Byłam cała roztrzęsiona, ciągle płakałam. Znajdowałam się w limuzynie, chyba, wnioskowałam tak po wielkości auta i szybie pomiędzy kierowcą, a nami. Mężczyzna, który mnie kupił podał mi chusteczkę.
-Dziękuję - wyszeptałam.
-Nie ma za co, to, był twój brat?-zapytał łagodnym głosem.
-Nie, mój... -znowu zaczęłam płakać.
-Ah, rozumiem, przykro mi, to nie była sprawka moich ludzi - wyznał kładąc dłoń na moim kolanie.
Przeszedł mnie dreszcz, spojrzałam wreszcie na niego. Był taki przystojny. Przejechał dłonią o moim policzku, otarł łzę.
-Nie płacz, nie zrobię ci krzywdy - zapewnił.
- Po co... mnie kupiłeś? -zapytałam patrząc w jego czekoladowe oczy,
Natychmiast odsunął się ode mnie i spojrzał w okno.
-Dowiesz się później - powiedział zimno.
Czy Ryu naprawdę nie żyje? Zabili go? Co zrobią jego bracia? Co ja bez niego zrobię...
Dotarliśmy pod willę, duży szary dom z przepięknym ogrodem. Wysiadłam z auta i weszliśmy do środka. Piękny kryształowy żyrandol, białe kafelki, błękitne ściany, lekki przepych. Całkiem przyjemnie.
-Chodź ze mną - podał mi dłoń.
Ujęłam ją lekko. Zaprowadził mnie po schodach na górę do dużej sypialni.
Była urządzona na czarno, białe ściany z czarnymi meblami, duże dwuosobowe łóżko, czarna pościel i białe poduszki. Pidloga była drewniana, a na niej leżał duży czarny dywan.
-To nasza sypialnia - wyznał.
-Nasza?-zapytałam.
-Tak, tu jest łazienka- wytłumaczył pokazując drzwi po lewej.
-Śpimy... Razem?- nie mogłam uwierzyć.
-Heh, tak, coś w tym dziwnego?-uśmiechnął się.-Napijesz się wina?
-Nie wiem - wyszeptałam.
-Naleję ci jest pyszne - zdecydował.
Podszedł do jakiejś szafki i wyciągnął z niej wino, zaraz potem dwa kiliszki i napełnił je oba do połowy. Podał mi jeden z nich i podniósł swój do góry.
-Toast.
Uderzyłam kieliszkiem w drugi i napiłam się. Słodkie wino rozgrzało moj żołądek. Usiedliśmy na łóżku.
-Mogę wiedzieć jak masz na imię? -zapytałam.
-Frey. Ty jesteś Silvi z tego co słyszałem od twojego zmarłego chłopaka - powiedział.
-Tak - szepnęłam.
Rozmawiałam z Freyem, był całkiem miły. Wypiłam już trzy lampki wina, źle się czułam.
-Silvi - zaczął. -Jesteś taka piękna.
Pochylił się nade mną i pocałował mnie namiętnie. Nie opierałam się, nie miałam jak, alkochol zdziałał swoje. Położył mnie na łóżku, całował moją szyję, rozpiął moją koszulę, całował moje ramiona, bruch. Jęknąłem cicho i położyłam dlonie na jego ramioch i zaraz potem podrapałam go po plecach. Syknął. Całował moją szyję i przytulał do siebie głośno dysząc. Ściągnął swoją koszulę i powrócił do całowania mojej szyji.
-Moja - westchnął.
-Ryu...-wyszeptałam.
***
Nowy rozdział ; D taki troszku hot chodź miał być brutal xd komentujcie i zostawiajcie gwiazdkę jeżeli się podoba ^-^ Bayyy
CZYTASZ
Ano Neko!
Подростковая литератураSilvi, głupiutka i słodziudka neko girl, trafia do świata ludzi. Jest jeden problem jak ukryć kocie uszy i ogon? Jak poradzić sobie z ludźmi którzy polują na takich jak ona?