Troye.POV
Po śniadaniu zdecydowalismy się na spacer po parku.
-I co teraz Troye?
Posłałem w jego stronę pytające spojrzenie i usiadłem na ławce
Po chwili Thomas dołączył się do mnie i kontynuował-No wiesz nie możemy wiecznie siedzieć w tej chatce.
-A masz jakiś inny pomysł?
-W zasadzie to mam...
-Jaki?-przerywam mu.
-Przeprowadzmy się stąd.Patrzę na niego zdziwionym wzrokiem.
Przeprowadzka?
Dokąd?
Co?-Moja ciocia ma domki oraz pensjonat w Sydney. Dzieki niej załatwiłem nam mieszkanie i prace.
Nigdy nie widziałem takiego błysku w jego oczach.
-Możemy zacząć wszystko od nowa Troye- mówi i łączy nasze dłonie.
-Ale czy twoja ciocia...
-Tak wie ,że jestem gejem-przerywa mi.Wciagam powietrze i po krótkiej chwili odpowiadam.
-Dobra możemy jechać do Sydney ale muszę cos załatwić
Thom juz wiedział o co mi chodzi wiec tylko pokiwał głową
Czas stawić temu wszystkiemu czoło
To już koniec użalania się nad sobą.
Od teraz będziemy walczyć
Będziemy walczyć o coś słusznego.***
-Na pewno chcesz wejść tam sam?-pyta-Tak.-odpowiadam stanowczo.-jestem pewien
-Okay,ja jade do siebie spakowac sie. Jakby coś się działo to dzwoń okay?
-Okay.Thom zamyka mnie w szczelnym uścisku i szepcze.
-Kocham cie
-Ja ciebie tez.
Na pożegnanie całuje go w policzek i odwracam się w stronę domu.
Ktoś nam się przyglądał
Mruże oczy by zobaczyć kto stoi w oknie.
Na mojej skórze pojawia się gęsia skórka gdy zauważam że to mój tatoNie ma odwrotu Troye,wchodz tam - pogania mnie moje wewnętrzne ja
Biorę głęboki wdech i idę w stronę drzwi.
Jednak zanim zdarzyłem zapukać te otwierają się ukazując zapłakaną twarz mojej mamy.-Troye.-szepcze poczym rzuca mi się na szyje.
-Cześć mamo.
Zaprasza mnie do salonu
Tam zastaje resztę mojej rodziny
Wiedziałem ze to najwyższy czas aby im wszystko wyjaśnić-Posłuchajcie-zaczynam-wcale nie chciałem abyście dowiedzieli się tego w ten sposób ale...
-Dowiedzieć czego?-przerywa mi Sage
Patrzę na nią wielkimi oczami.
Czyżby rodzice nic im nie powiedzieli?-Dobra jeśli nawet tego nie wiecie Chce juz przestać was okłamywać.
Przez chwile nic nie mowie.
Patrze na nich pokolei po czym biorę głęboki wdech.-Jestem gejem, mam chłopaka z którym jestem juz prawie cztery miesiące. Kocham go nad życie.
Bałem się wam powiedzieć tylko dlatego bo nie bylem pewny jak na to zareagujecie a po tym co się stało tydzień temu nie miałem na nic siły bo...Nie dokańczam ponieważ Steele zamyka mnie w uścisku.
Później dołącza się Sage,Tyde i mama.
Wszyscy czekamy aż do tego grupowego uścisku dołączy się tata.-Shaun?
Patrzymy na niego wyczekująco.
-Lauren ja...
-Do jasnej cholery chodź tutaj.
Upór mojej mamy zadziałał i po chwili czuje silne ramiona mojego taty oplatajace całą naszą piątkę
Po chwili śmiejemy się w niebogłosy gdy tata próbuje nas wszystkich podnieść
O dziwo on też się śmiejeKilka łez gromadzi się w moich oczach.
Dociera do mnie kilka rzeczyOni mnie kochają
Oni zawsze będą mnie kochać
Bez wzgledu na to kim jestem i co zrobię.
Oni zawsze będą mnie wspierać
Byłem głupcem wątpiąc w to.Teraz już będzie tylko lepiej
CZYTASZ
"The Quiet" Troye Sivan FF (Short Story)
Fanfiction"Anything hurts less than the quiet" Czy bylbys gotowy ukrywać swa prawdziwa twarz? #5 miejsce w rankingu #troyesivan