Rozdział 4

85 8 0
                                    

Wstałam jako pierwsza. To był już drugi dzień wakacji tutaj.Trochę bolała mnie głowa ale to pewnie od alkoholu który wczoraj wypiłam. Zjadłam ibuprom zatoki i od razu poczułam się lepiej. Postanowiłam napisać do Kacpra:

Ja: Hejka :*

Kacper: Znamy się ?

Ja: Wczoraj poznaliśmy się przecież na imprezie :/

Kacper: Ja nic nie pamiętam z wczoraj

Ja: A co z naszym spacerem ?

Kacper: Ja cię dziewczyno wgl nie znam

Ja: Mam twoją kurtkę

Kacper: To przynieś ją wieczorem na ognisko nara

Ja: Pa

Bardzo posmutniałam. Najwyraźniej napił się za dużo i nic nie pamiętał. Trochę mnie to podłamało. Po krótkim przemyśleniu do głowy wpadła mi myśl ,że on kłamał w wiadomości. Z zamyślenia wyrwał mnie Mateusz. Zapytał z kim ja tak piszę. Odpowiedziałam ,żeby to go nie interesowało i poszłam do łazienki zrobić ,, poranną toaletę ". Odkręciłam kran ,by umyć zęby ale nie dałam rady.Popłakałam się jak mała dziewczynka. W szkole wszyscy uważają mnie za twardą i silną dziewczynę a tu nawet ten debil mnie zranił i już ryczę a znam go nawet nie 24h. Po dwóch godzinach dopiero opuściłam łazienkę. Wzięłam torebkę i powiedziałam chłopakom  ,że idę na plażę ,jakby co mają dzwonić. Rozłożyłam koc koło siatki na plaży , bo nie było nigdzie miejsca. Po chwili przyszła grupka nastolatków pograć. Jeden z nich ciągle zerkał czy patrzę. Gdy patrzyłam się na niego bardzo się popisywał. Jednak wmówiłam sobie ,że on pewnie widzi gdzieś dalej jakąś laskę a ja się tylko łudzę. Włożyłam słuchawki do uszy i się opalałam.Po jakimś czasie usnęłam. Obudziłam się dopiero gdy dostałam piłką w głowę. Po otwarciu oczu zobaczyłam Emila. Stał nade mną i zapytał czy nic się nie stało. Odpowiedziałam ,że wszystko jest okej. Wrócił do reszty grać. A ja się podniosłam i usłyszałam głos Mateusza. Chciał aby była z nim w drużynie przeciwko mojemu bratu i jego dziewczynie. Zgodziłam się wchodząc na boisko. Dużo się śmieliśmy . Potem ciągle Emil grał wysokie piłki których nie mogliśmy dosięgnąć , więc Mateusz wziął mnie na barana.

 Potem ciągle Emil grał wysokie piłki których nie mogliśmy dosięgnąć , więc Mateusz wziął mnie na barana

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jednak to się dobrze nie skończyło po chwili chłopak leżał na ziemi a ja na nim. Emil z Julką zaczęli nas osypywać piaskiem. Rozpoczęli wojnę na piasek , która skończyła się w wodzie. Byliśmy cali mokrzy i w pisku , więc postanowiliśmy wracać do domu. Odprowadziliśmy Julkę i poszliśmy do domku.

Historia NikolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz