Po kilku namiętnych uniesieniach opadłam na poduszki.Moje ciało było rozgrzane i przyjemnie obolałe-Jesteś niesamowita-szepnął mój ukochany i położył głowę na moich piersiach.
-Mi też się podoba sex na zgodę-położyłam dłoń na jego włosach i delikatnie zaczęłam masować.Chłopak mruknął i mocniej mnie przytulił.
-Chciałbym abyś poznała moją babcię-rzekł.
-Słucham?-wiedziałam,że oboje mieli babcię Dianę,ale nigdy o niej nie wspominali.
-Babcia bardzo chcę cię poznać,mówiłem jej trochę o tobie i teraz suszy mi głowę abym cię przywiózł.Zgodzisz się?
-Oczywiście,tak-pokiwałam głową.-Kiedy mnie do niej zawieziesz?
-Myślałem żeby pojechać za tydzień na cały weekend.Babcia mieszka w pięknym małym domku nad jeziorem,spodoba ci się.
-Dobrze-pocałowałam go w głowę-idziemy spać?
-Pomyślałem o czymś przyjemniejszym-uniósł brwi i pocałował mnie w prawą pierś.
-Scott-szepnęłam, ta czynność nadal przyprawiała mnie o gęsią skórkę.
-Kocham cię-szepnął zagryzając moją wargę...Czułam się jak w niebie.
* * *
-Dzień dobry-krzyknęłam na cały dom.Zdjęłam płaszcz i ruszyłam do kuchni.Umyłam dłonie i wzięłam się do robienia obiadu.Na schodach usłyszałam tupanie nóg i stukot drewnianej laski.
-Dzień dobry dziecko-w całej kuchni rozbrzmiał miły głos pana Stana.-Co pichcisz?
-Pomyślałam,że upiekę zapiekankę warzywną.
-Warzywną?-spytał sceptycznie.
-Będzie pyszna,przekona się pan.-wzięłam się za obieranie warzyw.
-Dobrze,dobrze-usiadł na stołku-A co ty taka rozpromieniona?-zarumieniłam się i nie wiedziałam co odpowiedzieć.
-Dziś jest jeden z moich lepszych dni-wzruszyłam ramionami-nie wiem dlaczego-skłamałam.
-Rozumiem-puścił mi oczko i powoli wyszedł z kuchni.
* * *
-Jest sobota więc może gdzieś wyjdziemy?-po powrocie od pasa Stana razem ze Scott'em oglądaliśmy telewizję.
-Masz coś konkretnego namyśli?
-Impreza w bractwie?-wyszczerzył do mnie zęby.
-Jeju Scott-jęknęłam,miałam już dość tych imprez.
-No weź,będzie super.Nie będziesz musiała wracać,zostaniemy tam.-zbliżył się i pocałował mnie w jeden policzek a później w drugi.-No zgódź się moja księżniczko.
-Księżniczko?-prychnęłam-Mój drogi widzę,że zrobisz wszystko abym się tylko zgodziła.
-Co?Oczywiście,że nie!-przybliżył się i mokrymi pocałunkami okrył moją szyję i dekolt-Jesteś moją maleńką księżniczką.-szybko ściągnął moją koszulkę i przywarł do piersi.Czyżby powtórka z rozrywki?
* * *
-Mogę prosić twoją małą miss do tańca?-podczas imprezy podszedł do nas Mick,przyjaciel Scott'a.
-Jeżeli moja miss się zgodzi-uśmiechnął się
-Oczywiście-złapałam dłoń chłopaka i poszliśmy na parkiet.Oczywiście każdy wokół nas był pod wpływem alkoholu i ciągle na nas wpadali.-No jeju-jęknęłam.
-Nie dadzą łajzy zatańczyć-warknął i posłał reszcie wredne karcące spojrzenie.
-Ale z ciebie dobry tancerz-pochwaliłam chłopaka.Roześmiał się i zakręcił mnie wokół swojej osi.
-Z ciebie również niezła tancerka.-przetańczyliśmy kilka kolejnych piosenek i podeszliśmy do barku.Scott siedział rozparty na krześle i uśmiechał się trzymając w dłoni skręta.
-Scott!-skarciłam go-miałeś już nie palić.
-Andrea-jęknął przyciągając mnie na kolana-przepraszam-mruknął w moją szyję.Spojrzałam na Mick'a.Stał oparty o blat i uśmiechał się promiennie.
I jest kolejny :D
CZYTASZ
Przyjaciółka Mojej Siostry
Teen Fiction-Masz śliczne ciało-powiedziałem,a jej policzki nabrały czerwonego koloru. - Możesz o nim pomarzyć- wydukała. Spojrzałem na nią drugi raz.Pasował jej czarny koronkowy biustonosz i takie same majtki. -To-wskazałem na ciało- będzie moje. -Chyba w snac...