczkę (czujecie ten sarkazm?)

- Myślisz ze nie wiem jak wygląda twój dom ?-zapytał z tym cwaniackim uśmiechem.

- W jakiś sposób się spodziewałam - odparłam - Czemu tu wogule jesteś?- zapytałam zła a za razem ciekawa jego odpowiedzi

- Chciałem z tobą porozmawiać, ale twój kuzyn powiedział ze mam się od ciebie odczepić. Gdy się dowiedziałem ze moja mama ma tu przyjść z wizyta uznałem ze pójdę z nią i ze wtedy uda mi się z tobą porozmawiać.- odparł

- A o czym chciałeś tak pilnie porozmawiać?- zapytałam sarkastycznie

- Martwię się o ciebie. Wiem ze to brzmi głupio ale tak jest. Może się mylisz co do swojej grupy, może nie powinnaś się z nimi zadawać, może powinnaś zrobić to co chciałaś i żyć bez gangu, może popełniasz błąd ze im ufasz?- nie zdążył nic więcej powiedzieć bo mu przerwałam

- Jakie prawo upoważnia cie do tego byś decydował za mnie? Jak możesz uważać ze nie mogę im ufać? Czemu uważasz ze jak teraz do mnie wrócisz to znów będę twoja? Czy ty myślisz ze nie umiem o siebie zadbać? To ja ustalam warunki a ty nie masz juz nic do powiedzenia. Miałeś mi tylko pomoc znaleźć brata a sam go ukrywałeś i pomagałeś się ukryć.- teraz juz krzyczałam, pewnie było nie które słowa słychać na schodach, ale wątpię ze cos było słychać w jadalni.- myślisz ze jak nagle wejdziesz znów z butami w moje życie to będę cie lepiej traktować? To się mylisz, bo to przez ciebie taka właśnie się stałam, to przez ciebie się tak zmieniłam i to przez ciebie wybrałam życie w gangu z adrenalina.- krzyknęłam cala wściekła. Chłopak umilkł i zszedł ze mną do jadalni gdzie usiedliśmy do stołu i milczeliśmy. Ciocia rozmawiała o czymś z panią Brooks a Liam ze Skipem. Nagle zauważyłam ze ktoś mnie lekko uderzył w ramie, zobaczyłam Jake'a. Patrzył na mnie pytającym wzrokiem, jednak odważył się i zapytał

- O co poszło? - szepnął - czy ten idiota cię zaczepiał? -zapytał zdenerwowany. Wiem ze jest nerwowy bo w naszym domu jest szef gangu i ze to akurat Jai.

- Wpierdala się w moje życie ale dałam mu do zrozumienia że nie ma nic do gadania- szepnęłam równie cicho jak on.

- Wiesz że było słychać ze się kłóciliście - dodał

- Tak wiem, ale on nie ma prawa Wpierdalania się w moje życie, bo ono należy do mnie. Mam do ciebie prośbę, trzymaj Skipera zdała od niego.

- Okay będę go trzymał z daleka.- odparł. Potem rozmawiałam trochę z panią Brooks, jednak Jai musiał mi dokopać tego wieczoru.

- Ała -krzyknęłam, ciocia mnie uderzyła w ramię i rozmawiała dalej. Wiem ze to on mnie kopnął i bardzo chętnie mu oddam. Po chwili chłopak też krzyknął z bólu a ją się uśmiechałam. Ciocia uderzyła mnie w ramię. Dokuczaliśmy tak sobie cały wieczór aż Jade podziękowała za wizytę i się pożegnała, poprosiła syna by też się zaczął ubierać i wyszli. Alice patrzyła wściekłym wzrokiem, szczerze nigdy jej takiej nie widziałam. Nagle krzyknęła

Where does the wind carry meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz