Co do cholery?!

133 14 5
                                    

Ryu wstał szybko, a ja stałam jak zamurowana. Zawsze muszę trafić na dziewczynę ładniejszą niż ja?
Elfka wstała i otrzpała swoje ubranie. Miała długie niebieskie włosy, z tyłu związane kokardą, niebieskie oczy, różowe usta, mały zgrabny nos, mleczną karnacje, bardzo drobną figurę, ugh, super. Była piękna, widziałam jak się w nią wpatrywali, nawet Ryu. Eh, niech sb robi o chce, wisi mi to. Prychnęłam.
-Nic ci nie jest? -zapytał.
-Jest dobrze... kim jesteście? -zapytała delikatnym głosem.
-Jesteśmy, em, neko... Tylko mnie odcięto moje uszy i ogon...-wytłumaczył z bólem.
-Biedaku- podeszła do niego i położyła dłoń na miejscu, gdzie miały być uszy.-To bestialstwo.
Ohoho, kto by pomyślał, że taka opiekuńcza. Widzę, że wpadł jej w oko, Ryu jest w końcu przystojny. Eh, nie będę się o niego biła, niech sobie go bierze jak chce, nie będę go zatrzymywać przy sobie .
-Jestem Ryu - powiedział po chwili całując jej dłoń i patrząc w oczy.
Bleh, weź go sobie... Dupek...
-Ja jestem Rey, a to Haru - przedstawili się.
Elfka spojrzała na mnie.
-A ty?-zapytała.
-Silvi - warknęłam jadowicie.
-Miło mi was poznać, jestem Abrildetta, ale możecie mi mówić Abril.-Pewnie nie macie gdzie spać, chcecie przenocować u mnie?
-Było by miło z twojej strony - uśmiechnął się Ryu.
-Chodźce więc - zaczęła iść w głąb lasu.
Obok nirej szedł Rey i rozmawiali, ja szłam trochę dalej, wraz z Ryu.
-Co się dzieje?-zapytał.
-Eh, jak tak ci się podoba to leć do niej - powiedziałam ostro.
-Silvi, nie mów, że jesteś zazdrosna.
-Ja? O ciebie? W życiu-oburzyłam się.
Ryu stanął przede mną.
-To tylko taka gierka - zaczął. -To wszstko po to, żeby nam pomogła.
-Może jeszcze się z nią prześpij dla gierki - odpowiedziałam prosto z mostu.
-Przestań - złapał mnie za brodę.-to ciebie kocham, nie ją.
Uspokoiłam się jakoś po tych słowach, mówił je tak czule, spokojnie, pocałował mnie, odwzajemniłam pocałunek.
Podeszliśmy pod wielkie drzewo urządzone jak dom, Abril otworzyła nam i weszliśmy do środka. Było już ciemno, pokazała nam pokój w którym mogliśmy spać, byliśmy zmęczeni, Ryu położył się obok mnie na łóżku i przytuliliśmy się do siebie.
O północy było mi zimno, Ryu nie było obok, wstałam i po cichu wyszłam go poszukać.
-Przestań...-usłyszałam głos Abril.
-Przecież ci się podoba-to był głos... Ryu?
Spojrzałam przez uchylone drzwi do pokoju co oni robią, dziwny zapach, jakiś... trudno go opisać, bardzo od niego mdliło. Abril siedziała Ryu na kolanach, a on trzymał ją za biodra. Nie...
Po chwili zaczęli się namiętnie całować, położyła dlonie na jego kladce piersiowej. Nie!
-Dupek!!!-ryknęłam z łzami w oczach.
Ryu na mnie spojrzał jego oczy były... fioletowe... nic nie zrobił, dalej siedział, jakby... to nie był on... Pomimo tego, rozpłakałam się jak dziecko. Wybiegając z pokoju zauważyłam uśmiech Abril...
Pieprzony drań! Cholerni faceci!
***
NIE ZABIJAJCIE!!! ;-; w nastepnym rozdziale będzie perspektywa Ryu ;-; piszcie co myślcie o tej całej Abri i wgl, jak chcece rozdział szybciej to dajcie gwiazdkę bayyyy ;*

Ano Neko!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz