Nowy dzień - nowe problemy. Właśnie to motto powtarzałam sobie codziennie rano, odkąd pamiętam, ale koniec. Nowe motto? Po prostu wierzyć w siebie.
Zwlekłam się szybko z łóżka, podeszłam do mojej szafy, by wyciągnąć ubrania na dziś. I co? Ten sam dylemat co zawsze, w co się ubrać? W końcu się zdecydowałam na czarne rurki z przetarciami na kolanach i czarną bluzę z kapturem. Z takim zestawem ruszyłam do łazienki, by się przebrać i pomalować.
15 minut później wyszłam z małego pomieszczenia, które było połączone z moim pokojem i ruszyłam w stronę schodów. Kiedy już zbiegłam na dół, zamurowało mnie. Przede mną stał Luke, Michael i jakiś chłopak, którego kompletnie nie znałam.
- Cześć, co wy tu robicie? - Uśmiechnęłam się lekko do każdego.
- My? Co ty młoda damo sobie wyobrażasz, hm? Tak przez tydzień wagarować. Jesteś taka nieodpowiedzialna! - Odezwał się Price, przy czym lekko pokręcił głową z dezaprobatą, ale przy ostatnim zdaniu wyczułam sarkazm, a on sam był, chyba rozbawiony tym, że wymyślił coś tak głupiego.
- Dobra, Luke przystopuj trochę. - Zaśmiał się z niego Clifford, który miał znowu inny kolor włosów, niż ostatnio. Tym razem odcień podchodził pod czerwień. - Dziewczyna musi się wyszaleć! - I właśnie po tych słowach z kuchni wyszła moja mama, wycierając sobie przy tym ręce w ręcznik papierowy.
- Kto musi się wyszaleć? - Lekko się zaśmiała.
- Nikt. Zbieramy się? - opowiedziałam.
- Tak, jasne. - odezwał się chłopak, który wyglądał na nieco zakłopotanego, dlatego podeszłam do niego i się przywitałam.
- Jestem Leila. - Mówiąc to, chciałam uścisnąć mu dłoń, ale ten przygarnął mnie do uścisku, rzucając przy tym - Calum.- Zaśmiał się i mnie puścił, po czym odwzajemniłam uśmiech.
Z kuchni zabrałam jeszcze tylko jabłko na drugie śniadanie, ubrałam swoje białe vansy i wyszłam razem z chłopakami.
- A więc? Powiesz nam, dlaczego Cię nie było tak długo? Stęskniłem się. - Mówiąc to, Hemmings przytulił mnie od tyłu, a ja lekko zachichotałam. Było mi ciężko, rozmawiać na ten temat, ale kiedy mnie puścił, odpowiedziałam mu cicho.
- Wraz z paczką pojechaliśmy na kilka dni do domku letniskowego Zayn'a. W niedzielę, kiedy wracaliśmy.. Niall, Malik i O'brien mieli wypadek. - Ściszonym głosem dodałam jeszcze. - Zayn złamał nogę, Dylan rękę, a Horan.. Jest w śpiączce i nie wiadomo, kiedy się wybudzi. - Z trudem powstrzymywałam się, by nie wybuchnąć płaczem. Wiem, że wtedy byłoby mi się trudno opanować, a muszę iść do szkoły i jakoś przetrwać ten dzień. Chłopcy byli, niezwykle opanowani, jeszcze nigdy ich takich nie widziałam. Każdy z nich był pogrążony we własnych myślach, nawet Hood. Jednak po chwili odezwał się Michael.
- Musisz być silna, on na pewno się w końcu wybudzi. Zobaczysz. - Po tym wszyscy przytulili mnie w grupowym uścisku, a kiedy się oderwali, w ciszy już szliśmy w stronę placówki.
To będzie ciężki dzień.
CZYTASZ
Please, stay with me • horan ✔ ━ 𝗋𝖾𝗆𝗈𝗇𝗍
FanfictionUKOŃCZONE✔ Jak potoczą się losy dwojga przyjaciół, którzy zobaczą się pierwszy raz po wieloletniej rozłące? Czy wyznają sobie to, co ukrywają głęboko, na dnie siebie? Czy w końcu los zdecyduje, że oni złączą siły, by walczyć razem przeciwko temu okr...