17

812 78 2
                                    


Weszłam do domu i kiedy tylko przekroczyłam próg, poczułam piękny, roznoszący się zapach, przygotowywanej przez ojca kolacji. 

Ściągnęłam buty, rzuciłam plecak na podłogę i praktycznie w biegu wpadłam do kuchni. Ojciec stał przy kuchence, niezwracając nawet uwagi na to, że już wróciłam

- Cześć tato – odezwałam się, podchodząc bliżej

- Cześć. Możesz nakładać do stołu, za chwilę jemy – powiedział od niechcenia. 

Zdziwiło mnie to trochę, bo zazwyczaj raczej chętniej ze mną rozmawiał. No ale nic... 

Wzięłam talerze i sztućce i rozłożyłam je na stole. Poszłam jeszcze tylko do łazienki umyć ręce, a kiedy już wróciłam ojciec siedział już na swoim miejscu, czekając na mnie z kolacją. Usiadłam na krześle naprzeciwko niego, podziękowałam za przygotowany posiłek i życzyłam smacznego, na co tato odpowiedział tym samym.

- Jak Ci minął dzisiaj dzień? – spytał, nie odrywając wzroku od talerza w który się intensywnie wgapiał. 

Przełknęłam kęs makaronu z sosem sojowym i odpowiedziałam ojcu na pytanie

- Dobrze

- Możesz mi do cholery powiedzieć dlaczego nie było Cie na lekcjach?! – spytał wściekle, uderzając pięścią w stół. 

Wystraszyłam się widząc ojca tak zdenerwowanego. Nigdy wcześniej się tak nie unosił. 

Tym razem na pytanie nie odpowiedziałam, nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Kłamstwo i tak by wyszło na jaw, a przecież nie mogłam mu powiedzieć że byłam z JiYongiem nad rzeką i uprawialiśmy seks.

- Mia, co się z Tobą dzieje? – pytał nadal wściekły. 

Ponownie przemilczałam sprawę, ale tym rozwścieczyłam ojca jeszcze bardziej

- No do cholery odpowiadaj jak się ciebie pytam! – krzyknął tak, że aż zadzwoniło mi w uszach.

 Poczułam jak łzy napływają mi do oczu, chcąc jak najszybciej spłynąć swobodnie po policzkach. Nie myśląc wiele, odstawiłam jedzenie, wstałam od stołu i czym prędzej pobiegłam na górę do swojego pokoju.

Rzuciłam się na łóżko, zatapiając głowę w poduszkę i pozwoliłam sobie wypuścić z ust głośny szloch. Leżałam tam i płakałam. Nie wiedziałam co mam teraz zrobić, co mu powiedzieć. Bałam się, że jak powiem tacie o tym że byłam z JiYongiem, to jeszcze bardziej się wścieknie i zakaże mi się z nim widywać.

- Mia masz szlaban – powiedział ojciec, otwierając z hukiem drzwi do mojego pokoju – Przez tydzień siedzisz w domu i nie wychodzisz nigdzie. Poproszę Twoich profesorów, żeby przygotowali Ci materiały na kolejne dni i będziesz uczyć się przez ten czas w domu – oznajmił, grożąc przy tym palcem

- Ale tato... - zawyłam błagalnie

- Bez dyskusji! Tym razem nie odpuszczę. Masz karę i tyle – powiedział, po czym wyszedł zatrzaskując za sobą drzwi tak mocno, że omal nie wypadły z zawiasów. 

Usiadłam na łóżku ocierając zapłakaną twarz, wyciągnęłam telefon i napisałam smsa JiYongowi informując go o tym co się wydarzyło.

Chcesz żebym do Ciebie przyszedł?- odpisał

Nie, jak ojciec Cie u mnie nakryje, to już po mnie. Lepiej nie ryzykować – napisałam chłopakowi

JiYong odpisał żebym się nie martwiła i że jutro jak tylko mój ojciec wyjdzie do pracy, żebym dała znać to do mnie przyjdzie. 

Początkowo nie chciałam się na to zgodzić, bo wiedziałam że w ten sposób opuści przeze mnie kolejny raz lekcje. Nie chciałam na to pozwolić, ale chęć zobaczenia go i przytulenia się do niego była znacznie silniejsza. Zachowałam się jak kompletna egoistka, zgadzając się w końcu na propozycje JiYonga.

Noc nie była dla mnie łatwa. Nie mogłam zasnąć, przewracałam się z boku na bok, próbując ułożyć się jak najwygodniej, ale to nic nie dało. Nie potrafiłam zmrużyć oka. Wszystkie moje myśli kręciły się wokół tego co powiedział mi ojciec, jaki i wokół JiYonga. 

Momentami byłam smutna z powodu, że po raz kolejny zawiodłam swojego tatę, a chwilami szczęśliwa z tego, jak jest teraz między mną i JiYongiem. 

Targały mną odmienne emocje.

Było tak jak ustaliliśmy. JiYong przychodził do mnie od razu, jak tylko mój tato wychodził do pracy. Oczywiście czekał za rogiem, aż mój ojciec wsiądzie do samochodu i odjedzie, żeby mieć pewność, że przypadkiem nie minął się w drzwiach. 

Spędzaliśmy razem całe popołudnia, leżąc w łóżku, rozmawiając przytulając się, czy marnując czas na jakieś totalne głupoty. Z dnia na dzień, coraz trudniej było nam się rozstawać. Z sekundy na sekundę, zbliżaliśmy się do siebie jeszcze bardziej i coraz bardziej byliśmy w sobie zakochani. Świata poza tym chłopakiem nie widziałam. 

Przestała mnie interesować szkoła i to co w niej się aktualnie działo. Zaniedbywałam moje stosunki z GyuRi jak i z innymi swoimi znajomymi, nie byli mi już potrzebni, liczył się tylko JiYong. Oczywiście moja przyjaciółka miała pretensje o to, że nie spędzam z nią już czasu, ale nie dziwiłam się jej. W zasadzie w jednej chwili, odsunęłam ją zupełnie na bok. 

Nie czułam się z tym dobrze, ale JiYong wszystko rekompensował, swoją obecnością. 

G-Dragon... Chodź, ucieknijmy stąd!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz