Rozdział 10

602 17 1
                                    

Andrea

Obudziłam się czując mokre pocałunki na szyi.

-Odejdź ty potworze-szepnęłam -przez ciebie nie mogę się ruszać-roześmiał się tylko i wstał.

-Śpij,jest jeszcze ranek.Napalę w kominku-mruknęłam i przykryłam się ciaśniej kocem.

~   ~   ~

-Scott!-krzyknęłam.Po prysznicu podeszłam do mojej torby po bieliznę,ale były tylko majtki.Scott mnie pakował...-Gdzie są moje wszystkie staniki?!-przyszedł z łobuzerskim uśmiechem.

-Oj,zapomniałem-palnął się w głowę.

-Dlaczego to zrobiłeś?

-Wolę cię bez tego cholerstwa-podszedł do mnie kocim ruchem.Złapał za ręcznik i zsunął go ze mnie.-Jesteś cholernie seksowna-uniósł mnie za pośladki,abym objęła go nogami.Syknęłam z bólu.

-Nadal boli?-zapytał z troską.

-Troszeczkę,ale i tak cię pragnę-przegryzłam jego brodę.Rzuciliśmy się na łóżku i usiadłam na nim okrakiem.

-Ja jestem naga a ty?-ściągnęłam jego koszulkę a potem dresy.Kochaliśmy się namiętnie i długo.Na koniec wpadłam w jego ramiona i ponownie zasnęłam.


Scott

-Scott!-krzyknęła.Brała prysznic i zapewne szuka teraz bielizny.-Gdzie są moje wszystkie staniki?!-specjalnie ich nie spakowałem.Uwielbiam jej cycki i wolę je bez opakowania.

-Oj,zapomniałem-palnąłem się w głowę.

-Dlaczego to zrobiłeś?

-Wolę cię bez tego cholerstwa-podszedłem do niej i zerwałem z niej ręcznik-Jesteś cholernie seksowna-złapałem ją za te jędrne pośladki i uniosłem.Objęła mnie nogami i syknęła.

-Nadal boli?

-Troszeczkę,ale pragnę cię-przegryzła moją brodę co mnie cholernie podnieciło.Rzuciliśmy się na łóżko i usiadła na mnie okrakiem.

-Ja jestem naga a ty?-ściągnęła ze mnie koszulkę i dresy.Kochaliśmy się długo i namiętnie.Na koniec wpadła w moje ramiona i zasnęła.

~   ~   ~

Stałam na niewielkiej kładce i przyglądałam się wodzie.Delikatna fala rozpraszała fale,które uderzały w drewniane słupki.Owinęłam się ciaśniej kocem i patrzyłam przed siebie.W tamtej chwili byłam chyba najszczęśliwsza dziewczyną na świecie,ja...

-Co tam kochanie?-Scott objął mnie w pasie i położył oparł brodę na mojej głowie.

-Pięknie tu-pocałowałam go w usta.-Idziemy,zimno troszkę.

-Jasne-wziął mnie na ręce jak pannę młodą i zaniósł do chatki.Leżeliśmy przed telewizorem,gdy zadzwonił do mnie brat.

-Hej braciszku,co tam?

To co powiedział wywołało u mnie łzy...


I kolejny rozdział :**

Przyjaciółka Mojej SiostryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz