Zaraz po zaparkowaniu samochodu,wyszłam na zewnątrz, zachwycając się przy tym widokiem. Festiwal znajdował się na otwartej przestrzeni, na jakiejś wielkiej łące? Nie wiem, jak to nazwać, ale widok był niesamowity. Trochę dalej porozstawiane były namioty i duża scena, na której już ktoś był i się rozgrzewał, a pod nią stała niewielka ilość ludzi, zainteresowanych tym, co się dzieje na scenie. Jednak nie mogłam się teraz długo, tym wszystkim nacieszyć, ponieważ wokół mnie i Nialla ustawili się nasi przyjaciele i srogo na nas patrzyli. Nie odzywali się, po prostu się w nas wgapiali. Gdyby można zabijać wzrokiem, już leżałabym pod ziemią, a blondyn wraz ze mną. W końcu ktoś się odezwał i tym kimś okazał się Liam:
- Gdzie wy kurwa tak długo byliście?! Nawet nie wiecie jak się o was durnie, martwiliśmy. - Po tym, jak emocje wzięły nad nim górę, lekko się uspokoił, a w jego oczach widziałam już tylko troskę. Podeszłam do niego i go przytuliłam.
- Przepraszam Peyno, wybaczysz nam? - Zrobiłam smutną minkę, by go udobruchać i patrzyłam na niego skruszonym wzrokiem.
- Ugh, dobra. Jednak musicie się jakoś zrewanżować. Robicie dzisiaj kolacje. Kto jest za? - Rozejrzałam się po reszcie przyjaciół i każdy był za jedynie Ni był naburmuszony, że będziemy stać przy garach.
- A dowiemy się w końcu, czemu nie było was tak długo? - Dopytywała Clary, a my z Horanem tylko spojrzeliśmy po sobie i wybuchnęliśmy głośnym, niepohamowanym śmiechem, który ich totalnie zdezorientował.
- No, ja chyba wiem, co się działo w raju po drodze na festiwal. - Rzucił Harry, po czym zabawnie poruszył brwiami.
Wyjaśniliśmy, że samochód nagle nam zgasł i nie mogliśmy go odpalić, próbowaliśmy, się też do nich dodzwonić, ale nic z tego przez brak zasięgu w lesie. Widocznie w to uwierzyli, bo nie drążyli już tematu, ale Harry co chwile do nas zabawnie mrugał i szeptał, ja znam prawdę.
Całą grupą przedostaliśmy się pod scenę, chcieliśmy być jak najbliżej, jak większość ludzi, którzy tu byli i czekaliśmy, aż jakiś zespół zacznie grać. Nie musieliśmy czekać długo, na scenę weszło pięć dziewczyn. Ich band chyba nazywał się Fifth Harmony, jeśli dobrze zrozumiałam. Gdy zaczęły śpiewać, zamarłam. Były świetne, widać było, że wkładały w muzykę, wszystkie uczucia, jakie w sobie kryły.
Później wystąpiło jeszcze kilka zespołów i artystów, aż ogłoszono, że festiwal zostanie zakończony wyrzuceniem w powietrze balonów, które były wypełnione farbami. Byłam podekscytowana, zawsze chciałam zobaczyć coś podobnego. Do tej pory widywałam jedynie zdjęcia z takich wydarzeń.O 19 byliśmy już w domu, wszyscy rozłożyli się na kanapie, nawet nie dbali o to, że są usmarowani kolorowymi farbami z festiwalu. Po prostu zaczęli oglądać jakiś film przy asyście piwa. Wszyscy, czyli Liam, Zayn, Clary, Kelly, Dylan, Harry, Louis i Jace. Natomiast ja i Niall utknęliśmy w kuchni, gotując spaghetti. Oboje nie mieliśmy ochoty by, tu siedzieć, ale musieliśmy, zapłacić cenę za wcześniejsze spóźnienie. Chociaż tak naprawdę , mam wrażenie, że po prostu chcieli, zjeść coś normalnego, a nikt nie kwapił się do stania przy garach. Ugh, wykiwali nas, ale trudno.
Niall średnio radził sobie z gotowaniem, dlatego poprosiłam go, żeby przygotował tylko makaron, zaś ja zajęłam się sosem, który wyszedł mi świetnie.
- Ja już skończyłam sos jak tam makaron?
- Też już gotowy. - Po tych słowach, na jego twarz wpełzł nieco nieśmiały uśmiech, ale pełen dumy, przez ten widok lekko się zaśmiałam.
CZYTASZ
Please, stay with me • horan ✔ ━ 𝗋𝖾𝗆𝗈𝗇𝗍
FanfictionUKOŃCZONE✔ Jak potoczą się losy dwojga przyjaciół, którzy zobaczą się pierwszy raz po wieloletniej rozłące? Czy wyznają sobie to, co ukrywają głęboko, na dnie siebie? Czy w końcu los zdecyduje, że oni złączą siły, by walczyć razem przeciwko temu okr...