Patrzylem na biały sufit mojego pokoju.
-Nie ma się czego marwic T.-odpowiedział.
Odrazu gdy wrocilem do domu zadzwonilem do Thomasa by dowiedzieć czy wszystko u niego okay .
Nikogo nie było w domu wiec mogłem nie powstrzymywać sie od kilku bardzo wiele znaczących dla mnie słów .-Kocham Cie Thom,wiesz?
-Ja ciebie tez Troye,widzimy się jutro?
Nagle do głowy przyszedł mi szalony pomysł.
-Moglbys przyjść do mojego domu teraz?
-Teraz?-zapytał zdziwiony
-Tak, mojej rodziny nie ma w domu wiec wole ponudzic się razem z toba.
-Będę za godzinę.
-To do zobaczenia-powiedzialem radośnie.Jednak gdybym wiedział...
Co się stanie gdy Thomas przekroczy próg mojego rodzinnego domu...
To nigdy bym nawet nie zaproponował mu tego przyjścia

CZYTASZ
"The Quiet" Troye Sivan FF (Short Story)
Fanfiction"Anything hurts less than the quiet" Czy bylbys gotowy ukrywać swa prawdziwa twarz? #5 miejsce w rankingu #troyesivan