13

960 90 11
                                    

JiYong usiadł obok mnie, przyglądając mi się uważnie. 

Nic nie mówił, co wprawiało mnie w zakłopotanie. Czułam się dziwnie, ale chciałam tu teraz z nim być.

- JiYong, naprawdę Cię przepraszam. Nie wiedziałam, że to tak wyjdzie. Nie chciałam tego – odezwałam się cicho po chwili. 

Chłopak westchnął cicho, po czym położył głowę na oparciu kanapy, zamykając przy tym oczy.

- Nigdy nikomu się nie zwierzałem i szczerze powiedziawszy, Tobie też nie miałem ochoty, ale jest w Tobie coś takiego, co mówiło mi że mogę Ci zaufać... - powiedział, nie patrząc na mnie – Najwidoczniej się myliłem – dodał po chwili, otwierając oczy i sięgając po szklankę z sokiem.

- Przepraszam – powiedziałam i po raz kolejny, rozpłakałam się na oczach chłopaka. 

JiYong przysunął się do mnie, przytulając mnie do swojego boku.

- Przestań płakać – powiedział ostro, pocierając delikatnie moje ramię – Niedługo i tak pewnie o tym zapomną – dodał już nieco łagodniej. 

Odsunęłam się od chłopaka i wycierając dłońmi mokrą twarz, spojrzałam w jego oczy

- Ja tylko chciałam pomóc – tłumaczyłam się. 

Chłopak westchnął ciężko, odłożył szklankę na stolik, po czym złapał delikatnie moją twarz w swoje dłonie

- Wiem i dziękuję Ci za to. – powiedział pocierając kciukiem mój policzek – Jesteś chyba pierwszą osobą, która interesuje się tym co się u mnie dzieje – powiedział, posyłając lekki uśmiech. 

Zbliżyłam swoją twarz do jego i ponownie zatopiłam się w jego ustach.

- Przepraszam że byłem dla Ciebie chamski, że krzyczałem na Ciebie... i że wielokrotnie zadawałem Ci ból – powiedział patrząc na mnie – Nie chcę już taki być dla Ciebie – dodał cicho. Opuszkami palców dotknęłam delikatnie jego twarzy, posyłając lekki uśmiech.

- JiYong... - zaczęłam, ale nie wiedziałam jak skończyć – Ja... Ja się chyba w Tobie zakochałam – powiedziałam wreszcie, po czym spuściłam wzrok. 

Poczułam jak na moje policzki wchodzi rumieniec. Dopóki nie wypowiedziałam tych słów, nie byłam do końca tego pewna. Jednak kiedy już powiedziałam co do niego czuję, miałam świadomość tego, że zakochałam się w tym chłopaku już jakiś czas temu.

- Wiesz, że nie chcesz mieć takiego chłopaka jak ja? –powiedział, uśmiechając się niepewnie

- A to niby dlaczego? – spytałam spoglądając zdziwiona na chłopaka

- Bo nie wierzę w to, że jesteś gotowa być z kimś takim jak ja... Z kimś kto nie jest grzecznym chłopcem, z kimś kto cały czas wpada w jakieś kłopoty, kogo nie interesuje szkoła i kto bardzo nie lubi swojego dyrektora – powiedział, na co się zaśmiałam. 

Wiedziałam że JiYong nigdy nie przepadał za moim ojcem, więc w ogóle nie zdziwiły mnie jego słowa, wręcz przeciwnie, na ten moment wydawały mi się akurat śmieszne.

- Jakoś mnie to nie obchodzi – powiedziałam i znów przyssałam się do jego ust. 

Chłopak wypuścił z ust delikatny śmiech, po czym odwzajemnił pocałunek. Siedzieliśmy na kanapie całując się namiętnie 

– A mojego tatę i tak prędzej czy później polubisz – powiedziałam, między pocałunkami.

Przenieśliśmy się z salonu, do pokoju JiYonga. Szczerze powiedziawszy zdziwił mnie jego wystrój. Wiedziałam że chłopak interesuje się muzyką, ale nie wiedziałam że aż tak. 

G-Dragon... Chodź, ucieknijmy stąd!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz