Rozdział 18

387 15 1
                                    

-Zostaw mnie Scott-strąciłam jego dłoń i wstałam.Tak nie będziemy grać.-Idę się kąpać,z tego co wiem to masz pokój  naprzeciwko-rzuciłam na odchodnym i złapałam piżamy.Niech się trochę pomęczy.

Odkręciłam kurek z gorącą wodą i weszłam pod strumień.Woda byłam przyjemnie gorąca,aż szczypała skóra.Sięgnęłam po szampon i rozsmarowałam go na włosach,piana zakryła mi oczy.Czułam się dobrze.Napięte mięśnie rozluźniły się pod gorącym strumieniem.Po pół godzinie wyszłam i przygotowałam się do spania.W tej chwili marzyłam tylko o łóżeczku.

Poczułam ulgę gdy Scott'a nie zastałam w łóżku,chcę do trochę potrzymać w napięciu.Przykryłam się po same uszy i odpłynęłam.


-Andrea!Musimy iść.Zaniedbałyśmy naszą przyjaźń-lamentowała Mia.Było piątkowe popołudnie i zostałyśmy zaproszone na domówkę do znajomego z uczelni.-Potańczymy,napijemy się i będzie super.Nie daj się prosić!

-No nie wiem Mia-wzruszyłam ramionami-Jakoś nie mam ochoty na zabawę.

-Jeżeli nadal jesteś pokłócona ze Scott'em to jest to idealna okazja,dopieczesz mu!

-I mówi to jego siostra?

-No co?Zawsze uważałam,że trzeba mu dopiec,to jak?

-Dobrze,dobrze-westchnęłam-Czym pojedziemy?

-Lena nas zawiezie,już załatwione-pocałowała mnie w policzek-leć się przygotować lalka.


Na tę domówkę postanowiłam ubrać zwykłą bordową rozkloszowaną sukienkę,tego samego koloru szpilki oraz srebrne dodatki.Włosy delikatnie zakręciłam i rozpuściłam.Pomalowałam jeszcze usta bordową pomadką i oczy ciemnymi cieniami.Wyglądałam fantastycznie.

O 20 znalazłyśmy się na imprezie.Czułam się tam nieswojo.Wolałam fotel,duży koc,herbatę i dobrą książkę.Powoli podeszłam do stoiska z alkoholem.Oczywiście było tego od groma.

Nalałam do kubeczka trochę wódki  dolałam coli.Zaopatrzona tylko w to powlokłam się do głębokiego fotelu w kącie salonu.Inni wokół mnie tańczyli,całowali się i śmiali a ja siedziałam przybita.Wyjęłam telefon i spojrzałam na tapetę.Oczywiście widniał na nim Scott.Zaczęłam się zastanawiać czy dobrze zrobiłam tak odtrącając Scott'a.

Wiedziałam,że żałował,widziałam to w jego błękitnych oczach.Patrzył na mnie ze skruchą i smutkiem.Tęskniłam za nim...

Powoli wstałam i odstawiłam kubek.Wybierając jego numer wyszłam na balkon.Powietrze było lodowate a szron pokrył poręcz balkonu.

-Słucham?-usłyszałam jego zachrypnięty głos,nie sądziłam,że śpi.

-Scott-szepnęłam.

-Andrea?!Boże coś się stało?-szybko się ożywił,słyszałam jak krząta się po pokoju.

-Nie...ja...po prostu...-jąkałam się-Boże Scott-potarłam zmarznięte ramiona.-Chciałam ci tylko powiedzieć,że wybaczam.-po drugiej stronie nastała cisza.

-Ohh Andrea...piłaś?

-Co?Nie!Jestem na imprezie,ale prawie nic nie wypiłam.Serio ci wybaczam.

-Dziękuję-usłyszałam ulgę-Gdzie jesteś?Przyjadę.

-U Leona.

-Okay już jadę-rozłączyłam się i weszłam do środka.Złapałam kurtkę,torebkę i wyszłam przed dom.

Po dziesięciu minutach pod dom zajechało czarne BMW Scott'a.Chłopak wyskoczył z środka i przyciągnął mnie do siebie.Od jego ciała biło niesamowite ciepło.

-Jak ja cię kocham ty moja kruszyno-szepnął do mojego ucha.-Jesteś jedyna w swoim rodzaju.

-Też cię kocham Scott,tęskniłam-wspięłam się na palce i pocałowałam jego niesamowite usta.Mrucząc przyciągnął mnie do siebie.

Zapowiada się cudowna noc....


I jest kolejny :D!! Czytasz-------->gwiazdka

Przyjaciółka Mojej SiostryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz