Dzień "5"

629 28 7
                                    

Jeśli ktoś nie wie czemu pisze liczbę dni w taki sposób "5" to już wyjaśniam.Zaczęłam tą dietę[(?)chyba mogę to tak nazwać prawda?]wcześniej niż zaczęłam pisać ten pamiętnik więc postanowiłam,ze będę zapisywać to właśnie w taki sposób.

11:02 śniadanie,trzy sznytki chleba żytniego,dwie z pomidorem a jedna z serem i pomidorem oraz herbata z jedną łyżeczką cukru.

Jak zauważyliście zazwyczaj nie zapisuję tego co piję w ciągu dnia ale miejcie pewność,ze wypijam około litr,czasem ponad litr dziennie.I nie piję słodkich napoji tylko najzwyklejsza wodę niegazowana albo herbatę gorzką lub z jedną łyżeczka cukru.Czasem się zdarzy jakaś szklanka soku Ale szczerze to nie pamiętam kiedy ostatnim razem piłam jakiś sok.

Pamiętajcie o nawodnieniu swojego organizmu,żeby nie zbierał się wam nadmiar wody
Pijcie około 1,5 l napoi dziennie! :*

O około 14:20 zjadłam na obiad jajecznicę z dwóch jajek z cebulą i szczypiorkiem i kilka gotowanych ziemniaczków+ dwie łyżki mizerii

O około 14:20 zjadłam na obiad jajecznicę z dwóch jajek z cebulą i szczypiorkiem i kilka gotowanych ziemniaczków+ dwie łyżki mizerii

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Polecacie jakieś dobre ćwiczenia na szczuplejsze nogi i ramiona?Z wielką chęcią skorzystam z waszych rad♡

O 17 i koło 19 zjadłam małą miseczkę płatek,jedne musli a drugie jakieś tam jakby z miodem Ale nie za słodkie...Poszłam poskakac na trampolinie

Znowu Płakałam...ja nie wiem czy jestem na coś chora psychicznie ale mi potrafi się tak nagle zmienić humor...siedzę,uśmiecham się i jest wszystko dobrze a za minutę nagle jest źle,zaczynam myśleć o tym czemu jeszcze żyję i miec łzy w oczach...I to tak nagle...

Poszłam usiąść koło swojej mamy na taras (rozmawiała z ciocia) i się o nią oparłam,widziała,ze nie mam humoru więc spytała co się stalo,powiedziałam,że brakuje mi cierpliwości,ze ja najchętniej już teraz bym chciała schudnąć 10 kg i być szczupła oraz zacząć cieszyć się życiem...
Mama mi powiedziała,że tylko ja widzę siebie grubą (no i jacyś tam ludzie ze szkoly,którzy lubią mi niszczyć życie) i nie ważne ile razy by mi się nie powtarzalo,ze wygladam normalnie (tego też nie lubię...nie chce wyglądać normalnie.chce wyglądać szczupło) ja i tak będę sobie wmawiać,ze tak nie jest...

Czasem mam ochotę się poddać Ale nie mogę!Wy też nie możecie.Musicie wytrwać i walczyć o swój cel!Jest ciężko...nikt nie powiedział,ze będzie łatwo...ale nie można się poddać...

Jestem u kuzynki i jak już mówiłam najprawdopodobniej przekrocze 1600 kcal.
Na kolację zjadłam "zapiekankę" ale robiona ręcznie,nie kupiona.

Teraz jest 23:00 i jem jakiś puding czekoladowy,popcorn :/
Trochę źle się z tym czuję ale raz na jakiś czas chyba można prawda?

Pamiętnik grubej żyrafy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz