✨ Część 11 ✨

1.2K 77 1
                                    


  Leila's POV

Kiedy tylko przyjaciółka mnie zobaczyła, puściła chłopaka i podbiegła do mnie, po czym rzuciła mi się na szyję. Tak jak myślałam, dzięki Dylanowi ona może, być tylko szczęśliwa. On jej nie zrani. Nie wierzę, by tak się stało. A jeśli jej coś zrobi, to ja mu się odwdzięczę. Nie pozwolę, by ona cierpiała.


Jak mnie puściła, wzięła mnie za rękę i zaciągnę do naszych wspólnych znajomych, po czym wszyscy pokierowaliśmy się pod salę zostawić tam rzeczy. Między czasie rozmawiałam z Liamem o jego kluczach i o tym, ile musiał się ich naszukać, bo nigdzie nie mógł ich znaleźć. Aż w końcu okazało się, że były w tylnej kieszeni jego spodni. Dowiedziałam się również, że przeprowadził się tutaj z Irlandii wraz ze swoimi kumplami, by sprawić swojemu przyjacielowi niespodziankę i że będzie z nami w klasie. Postanowiliśmy, że Kelly usiądzie z Dylanem a ja z nim na angielskim.


Po dzwonku wszyscy weszliśmy do klasy , ale nigdzie nie widziałam Nialla, ani tego mulata, z którym widziałam go wcześniej. Pewnie się spóźni i został by dokończyć papierosa na zewnątrz. Bo jakby inaczej?


Pani Carter oznajmiła, że dzisiaj będzie musiała wyjść i będzie wolna lekcja, ale mamy być cicho i jak będzie za głośno, to kogoś do nas przyśle. A ona sama ulotniła się do sali obok, która jest połączona z naszą klasą. Jednak zaraz po jej wyjściu, rozeszły się szepty po klasie i każdy o czymś rozmawiał. Większość osób przeniosła się do innych ławek, przez co porobiły się grupki. Po jakichś 5 minutach do klasy wszedł Horan, a za nim jego przyjaciel. Lekko się zdziwiłam, kiedy Liam wstał ze swojego miejsca i zawołał go jednym ruchem ręki. Kiedy zobaczyłam jak Niall ruszył w naszą stronę, zrobiło mi się słabo. Byłam trochę zła na Liama, ale on przecież o niczym nie wie. Prawie nikt nie wie, jak czuję się przy farbowanym blondynie. Jak zamknięta w klatce, a on na zewnątrz.. i nie mogę się do niego dostać. To boli. Coś jest tak blisko, ale jednak nie możemy tego mieć. Nie możemy dotrzeć do tej osoby, która jest poza naszym zasięgiem, chociaż tak bardzo się starasz.. Ta osoba i tak Cię nie widzi, i właśnie to. Tak to boli najbardziej. Wtedy kiedy czujesz się niewidoczna, dosłownie jak powietrze. Trudno, nic z tym nie zrobię, bo niby co. Nic nie da się zrobić, by ta druga osoba się w tobie zakochała. Mam nadzieję, że on jest teraz szczęśliwy, nie chciałabym, by przeżywał to, co ja, to zbyt wielkie cierpienie.


Kiedy do nas podszedł najpierw przywitał się z Liamem, potem rzucił do mnie ciche - Cześć. - I tyle wystarczyło bym, poczuła się jak gówno. Po tej całej szopce, jaką odstawił, przywitał się ze mną jego przyjaciel, który chyba zauważył, że pomiędzy mną a Horanem nie jest kolorowo, zresztą Liam też nie jest ślepy i także zrozumiał, jak jest. - Hej, jestem Zayn.- Po tych słowach do mnie mrugnął i ciepło się uśmiechnął, co od razu odwzajemniłam i po chwili się roześmiałam, mówiąc - Miło Cię poznać, mam na imię Leila.- Niall na to wszystko tylko przewrócił oczami, po czym zapytał Liama skąd się znamy. A na mnie to już nie raczył nawet spojrzeć. Payne wszystko mu opowiedział, z najdrobniejszymi szczegółami. Oczywiście musiał wspomnieć również o tym, że mnie od razu przytulił, na co się znowu roześmiałam. Jak to jest, wystarczy mieć kilka właściwych osób, a uśmiech ciśnie Ci się sam na usta. Ostatnio chyba pobiłam swój rekord w śmianiu się. Cieszę się, że poznałam chłopaków.


W moich rozmyślaniach przerwał mi Zayn - Leila, a poznałaś już Louis'a i Harry'ego? - Coś mi mówią te imiona, ale nie pamiętam zbytnio..


- Nie, chyba nie. A nawet jeśli to nie pamiętam, jednak skądś kojarzę te imiona. - Po tym, co powiedziałam, wtrącił się Niall. - Pamiętasz imprezę, na której pierwszy raz od kilku lat się spotkaliśmy? Kiedy wróciłaś do loży, siedział ze mną Louis. Poznaliście się, kiedy przerwałaś nam rozmowę, a później poszedł do Harry'ego. Przypominasz sobie coś? Czy za dużo wypiłaś, by cokolwiek pamiętać?


- Pamiętam, już pamiętam, skąd ich znam. - Powiedziałam to z takim jadem w głosie, że aż sama się sobie dziwię. Tylko w stosunku do niego potrafię taka być, dokładnie taka sama jak on dla mnie. Niczego nie żałuję. Dodałam jeszcze coś od siebie. - Ale dziwię się, że ty cokolwiek pamiętasz. W końcu spędziłeś większość wieczoru przy loży, co chwilę popijając. - Kiedy zauważyłam jego minę na te słowa, już wiedziałam, co jest jego słabym punktem. Wyglądał, jakby miał zaraz wybuchnąć i szczerze? To trochę się bałam co się teraz stanie. Jednak byłam z siebie dumna, wreszcie zaczynam się stawiać. Niech nie myśli, że będzie tak łatwo mu mną pomiatać. Nie jestem jak te jego dziwki. Nie będę za nim latać z wywieszonym językiem. Kocham go, ale nie jestem jakąś pierwszą, lepszą szmatą, by mógł mną pomiatać.


-Sama nie jesteś lepsza szmato! Poza tym musisz wiedzieć, że to co Ci wtedy powiedziałem, to wszystko były kłamstwa. Wcale nie chcę ,by było tak jak kiedyś. To przeszłość i nie zamierzam zadawać się z taką pieprzoną kujonką jaką jesteś! - Nie mogę uwierzyć, że to powiedział. To był już cios poniżej pasa. To wszystko mnie przerosło. Nawet nie zauważyłam, kiedy po moich policzkach, zaczęły lecieć łzy. Nagle każdy w klasie zaczął się na nas gapić. No nie wiem, wyglądamy jak najświeższe okazy w zoo?


W głowie cały czas słyszałam jego słowa. Kiedy osoba, na której Ci cholernie zależy, uważa Cię za skończoną szmatę.. to po prostu boli. Niemiłosiernie boli i nic nie jest w stanie ukoić tego cierpienia.


-Horan.. jesteś ostatnim dupkiem. -Gdy to mówiłam, patrzyłam mu prosto w oczy. Dłużej nie mogłam tam przebywać, wzięłam swoje rzeczy i wyszłam. Za drzwiami słyszałam tylko, że pani wróciła, ponieważ usłyszała jak Liam i Zayn drą się na Irlandczyka.  

______________

Jak Wam się podoba rozdział? Jak myślicie, kto pojawi się w kolejnym  ? :) Wcześniej Liam, teraz Zayn. To kto następny? 

Please, stay with me • horan  ✔ ━ 𝗋𝖾𝗆𝗈𝗇𝗍Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz