✨26. Jestem jego siostrą.✨

867 57 2
                                    

Po niespełna 15 minutach drogi, dotarliśmy na miejsce, które budziło we mnie mnóstwo lęków przez niezbyt miłe wspomnienia. Chociaż słowo miłe, nawet nie pasuje do sytuacji, która się wtedy wydarzyła.

Gdy wpadliśmy do szpitala, pielęgniarka, która stała za recepcją, współczująco na nas spojrzała, widząc nas w opłakanym stanie, jednak nie zwróciłam na to szczególnej uwagi. Liczyli się tylko chłopcy w tej chwili, nic, ani nikt inny.

Szybkim krokiem podeszłam do recepcji, by spytać o trzech chłopaków, przywiezionych tu zaraz po wypadku samochodowym, jednak kiedy zobaczyłam mojego ukochanego na noszach, szybko do nich podbiegłam. Lekarze wtedy natychmiast się zatrzymali, prosząc bym nie dotykała "poszkodowanego", ale ja nie mogłam, nie mogłam się oprzeć. Był cały w siniakach i krwi, przez światło mogłam dostrzec więcej obrażeń, niż wtedy - na drodze. Czułam jak nowe łzy formują się w moich oczach, ale tym razem będę silna. Dla niego. Kiedy zapytałam co z nim, odpowiedzieli, że nie mogą udzielać informacji obcym, chociaż jeszcze nie zdążyli go zbadać.

- Nie jestem dla niego obca, jestem jego siostrą. - Zdziwiłam się, kiedy nawet się nie zająkałam, kłamiąc im w żywe oczy. Normalnie po okłamaniu kogoś,miałam okropne bóle brzucha, spowodowane wyrzutami sumienia, jednak nie teraz. To było zbyt ważne, a gdybym tego nie zrobiła to nic, bym się nie dowiedziała.

Zabrałam dłoń z policzka Nialla i luźno opuściłam ją wzdłuż ciała. Mój strach o niego tylko się powiększył, kiedy oglądałam, jak zabierają go do jakiejś sali.

Gdy lekarze zniknęli za ścianą, obejrzałam się do tyłu. Wszyscy moi przyjaciele stali przy recepcji, by dowiedzieć się co z pozostałą dwójką. Kiedy już do nich podeszłam, usłyszałam, że któryś brunet obudził, a teraz jest na badaniach.

Tylko, który brunet?

Nagle do recepcji podszedł kolejny mężczyzna w białym kitlu i zwrócił się do kobiety za ladą:

- Melisso, mogłabyś sprawdzić kroplówkę u pana O'briena za godzinę? I przy okazji też sprawdź co u pani Wayland. Dobrze?

- Oczywiście. (dopisek autorki- zdjęcie w mediach przedstawia jej odpowiedź)- Nie zdąrzyłam się nawet odwrócić, a lekarz zniknął już za najbliższym zakrętem. Kiedy pielęgniarka wstała, powiedziała:

- Chodźcie, zaprowadzę Was do waszego przyjaciela. Jednak mogą wejść tylko trzy osoby. - Po tych słowach uśmiechnęła się do nas pocieszająco i ruszyła w kierunku windy.

*5 minut później*

W tej chwili stoję w sali, w której leży mój nieprzytomny przyjaciel, który w ostatnim czasie zbyt wiele przeszedł. Zbyt wiele. Dlaczego niektórzy ludzie muszą przechodzić za życia przez piekło? To jest niesprawiedliwe, że musimy doznawać tak wielkiego cierpienia, tym bardziej kiedy to cierpienie jest zadane przez najbliższych, po których nigdy byś się tego nie spodziewał.

Wraz ze mną jest tu także Harry i Jace. Każdy z całej naszej paczki mocno przeżył ten wypadek. Jednak Styles do tej pory nie okazywał tak tego po sobie, dotychczas. Kiedy weszliśmy do sali i lokowaty ujrzał Dylana na tym łóżku, opadł na stołek, umieszczony zaraz obok nieprzytomnego przyjaciela i pozwolił, by łzy swobodnie spłynęły po jego zaczerwienionych policzkach.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Please, stay with me • horan  ✔ ━ 𝗋𝖾𝗆𝗈𝗇𝗍Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz