* Cztery miesiące pozniej*
Dawno zaczął się rok szkolny, przez wakacje kilka razy wyjechaliśmy. Jednak najczęściej leniuchowalismy. Jai nie odzywal sie od ostatniego wyscigu. Mialam nadzieję, ze teraz da mi spokoj. Przez wakacje bylo także nudno w gangu, najczęściej chodziliśmy po prostu na wyścigi i imprezowalismy.
Przez pierwsze trzy miesiące szkoły nic ciekawego się nie działo. Rano wstawałam do szkoły, po lekcjach wracałam do domu i załatwiałam sprawy gangu, w wolne popołudnia spotykałam się z Ashtonem. Ogólnie było bardzo spokojnie, co mi sie podobało, bo właśnie o takim zyciu marzyła. Chociaż wolałabym zamiast gangu chodzić do pracy no ale cóż, po co brać etat skoro ma się kupe kasy.
Wracajac. Aktualnie jest środek listopad, dziś znów szkoła, nie miałam ochoty do niej iść, ale niestety u mojego kuzyna nie przejdzie udawanie więc pozbierałam rzeczy i zjadłam szybko płatki.
Gdy dojechaliśmy do szkoły było tam już pełno osób. Przypomniało mi się że pierwsza lekcja to historia. Pani Smits jest taka sama jak Pani Slimp, z tego co się orientuję są siostrami i denerwują się jak uczniowie je mylą. Po pierwszych 4h męki wreszcie weszłam do stołówki. Usiadłam z Sam, Emily oraz Luke'iem. Rozmawialiśmy o wczorajszych wyścigach, jednak byłam mało skupiona na tej rozmowie. Patrzyłam na dwójcę rodzeństwa siedzących z boku. Chłopak wydawał się silny, jednak jego siostra łamliwa. Przyglądałam się im jeszcze chwile gdy nagle zadzwonił dzwonek na lekcje. Idąc do klasy przypomniał mi się Max, był bardzo podobny do tego chłopaka w stołówce. Max kilka miesięcy temu dostał tak zwany ,,Awans" i został przeniesiony do gangu w Europie na miejsce zastępcy Toma. Kilka razy nas odwiedził, ale stwierdziliśmy że dużo kasy idzie na to przyjeżdżanie tu, więc umówiliśmy się że jak będą jakieś wolne dni, święta czy coś to żeby wtedy przyjeżdżał. Nie chcemy go obciążać kosztowo, wszyscy się cieszymy że ma wreszcie ten Awans, więc niech korzysta. Po 2h męki wróciłam z chłopakami do domu.
Otwierając drzwi ściągnęłam buty i wyszłam na taras wraz ze Skipem. Leżałam na hamaku w ogrodzie i myślałam nad tym co mam zrobić, czy się poświęcić by się dowiedzieć gdzie jest mój brat lub nie i nigdy go nie odnaleźć. Wyciągnęłam naszyjnik z wężem i założyłam na szyję, węża schowałam do wnętrza bluzki by tego nikt nie zauważył.
*Jake Pov*
Po szkole zabrałem Annie i Skipa do domu. Oni pobiegli na ogród, ja sam poszedłem do swojego pokoju pograć w fifę. Nagle usłyszałem dzwonek czyjegoś telefonu. Zacząłem iść za dźwiękiem i zobaczyłem telefon Annie, na wyświetlaczu pojawiły się inicjały JB. Nagle przestał dzwonić i zaczęła nagrywać się wiadomość na pocztę.
- Hej Ann, chciałem wiedzieć czy podjęłaś już decyzję, masz dużo czasu, tylko pamiętaj jeden fałszywy ruch a zniknie na zawsze. Miłego dnia Annie.- nagle się rozłączył. Byłem wściekły, nie mogłem uwierzyć że Annie rzeczywiście ma jakikolwiek kontakt z Jai'em. Nagle drzwi się otworzyły a w nich stała moja kuzynka. Zauważyłem że była zdziwiona moim pobytem w jej pokoju.
- Co to jest?- zapytałem pokazując jej numer i wiadomość głosowa
- To nie to co myślisz - zaczęła, patrząc prosto w moje oczy
- A niby co?, może mi jeszcze powiesz że nas zdradzasz ?!?!- wybuchłem, nie umiałem tego znieść
- Jake bo ja tak naprawdę...- nie dałem jej skończyć
- O co w tym chodzi? Dlaczego masz jego numer? O jakiej propozycji mówił?- patrzyłem na nią cały roztrzęsiony
- Ja próbuje odnaleźć starszego brata- zaczęła
- Brata? - dopytałem z powątpiewaniem
- Tak, zaginął dawno temu, kiedy byłam jeszcze w The Snake Jai powiedział mi ze wasza grupa mi go zabrała ale potem odkryłam że to kłamstwo i to doprowadziło mnie do niego. Dał mi propozycje bym znów z nim była a odzyskam brata. Jednak nie jestem do tego przekonana.
- Ale mogłaś poprosić o pomoc a nie od razu podejmować decyzje
- Jeszcze jej nie podjęłam - krzyknęła
- Przepraszam
- Za co - zaczęła dopytywać
- Za to że cię podejrzewałem a sam nie znałem całego zdarzenia.
- Nic się nie stało - podeszła i mnie przytuliła.
****************
Annie Pov
Gdy otworzyłam oczy wogule nie chciało mi się ruszyć z miejsca. Nagle usłyszałam dzwonek telefonu, podeszłam i odebrałam:
- Kto tam ?- zapytałam
- Tu Alice, kochanie przekaż Jake'owi że jutro wracamy- powiedziała dość smutnym tonem, chciałam o to zapytać ale zrezygnowałam. Od jakiegoś czasu ja i Jake mieszkamy wraz z przyjaciółmi w tej dużej willi, która jest naszym domem a jednocześnie tajną kryjówką. Ponieważ jeszcze nie mogę opiekować się Skipem, mieszka on wraz z ciocią. Dlaczego w takim razie jesteśmy w jej domu? Bo wyjechała z wujkiem na małe wakacje i musimy zająć się moim bratem jak i domem.
- przekaże-odparłam
- Dziękuję skarbie, miłego dnia w szkole
- Dzięki- i się rozłączyła, poszłam do kuchni gdzie już siedział Jake i Skip- Jake mam ci przekazać że ciocia wraca jutro
- Co? jak to jutro, nawet nie zrobiłem zakupów, ona mnie zabije.
- To już nie moja sprawa, zresztą musimy spakować swoje torby bo Luke ma przyjechać po nas i nasze rzeczy. Od jutra Skipem zajmuje się znowu ciocia.- odparłam i zaczęłam jeść swoje płatki.
Po zjedzeniu posiłku pokierowałam się w stronę drzwi i do samochodu. Gdy odjechałam do szkoły, jak zawsze wszystkie oczy były skierowane na mnie. Bo wiecie, od kiedy się dowiedzieli że byłam w The Snake wszyscy się mnie boją bo wiedzą do czego jestem zdolna. Przy wejściu czekały już na mnie Emily i Sam, nagle usłyszałam że ktoś próbuje do mnie do biec więc się odwróciłam. Nagle zobaczyłam chłopaka około w moim wieku może starszy, patrzyłam dosyć obojętnie aż w końcu się odezwał.
- Ty jesteś Annie Sky ?- zapytał z powątpiewaniem, teraz wiedziałam że jest w moim wieku bo że starszymi mam układ.
- Tak to ja, a co?- zapytałam z niechęcią
- Nie wiem dlaczego wszyscy się ciebie i twojej grupy boją ale uwierz że za niedługo już nie będziecie tacy ważni - widać było że nowy bo nic nie wie, ja się tylko zadziornie uśmiechnęłam a ten patrzył na mnie jak na idiotkę.
- Wiesz co nowasiu popytaj się innych dlaczego my tacy ważni, ciekawe czy ci powiedzą, poza tym to ja jestem od stawiania warunków a nie ty, więc uważaj i nie wchodź mi w paradę, Jasne? - zapytałam, ten tylko z niepewnością skiną głowa. Ją ruszyłam dalej aż doszliśmy z dziewczynami do naszych szafek, wogule nie spieszyłyśmy się na lekcje. Po dzwonku wraz z dziewczynami poszliśmy wolnym krokiem do klasy, gdy weszłyśmy wszystkie oczy były skierowane w nasza stronę. Nagle usłyszałyśmy głos nauczycielki
- No proszę, pani Annie, Emily i Sam zaszczyciły nas swoją obecnością.- powiedziała i kazała usiąść.
Na moim miejscu usiadł ten koleś z przed szkoły, więc musiałam się przenieść do ławki obok. Cała lekcje rozmyślałam
o propozycji Jai'a i o naszyjniku. Nagle zadzwonił dzwonek który przerwał moje rozmyślania więc się spakowałam i wyszłam.
* 3h później*
Na długiej przerwie poszłam zjeść lunch z moimi przyjaciółmi. Nagle zobaczyłam że podchodzi do nas znana mi już dwójka bliźniaków. Chłopak nie wiedział jak zacząć lecz potem jakoś mu się to udało
- Wiem, że jesteście w gangu..- zaczął
- Naprawdę, to aż takie oczywiste? - zapytał z sarkazmem Lukę, ja go tylko szturchnęłam.
- No, więc chcieliśmy zapytać czy nas przyjmiecie?- zapytał ze strachem
- Wiesz na ten temat to do Toma, Michael'a albo Annie- odezwał się Luke. Tom to nasz szef, ale on ma kilka gangów dlatego, Michael jest szefem w naszej grupie a ja jestem jego zastępcą. Samego Michael'a dziś nie było, bo był na ważnej rozmowie, więc to ja musiałam się tym zająć. W końcu się odezwałam
- Dobra możemy się spotkać na rozmowę i mały trening. Wtedy zdecydujemy bo jednak jest nas dużo i nie przyjmujemy od razu każdego tylko najpierw musimy go sprawdzić.- stwierdziłam, potem umówiliśmy się po szkole w naszej willi na rozmowę, gdy zjedliśmy nareszcie lunch poszliśmy na resztę lekcji.
CZYTASZ
Where does the wind carry me
FanfictionAnnie była zwykłą nastolatką mającą wiele problemów. Po śmierci rodziców ona i jej brat muszą mieszkać z ciocią i wujkiem. Dziewczyna próbuje wrócić do normalnego stylu życia, co nie ułatwia jej więź z nowymi znajomymi. Przeprowadzka zmienia wszystk...