11. Ziam | Zdjęcie

605 27 3
                                    


Anonim said: Sorry za tamten prompt. Mój brat maczał w tym swoje wredne paluchy. a teraz pomysł. Ziam. Liam wraca do domu po ciężkim dniu nagrywania solówek w studiu i wchodząc do salonu zastaje słodki widok. Zayn leży na dywanie i bawi się z ich 8-miesięcznym synkiem, który pochyla się i daje Zi buziak w usta. Liam na ten widok rozczula się robi im zdjęcia i wrzuca na twittera. na co reszta zespołu pisze słodkie komentarze. Na końcu chcę wspólny spacer Ziama z synkiem i kolegami ze zespołu.

marehullam: za który? xD jestem coraz gorsza, czy się mi wydaje?

Wkurzony na cały świat, ze zdrapanym gardłem od śpiewania, przekroczyłem otworzyłem drzwi wejściowe cicho je za sobą zamykając. Chociaż bardzo chciałem się na nich wyżyć, to tego nie zrobiłem. Zazwyczaj o tej porze Ed śpi, a nie chciałem go obudzić, przez mój beznadziejny dzień.

Gdy już zdjąłem z siebie buty, na palcach przeszedłem przez korytarz, zatrzymując się w pół kroku, przy salonie. Zdziwiony zajrzałem do salonu - pewnie się mi przewidziało. A jednak nie.

Wyjąłem szybko telefon z kieszeni spodni, po czym szybko włączyłem aparat i zrobiłem zdjęcie, które było chyba najsłodszym jaki może być.

Zayn leżał na dywanie, a na nim nasz syn który pochyla się i daje mu buziaka w usta.

Nie mogąc się powstrzymać, wrzuciłem to na tt.

Zauważyłem odpowiedź Lou: "awwwwww nie ma to jak przyjść po ciężkim dniu i zobaczyć coś tak słodkiego."

i Niall'a: "Chłopaki! Zaraz tam wpadniemy, stęskniłem się za moim chrześniakiem!"

Zmarszczyłem brwi gdy, zobaczyłem odpowiedź Zayn'a: "Li! Nie stój w drzwiach, tylko chodź do nas, stęskniliśmy się <3"

Uniosłem wzrok znad telefonu i napotkałem swoimi tęczówkami te należące do Zayn'a (na widok których nadal miękły mi kolana). Wstał z podłogi, biorąc za sobą Edwarda i podszedł do mnie.

- Cześć kochanie, wiesz nie wolno się tak skradać. - wyszeptał mi do ucha, przez co poczułem nieprzyjemny dreszcz na plecach.

- Zaynie, dziecko patrzy. - skarciłem go z poważną miną, po czym łapliwie wpiłem się w jego usta. Czy to dziwnie, że tak bardzo za nimi tęskniłem, gdy nie widziałem ich prawie cały dzień?

- Woho moment Ziama! Dawaj aparat Hazz! - wykrzyknął tak bardzo znany mi głos, Louis'a. Ohh, czyli jednak Niall mówił prawdę, że za chwilę tutaj przyjdą. Niechętnie oderwałem się od Malika, patrząc na nich piorunującym wzrokiem.

- Kurwa nie zdążyliśmy.

- Harry wyrażaj się przy dziecku! - powiedziałem, patrząc na niego z karcącym wzrokiem.

- Chodźmy na spacer z Edawrdem, jest jeszcze jasno, proszę chodźmy. - nie mogłem ulec, błękitnym oczom wpatrującym się we mnie, więc uległem. Co z tego że padałem na twarz? Zrobię wszystko, aby zadowolić moich przyjaciół, synka i męża.

prompts |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz