Ah! Ta moja złośliwość!

265 18 1
                                    

Jeck otworzył drzwi i weszliśmy do jego domu. Przytulnie tutaj.
-Rozgość się- powiedział zdejmując buty i udając się do innego pomieszczenia.
Rozejrzałam się po holu i poszłam o pokoju w którym go zostałam,  chował produkty do lodówki. Wychylilam się lekko zza ściany i kaszlnęłam.  Obrócił się i spojrzał na mnie.
- Chcę tylko zapytać, masz jakieś ubrania?
- Tak na górze, chodź ze mną- uśmiechnął się i zaprowadził mnie po schodach na piętro.
Otworzył pierwsze drzwi po lewej.
- Czarna szafa, tam są moje ubrania, możesz sobie wziąść jakąś koszule, zaraz do co przyjdę- wyjaśnił i powrócił do kuchni.
Rozejrzałam się po pokoju.  Całkiem dobry ma gust. Zielone ściany i białe dodatki w postaci zdjęć czy obrazów,  duże łóżko dwuosobowe,  szafki, półki,  kwiaty. Bardzo przytulnie.
Podeszłam do szafy i otworzyłam ją.  WOW! Ile ciuchow!  Zaczęłam przeglądać szafę i w końcu wybrałam niebieską koszulę we wzorki,  sięgała mi przed kolana, myślę ,że jest okej ,chodź lepiej czułabym się w ubraniu w moim rozmiarze.
Nic ciekawego nie znalazłam w tym pokoju,moją uwagę przykłuło łóżko. Uśmiechnęłam się, skoczyłam na nie rozszarpując poduszki,  śmiałam się i bawiłam piórami, super zabawa! Usłyszałam kroki, uśmiechnęłam się złośliwie.
Jeck wpadł do pokoju i zrobił zdziwioną minę.
-Coś ty zrobiła? !- krzyknął. 
- Bałagan,  uwielbiam popruwać poduszki- wyszczerzyłam do niego moje białe ząbki.
-Ah, tak? -żucił się na łóżko obok mnie i zaczął mnie łaskotać.
Śmiałam się w niebo głosy i podrapałam go po rękach,  jednak on był twardy, jeszcze będziesz miał mnie dość!  Uśmiechnął się i spojrzał mi w oczy, patrzyłam również w jego. 
Leżeliśmy tak w bezruchu, patrząc się... ma... ładne oczy... ZARAZ STOP! Zzrzuciłam go, a on runął na ziemię. 
-Kicia pokazuje pazurki? -zaśmiał się.
-Nie mów na mnie Kicia! -krzyknęłam z rumieńcem.
-Dobra, dobra ,chodź, zrobiłem nam obiad-oznajmił podnosząc się z podłogi.
Ruszyłam za nim wkurzona, eh, nie wiem co mam o nim myśleć. 
Usiedliśmy  przy stole nalewał mi zupy, a a tylko patrzyłam na miskę napełniającą się cieczą. Po mojej prawej był bulion, sól,  pieprz i nie wiem dlaczego sos tabasco. Jeck podał mi zupę i zaczął nalewać również sobie,  gdy skończył wstał od stołu z zamiarem przyniesienia nam łyżek.  Szybko chwyciłam sos tabasco i wam całą jego pojemność do jego zupy.
Gdy podawał mi łyżkę uśmiechnęłam się złośliwe i wzięłam ją. Już po pierwszej łyżce Jack zaczął się wręcz palić,  wstał od stołu i podbiegł do blatu biorąc butelkę wody. Śmiałam się wtedy jak opętana,  gdy pił szklankę za szklanką.
-Bawi cię to?!- krzyknął z załzawionymi oczami.
-I to jak ! Haha! - odpowiedziałam.
Po "pysznym" obiedzie poszliśmy do salonu i oglądaliśmy telewizję,  ale nuuudno,  ludzie tak zawsze spędzają czas? Zaczęłam się wiercić na kanapie i ruszać ogonem, spojrzał na mnie.
-Co jest?-zapytał.
-Nudzę się!  -wyjaśniłam.
-To co chcesz robić?
Nagle poczułam coś,  tą niemiłosierną potrzebę skorzystania z toalety!  Tylko... gdzie tu jest toaleta? Wstałam szybko i zaczęłam kręcić się po domu w poszukiwaniu toalety, niestety mój pęcherz nie chciał współpracować i po chwili upadłam na ziemię ,, A co mi szkodzi to i tak nie mój dom ,nie?" Załatwiłam swoją potrzebę na ziemi , konkretnie na jego panelach,  haha,  i co nadal uważasz, że nie jest tak źle?  Uwielbiam dokuczać szczególnie mężczyzną! Jeck zauważył mnie i zaczął krzyczeć kazał mi iść się umyć, a on to posprząta uśmiechnęłam się,  fajnie wygląda taki wkurzony ale... Nie mogę się pozbyć tego uczucia, za każdym razem gdy mu dokuczę,  chcę go przeprosić, a moje serce szybko przy nim bije...Co to jest?
********************************
Nareszcie dodaje nowy rozdział,  przepraszam ,że tak długo ,ale nie miałam weny ;) mam nadzieję, że rozdział się podobał^^ co myślicie o zachowaniu Silvi i jej "dziwnym uczuciu" ? Piszcie! :D

Ano Neko!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz